Ks. Jacek Międlar wystąpił ze zgromadzenia Księży Misjonarzy

(fot. youtube.com / twitter.com)
polskaniepodlegla.pl / twitter / PAP / KAI / ml / pk

Jak dowiedziała się Katolicka Agencja Informacyjna, ks. Jacek Międlar wystąpił 26 września ze zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo.

Ks. wizytator zgromadzenia księży misjonarzy, ks. Kryspin Banko CM potwierdził, że 26 września ks. Jacek Międlar na własną prośbę opuścił zgromadzenie.

- Wiele osób modliło się w intencji księdza Jacka w ostatnich miesiącach. Proszę, aby taką samą modlitwą otoczyć go w tych trudnych dla niego chwilach. Mogę zapewnić, że to samo czynimy w naszym zgromadzeniu - powiedział ks. Banko.

Prokuratura umorzyła śledztwo

DEON.PL POLECA

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku umorzyła we wtorek dochodzenie związane z zorganizowanymi w kwietniu w tym mieście obchodami 82. rocznicy powstania ONR. Nie znalazła podstaw do uznania, iż doszło wtedy do popełnienia tzw. przestępstw z nienawiści; podobnie oceniono kazanie ks. Jacka Międlara.

Na obchody zorganizowane przez ONR 16 kwietnia złożyła się m.in. msza św. w archikatedrze i marsz ulicami Białegostoku z udziałem ok. 400 osób. Wieczorem działacze ONR zorganizowali koncert zespołu propagującego treści faszystowskie i rasistowskie, wynajmując w tym celu klub studencki Politechniki Białostockiej.

Według publikowanych w mediach nagrań z niektórych fragmentów marszu, jego uczestnicy krzyczeli m.in.: "My Europę obronimy, islamistów nie wpuścimy, "Narodowy radykalizm", "Polacy przeciw imigrantom", "Śmierć wrogom ojczyzny" czy "Wielka Polska katolicka".

"Po dokładnym przeanalizowaniu treści kazania wygłoszonego (...) przez księdza Jacka Międlara prokuratura stwierdziła, że w zawiadomieniach o przestępstwie posłużono się wyciętymi z kontekstu cytatami, które w zestawieniu z całym tekstem kazania nie potwierdziły twierdzeń podanych przez zawiadamiających" - powiedział prok. Czeszkiewicz.

Komentarz duchownego

Duchowny odniósł się do wyroku na swoim oficjalnym koncie na Twitterze. - Białostockie postępowanie umorzone! Zero tolerancji dla "żydowskiego tchórzostwa". Salut! - napisał.

Udzielił także wypowiedzi serwisowi "Polska niepodległa" w którym napisał: "Cieszę się, że prokuratura białostocka poszła po rozum do głowy i nie poddała się naciskom ze strony demoliberalnych polityków pokroju Joanny Scheuring-Wielgus i przedstawicieli organizacji działających na szkodę państwa typu Otwarta Rzeczpospolita, którzy to donosili na mnie do prokuratury w tej sprawie".

Skrytykował również hierarchów kościelnych, w tym Przewodniczącego KEP i Prymasa Polski: "Niestety w retorykę demoliberałów doskonale wpisali się powiązany z paramasońskimi organizacjami ex - nuncjusz apostolski w Polsce Celestino Migliore, oraz znani z wrogości wobec nacjonalizmu polskiego abp Stanisław Gądecki i abp Wojciech Polak".

Od kwietnia 2016 r. ks. Jacek Międlar otrzymał "całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Jacek Międlar wystąpił ze zgromadzenia Księży Misjonarzy
Komentarze (12)
28 września 2016, 17:35
Słuchałem kilku kazań ks. Międlara i cały czas miałem nadzieję (niektórzy pewnie stwierdzą że naiwną), że ten  "polski nacjonalizm" który pociągnął wielu młodych ludzi, nie pójdzie na konfrontację z Ewangelią i Kościołem... Cały czas miałem nadzieję, że ks.Międlar będzie bardziej uczniem Chrystusa niż nacjonalistą... Szkoda, wielka szkoda...
E
Ewcia
28 września 2016, 16:44
Ja mu się nie dziwię. Mam gorsze zdanie o hierarchii kościelnej niż on, więc i tak delikatnie powiedział o purpuratach. Ale o wiele bardziej niż jego decyzja przerażają mnie komentarze ludzi karmiących się nienawiścią do wszystkiego, co żyje. Popatrzcie, lepiej na siebie, bando "bezgrzesznych faryzeuszy", groby pobielane.
28 września 2016, 14:54
Widać chłop woli robić dym na ulicy i imprezach niż kadzielnicą na ołtarzu.
PG
p g
28 września 2016, 08:44
Czy odejscie ze zgromadzenia jest odejściem z kapłaństwa?? chyba jednak nie. Komentarze przedwczesne.
28 września 2016, 15:38
Do tego, by móc ludziom świadczyć sakramenty trzeba mieć zgodę biskupa = przynależność do diecezji bądź instytutu zakonnego, który występuje w imieniu zainteresowanego wobec biskupa. Z wypowiedzi ks. Międlara bardzo trudno wywnioskować czy będzie tym zainteresowany. Szkoda chłopa, bo problem najprawdopodobniej leży zupełnie gdzie indziej.
27 września 2016, 21:09
Módlmy się o nawrócenie dla Niego. On uderza teraz w jedność Kościoła, który zbudował Chrystus, a z pewnośnią nie jest Bożą wolą rozwalanie Kościoła. Po owocach Mnie poznacie. Od tego momentu były już ksiądz głosi siebie, a nie Chrystusa.
27 września 2016, 20:08
To bardzo słuszny final nieszczęśliwej sytuacji. Od tej pory problemy księdza Międlara będą problemami wyłącznie pana Jacka Międlara, a nie problemami Kościoła Katolickiego w Polsce.
27 września 2016, 20:18
Leszku, Ksiądz Jacek został przyjęty do zgromadzenia, został wyświęcony, został uznany za osobę gotową do posługi, trafił na parafię do pracy duszpasterskiej. Nie wierzę, że naprawdę nikt nie zorientował się jakie poglądy, jaki światopogląd ma alumn Jacek. Własnie dlatego Jego zgromadzenie nie może teraz umyć rąk. Przez tyle lat nie widzieli problemu (udawali, że go nie ma?), a teraz co? Teraz problem urósł i już nie mozna udawać, że go nie ma.
27 września 2016, 20:23
Przez tyle lat nie widziano problemu, a teraz umywamy rączki i zachowujemy się tak jakby Księdza Międlara nigdy w naszym zgromadzeniu nigdy nie było. Był i pozostaje pytanie czy nie zrobiono Mu krzywdy przez dopuszczenie do święceń z takim światopoglądem i postawą.
27 września 2016, 18:07
Z całym szacunkiem do wszystkich Uczestników tej tragedii - bo jest to tragedia. Ksiądz jacek Międlar nie wział się znikąd. Z takim światopoglądem, z taką emocjonalnością przeszedł cała formację w Seminarium. czy naprawdę nikt przez 6 lat nie zorientował się, że chłopak przynajmniej na razie nie powinien zostać dopuszczony do święceń? czy nikt nie zorientował się, że ówczesny alumn potrzebuje pomocy gdyż zmierza w bardzo niebezpiecznym kierunku? czy może wszyscy wyszli z założenia - jakoś to będzie, dojrzeje, zmądrzeje? Żal mi Księdza Jacka, który kompletnie się pogubił, żal, ze nie spotkał nikogo kto byłby w stanie do Niego trafić. Żal mi też Jego Rodziny bo teraz staną się obiektem taniej sensacji. Mam jednak wrażenie, że tego wszystkiego mozna było uniknąć gdyby na etapie formacji w Seminarium ktoś uczciwie ponazywał problemy Księdza (wtedy alumna Jacka). Nie po to by potepić, ale by w porę pomóc.
AA
a a
28 września 2016, 01:53
a to dlaczego niby ks.Międlar miałby nie być dopuszczony do święceń??? imho on doskonale wpasowywał się we Franciszkowe nawoływanie, by "iść z ewangelią na peryferia" - w tym przypadku do środowisk, jak to media "głównego nurtu" mówią "nacjonalistycznych i faszystowskich" wg mnie na pewno lepiej tak, niż to, co zrobił wychwalany przez GW ks.Boniecki, który ludziom na Przystanku Woodstock swego czasu powiedział, że "jako ksiądz nie ma im nic do zaoferowania"
.A
. Anakin
27 września 2016, 18:03
Zmusiłem się do wysłuchanie rzeczonego kazania ks. Międlara. Nie usłyszałem nic godnego zaskarżenia. Poza ogólnym odwołaniem do nacjonalizmu uczestników także w zasadzie niczego heretycznego. Inne działania Międlara to zupełnie inna - smutna - sprawa.