Módlmy się, by nie doszło do interwencji

(fot. FreedomHouse / Foter / CC BY)
Radio Watykańskie / pz

Módlmy się o pokój na Bliskim Wschodzie i na świecie, prosząc Pana Jezusa i Niepokalane Serce Maryi o umocnienie nadziei wszystkich wiernych wschodnich - napisał prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandri w orędziu z okazji sakry nowego melchickiego arcybiskupa Basry i Hauranu w Syrii.

Uroczystość ta odbyła się 25 sierpnia pod Bejrutem w obecności m.in. patriarchy melchickiego Grzegorza III Lahama, mającego swoją siedzibę w Damaszku oraz nuncjuszy apostolskich w Libanie i Syrii.

"W tych godzinach niepokoju wzmaga się modlitwa za Syrię, w której sytuacja zaostrzyła się w delikatnym kontekście bliskowschodnim z otwartymi ranami w Egipcie, Iraku i w innych krajach" - głosi orędzie kardynała-prefekta. Przypomniał on "płomienny apel papieża Franciszka, wygłoszony na zakończenie modlitwy Anioł Pański w niedzielę 25 sierpnia, który przyniósł pociechę całej ludności syryjskiej, jak zapewniają o tym Kongregację duszpasterze i wierni, którzy nadal wołają o dar pokoju".

"Ze wspólnotami w ojczyźnie łączą się liczni chrześcijanie wschodni rozproszeni po świecie w tym samym apelu, aby pojednanie było silniejsze od szczęku oręża" - napisał kard. Sandri. Wezwał do powstrzymania przemocy oraz "aby Wszechmocny Bóg oświecił sumienia przywódców i pocieszył wszelki ból naszą miłością".

Oświadczenie hierarchy watykańskiego przypomina również, że "inni biskupi wyświęceni dla Syrii mają trudności z dotarciem do swych siedzib". Zwraca uwagę, że duszpasterze wraz ze swymi wiernymi są zmuszeni do ciągłych przemieszczeń na obszarze syryjskim, aby uciec "przed ciężkimi zagrożeniami, tak bardzo niestety szerzącymi się i nie mającymi oblicza".

"Z głębokim rozgoryczeniem i wielkim smutkiem, a zarazem z równie wielką nadzieją katolicy wschodni gromadzą się na modlitwie wokół papieża, mając pewność, że Bóg pokoju i wszelkiej pociechy nie pozostawi nigdy tej ziemi uświęconej od początków odkupienia" - stwierdza dalej argentyński kardynał kurialny. Zapewnia, że "serce otwiera się na chrześcijan wszystkich wyznań i na wszystkich, którzy wierzą w Jednego Boga, aby najwyższa instancja pokoju i życia dla Bliskiego Wschodu przeważyła nad wszelkim innym interesem lub uprzedzeniem". Niech dla wspólnoty międzynarodowej priorytetami będą sprawiedliwość, pojednanie i solidarne poszanowanie praw osobowych i społecznych wszystkich, bez różnicy, części składowych ludności Bliskiego Wschodu - zakończył swe przesłanie prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich.

Przeciw ewentualnej interwencji wojskowej w Syrii wypowiedział się także wspomniany patriarcha Grzegorz III Laham. Jego zdaniem byłby to "akt zbrodniczy, który spowoduje wiele ofiar i zburzy zaufanie świata arabskiego do świata zachodniego". Wezwał do powstrzymania działań, które - według niego - nie pomoże w budowaniu demokracji, ale przeciwnie, "doprowadzi do zwycięstwa islamistów". Kraj zostanie podzielony na małe enklawy, a chrześcijanie zostaną zepchnięci do getta, bądź zmuszeni do emigracji. W takiej sytuacji również islam umiarkowany nie będzie miał żadnej przyszłości - ostrzegł melchicki patriarcha.

Ujawnił ponadto, że tak zwana opozycja nie ma w Syrii żadnego poparcia. Codziennie napływają tam natomiast islamscy ekstremiści z całego świata, których jednym celem jest zabijanie. "Żaden kraj ich nie powstrzymał, co więcej Stany Zjednoczone zapewniły im kolejną dostawę broni" - przypomniał patriarcha.

Do głosów społeczności religijnych i wspólnoty świeckiej w tej sprawie dołączyła ostatnio laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1976 Mairead Maguire z Irlandii Północnej. Według niej interwencja obcych państw mogłaby doprowadzić do "śmierci tysięcy Syryjczyków i do podziału Syrii", do wielkiej liczby uchodźców oraz do destabilizacji całego Bliskiego Wschodu, "wystawiając ten obszar na przemoc bez kontroli".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Módlmy się, by nie doszło do interwencji
Komentarze (2)
28 sierpnia 2013, 21:27
"Przeciw ewentualnej interwencji wojskowej w Syrii wypowiedział się także wspomniany patriarcha Grzegorz III Laham. Jego zdaniem byłby to "akt zbrodniczy, który spowoduje wiele ofiar i zburzy zaufanie świata arabskiego do świata zachodniego". Wezwał do powstrzymania działań, które - według niego - nie pomoże w budowaniu demokracji, ale przeciwnie, "doprowadzi do zwycięstwa islamistów". Kraj zostanie podzielony na małe enklawy, a chrześcijanie zostaną zepchnięci do getta, bądź zmuszeni do emigracji. W takiej sytuacji również islam umiarkowany nie będzie miał żadnej przyszłości - ostrzegł melchicki patriarcha." Co do tego, brzmi akurat sensownie i logicznie, wypowiedź patriarchy potwierdza podejrzenia i przypuszczenia wielu. Ale jest w tym tekście coś, co mi się nie podoba i nie umiem tego wskazać, coś mi tu nie pasuje...
28 sierpnia 2013, 21:23
Nie wiem, dlaczego, ale dziwnie jakoś brzmi ten tekst.