Ks. prof. Bortkiewicz: Jeżeli odmówimy człowiekowi podstawowego prawa do życia, to dokonujemy potrójnej śmierci

Fot. PAP/Tomasz Gzell
PAP / tk

- Debata o prawo człowieka do życia na każdym etapie jego istnienia jest debatą o kształt dobra wspólnego, kształt rozumienia demokracji oraz sens samego prawa - powiedział ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz w czasie konferencji z Sejmie z okazji Narodowego Dnia Życia.

Konferencja na temat prawa do życia w sejmie

W piątek w Sejmie odbyła się konferencja pt. "Prawo do życia czy prawo do aborcji?", z okazji Narodowego Dnia Życia - święta, ustanowionego przez Sejm uchwałą z 27 sierpnia 2004 r.

Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TChr zwrócił uwagę, że od wprowadzenia metody in vitro nastąpił "proces ‘rewolucji semantycznej’, dzięki której można łatwiej zapanować na stanowionym prawem, aby było ono przeciwne życiu".

- Kiedy metoda in vitro wchodziła w przestrzeń świata medycznego była nazywana „technologią sztucznej reprodukcji”. Później została subtelnie zmieniona na „technikę wspomaganej prokreacji”, a dziś mówi się o „metodach leczenia niepłodności”. W ten sposób „technologia” stała się „metodą” a "reprodukcja” stała się „terapią”, jednak cały czas mówimy o tych samych działaniach, które niosą ze sobą poważne wątpliwości moralne w postaci eliminacji zarodków nadliczbowych a przede wszystkim instrumentalnego traktowania człowieka - zwrócił uwagę ks. profesor Bortkiewicz.

DEON.PL POLECA


Przypomniał, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 1948 r. "w sposób bardzo czytelny odwoływała się do koncepcji prawa naturalnego". "Niestety obecnie ta deklaracja w tym brzmieniu, które wówczas zostało ogłoszone stanowi jedynie chwalebny pomnik kultury prawnej a zarazem racjonalności człowieka, ale niestety tylko pomnik historii" - ocenił ks. prof. Bortkiewicz.

„Mamy do czynienia z odwróceniem porządku naturalnego”

Powiedział, że "niszcząc fundamenty prawno-naturalne współczesne społeczeństwa poszukują w sposób bardzo intensywny i zarazem rozpaczliwy pewnych fundamentów wartości, które mogłyby stanowić zwornik, fundament istnienia współczesnych społeczeństw". - Mamy dziś do czynienia z odwróceniem porządku naturalnego i proklamacją praw wolnościowych jednostki czy społeczeństwa co oznacza proklamacje prawa przeciwko życiu - zauważył ks. prof. Bortkiewicz.

Zwrócił uwagę, że "prawo przeciwko życiu ingeruje w najbardziej fundamentalne spośród wszystkich praw (jakim jest prawo do życia – przyp. re.)". - Nadaniu prawu przyrodzonemu jedynie charakteru prawa nabytego - w sposób czytelny odsłania istotę destrukcji samego sensu prawa - ostrzegł profesor.

Powiedział, "sens prawa w sposób niezwykle zwięzły był wyrażony już w Kodeksie Justyniana (łac. ‘Codex Iustinianus’ jedna z trzech części wielkiej kompilacji prawa rzymskiego podjętej w latach 528–534 n.e. – przyp. red.), gdzie zapisano, że ‘wszelkie prawo powinno być stanowione ze względu na ludzi’". - Z odczytania prawa naturalnego i wcielenia go w życie osobiste stricte i społeczne rodziła się sprawiedliwość (...) Prawo miało służyć budowaniu dobra wspólnego - zaznaczył ks. prof. Bortkiewicz.

- To pokazuje, że koncepcja prawa naturalnego jest koncepcją przedchrześcijańską a więc nie ma charakteru religijnego. Chrześcijaństwo jedynie przejęło tę koncepcje dając jej fundament rozumienia prawa, jakim jest koncepcja stwórcy i stworzenia, a więc pewnego obiektywnego porządku rzeczywistości - wyjaśnił wykładowca.

Ks. prof. Bortkiewicz podkreślił, że "budowanie dobra wspólnego domaga się ochrony życia człowieka, bo nie można budować go podważając istnienie człowieka, czyli najbardziej elementarne dobro, jakim jest życie".

Negacja prawa do życia oznacza zniszczenie prawa

Jak zaznaczył, "negacja prawa do życia, jako prawa wrodzonego a zarazem reglamentacja tego prawa do życia - jako prawa przez jednych nabytego a innym odmówionego - oznacza zniszczenie prawa i uznania za prawo bezprawia, co w języku logiki jest określane, jako sprzeczność, a potocznie nazywa się absurdem".

- Debata o prawo do życia jest debatą o kształt dobra wspólnego, o kształt rozumienia demokracji - powiedział profesor.

Ostrzegł, że "jeżeli odmówimy najsłabszym, jakim jest poczęte dziecko prawa do istnienia, to mamy zniszczoną demokrację oraz sam sens prawa". - Jeżeli odmówimy człowiekowi podstawowego prawa do życia na jakimkolwiek etapie jego istnienia to dokonujemy potrójnej śmierci - śmierci samej istoty ludzkiej, śmierci systemu społecznego, jakim jest demokracja, ale także śmierć istoty prawa.

W debacie wziął także m.in. udział wiceminister rozwoju i technologii, przewodniczący sejmowego zespołu na rzecz życia i rodziny Piotr Uściński, który podjął temat ochrony życia, jako elementu polityki rodzinnej i demograficznej.

Poseł dr Bartłomiej Wróblewski omówił przepisy polskiej konstytucji chroniącej ludzkie życie, zaś mec. Jerzy Kwaśniewski – z Instytutu Ordo Iuris mówił o źródłach stanowienia prawa.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. prof. Bortkiewicz: Jeżeli odmówimy człowiekowi podstawowego prawa do życia, to dokonujemy potrójnej śmierci
Komentarze (3)
DS
Dariusz Sandecki
27 marca 2023, 10:49
Kościół robi na złość firmom ubezpieczeniowym i targa „humanitarne” sumienia o mentalności Pana Boga.
WG
~Witold Gedymin
25 marca 2023, 08:14
Nie wiem, czy gdy ks. Bortkiewicz, czy inny członek AKO, działacz PiS mówi o obronie demokracji i prawa, to śmiać się czy płakać. Z siedem lat temu napisałem maila do posła Wróblewskiego, przy kolejnej niegodziwości jakich od 2015 dopuszcza się PiS, że powinien wystąpić przeciw. Odpisał że, bardziej się ze mną zgadza niż mi się to wydaje, ale że nie może bo potrzebuje poparcia posłów PiS dla swoich działań w sprawie zakazu aborcji. Po latach cel został osiągnięty. Czy poseł, gorliwy katolik wystąpił choć raz przeciwko niezliczonym niegodziwościom, których dopuszczają się rządzący Polską katolicy?? (z dziesięć lat temu byłem członkiem AKO i poznańskiego PiS i poznałem nieco te środowiska)
AM
~Anna Markiewicz
24 marca 2023, 22:16
A co ksiądz robi w parlamencie świeckiego państwa? Czy w swoim zapedzeniu teologicznym nie zauważa, że życie nie jest tożsame z egzystencją? Roztkliwiając się nad ciężko upośledzonym, niezdolnym do samodzielnego przeżycia zarodkiem, którego "życie" po porodzie będzie trwało kilka godzin, a może nawet tygodni, nie mówi o życiu. Mówi o tragicznej, naznaczonej cierpieniem egzystencji. Życie osób opiekujących się w naszym kraju osobami ciężko upośledzonymi, też życiem już nie jest. Jest udręką, czekaniem na śmierć, podopiecznego lub własną. Nie ma w tym miłości, radości, nie ma niczego, co humanistyczne. Jest zwierzęce cierpienie i mordęga. Nazywanie obiektywnym porządkiem rzeczy istnienie stwórcy i stworzenia jest po prostu zabawne. Obiektywnie niczego takiego nie ma. Subiektywnie, można wierzyć w istotę boską, a nawet to, że stworzyła świat i ludzi. Ale to wiara, nie obiektywizm. Niby profesor, a najprostsze pojęcia myli.