Liban: ból i solidarność bejruckich parafii

(fot. PAP/EPA/WAEL HAMZEH)
Beata Zajączkowska / KAI / kk

W wyniku tragedii w Bejrucie znacząco ucierpiała miejscowa wspólnota chrześcijańska, zamieszkująca trzy dzielnice położone nieopodal portu. Wiele domów zostało zmiecionych z powierzchni ziemi, inne są poważnie uszkodzone. „Od tego na ile przyjdziemy z pomocą zależy przyszłość wyznawców Chrystusa na Bliskim Wschodzie” – zauważa ks. Elia Mouannes, proboszcz jednej z bejruckich parafii.

Maronicki kapłan wskazuje, że ludzie bardzo niepokoją się o swoją przyszłość, wiedząc, że nie otrzymają żadnego wsparcia od libańskich władz. Kraj pogrążony jest od miesięcy w poważnym kryzysie społeczno-gospodarczym. Na skraj ubóstwa doprowadził on nawet ludzi, którym do tej pory żyło się dobrze. „Kryzys potężnie uderzył również w chrześcijan, wielu nie widzi dla siebie nadziei i myśli o emigracji” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Mouannes.

„Na całe szczęście widzimy, że nie jesteśmy sami. Jest wielu ludzi, którzy chcą nam pomóc. Wolontariusze przyjeżdżają z najdalszych zakątków Libanu. Staramy się jak najlepiej rozdysponować siły i środki, by pomóc potrzebującym. Powoli zaczynamy naprawę tego, co da się naprawić. Głównym wyzwaniem jest jednak zapewnienie ludziom dachu nad głową, w prowizorycznych schronieniach długo nie wytrzymają – podkreśla ks. Mouannes. – W ludziach jest coraz większa agresja wobec rządzących, stracili już zaufanie do władz, wielu mi mówi: biorę dzieci i wyjeżdżam. Łatwo nam powiedzieć: zostańcie. Sytuacja jest jednak straszliwa, ten wybuch to prawdziwa rana w sercu Bejrutu, hekatomba, która sprawiła, że czujemy się jeszcze bardziej zagubieni”.

DEON.PL POLECA

Maronicki kapłan wskazuje na to, jak ważna jest dla Libańczyków solidarność papieża Franciszka. „Przekazał nam konkretną pomoc finansową i zapowiedział kolejną, zachęcił też wspólnotę międzynarodową, aby o nas pamiętała. To dodaje nam otuchy” – mówi ks. Mouannes.

Wskazuje na ogromną rolę Kościoła w umacnianiu wypracowanego przez lata modelu pokojowego współistnienia chrześcijan i muzułmanów. „Gra toczy się nie tylko o przyszłość tego kraju, ale o to, czy chcemy nadal być uczniami Chrystusa na tej ziemi oraz głosić tu pokój i pojednanie. Nie możemy dać się zaślepić nienawiści, w tej trudnej sytuacji, jak często powtarza papież Franciszek, musimy budować mosty, a nie mury” – podkreśla kapłan.

W ubiegłotygodniowej eksplozji w Bejrucie zginęło ponad 160 osób, co najmniej 6 tys. zostało rannych, ponad 300 tys. osób pozostaje bez dachu nad głową.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Liban: ból i solidarność bejruckich parafii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.