"Książka lepiej ukazuje intencje Benedykta XVI"
Skoro papież uznał za stosowne uciec się do wywiadu, by „lepiej ukazać tożsamość i intencje swoich rządów, oznacza to, że aktualne formy instytucjonalne nie są w stanie odtworzyć w pełni jego propozycji” - stwierdza na łamach rzymskiego dziennika „La Repubblica” Giancarlo Zizola.
Publicysta recenzuje książkę „Światłość świata. Papież, Kościół, znaki czasu”, wywiad-rzekę, jaki przeprowadził z Benedyktem XVI Peter Seewald, której światowa premiera odbyła się wczoraj w Watykanie.
Włoski watykanista sugeruje, że „prawdopodobnie [papież] uważa, że do realizacji nowej ewangelizacji bardziej odpowiednie są klasztory, aniżeli dykasterie”. Dlatego, jego zdaniem, można uznać, iż wywiad stanowi „odstępstwo”, bowiem „papiestwo schodzi z tronu, symbolicznie opuszcza katedrę, by przemówić potocznym językiem”.
„Jeżeli prawdziwy Ratzinger, to ten z wywiadu, Kościół ma [w wywiadzie] narzędzie nie tylko autentycznej interpretacji papieskich planów, ale i zachętę do zmobilizowania się, ażeby nie pozostawić papieża samego na tym niełatwym placu budowy. Po zdefiniowaniu nowej drogi katolicyzmu, chodzi o to, by za słowami poszły fakty” - konkluduje włoski watykanista, według którego „punktem krytycznym pontyfikatu” jest fakt, iż jest on „tyleż zrozumiały jeśli chodzi o plany, co słaby w rządzeniu”.
Skomentuj artykuł