"Nastawienie na miłość jest większe niż normy"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / ml

Franciszek w swej najnowszej adhortacji potwierdził drogę nowego nastawienia duszpasterskiego Kościoła, wedle którego miłość jest ważniejsza niż normy i przepisy - podkreślił w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress kard. Christoph Schönborn.

Omawiając posynodalną adhortację apostolską Ojca Świętego "Amoris laetitia" wskazywał, że w tak rozumianym Kościele jest miejsce dla wszystkich ludzi i wielkie znaczenie przypisuje się osobistemu, ukształtowanemu i dojrzałemu sumieniu. Zawiera to "w pewnych przypadkach" również możliwość dostępu do sakramentów m.in. osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach.
Zdaniem metropolity wiedeńskiego w dokumencie tym papież pragnie przyjrzeć się bliżej realiom i warunkom życia dzisiejszych ludzi. Wyjaśnił, że według Franciszka ktoś, znajdujący się w tzw. "nieuregulowanej" sytuacji życiowej zasadniczo nie może przystąpić do Komunii św., ale w pewnych przypadkach jest to możliwe. Kardynał podkreślił, że za całym tym dokumentem kryje się szczególna logika, głosząca, iż "najważniejsze nie są normy, choć i one są ważne, ale na pierwszym miejscu powinno stanąć spojrzenie w miłości".
Nowa adhortacja to "od A do Z dokument miłości i radości z miłości", stwierdził przewodniczący episkopatu austriackiego. Dlatego - jak zaznaczył - swego rodzaju "wstępem" do tego dokumentu powinny być słowa św. Augustyna: "Kochaj i rób co chcesz". - Miłość, ponieważ jest wymagająca i jest radością, ukazuje drogę, a Franciszek mówi o pięknie miłości z wielką znajomością realiów życia, z gorącym sercem i realizmem - tłumaczył hierarcha. Dodał, że "wyczuwa się tu duszpasterza, mającego wiele do czynienia z ludźmi biednymi, którzy mimo trudnych warunków życia, starają się żyć rodzinne". Ponadto papież wyraża głęboki podziw dla "małych kroków" ludzi w trudnych sytuacjach i zwraca uwagę, że są one większe niż w wypadku ludzi żyjących w warunkach uporządkowanych i dostatnich.
Za bardzo ważne w papieskim dokumencie purpurat uznał również to, że słowo "nieregularne" Franciszek zawsze ujmuje w cudzysłów, podkreślając tym samym to, o czym się często w Kościele zapomina: to, czy ktoś znajduje się w sytuacji uregulowanej czy nie, jest tylko pierwszym spojrzeniem na tę sytuację. Natomiast wewnętrzne spojrzenie na sytuację małżeństw i rodzin polega na tym, że wszyscy walczymy z trudnościami i wszyscy potrzebujemy Bożego miłosierdzia. - Żadne małżeństwo i żadna rodzina nie może powiedzieć: «my jesteśmy w porządku a wy nie» - wyjaśnił kard. Schönborn.
Arcybiskup Wiednia zauważył jednocześnie, że nie oznacza to, iż tym samym papież twierdzi, że wszystko jest dozwolone. Podkreślił, że są sytuacje, które nie odpowiadają temu, co jest pierwotnym planem Bożym, ale papież zaprasza, aby się dokładnie przyjrzeć i rozróżniać, gdyż sytuacje "nieuregulowane" są różne. I to - zdaniem kardynała - jest wielkim wyzwaniem tego dokumentu.
Franciszek odnosi się wyraźnie do sytuacji par żyjących w związkach nieformalnych i osób rozwiedzionych, które zawarły nowe związki. Zaprasza ich do zaufania w Bożą pomoc i otwartość Kościoła. "Należy ich włączać w życie Kościoła i powinni oni budować na pomocy Kościoła" - stwierdził hierarcha austriacki. Dodał, że jest to przede wszystkim wyzwanie dla wspólnot, "w jaki sposób będą podchodziły do ludzi w takich sytuacjach", także gdy chodzi o pomoc sakramentalną w określonych przypadkach.
Kard. Schönborn zwrócił przy tym uwagę, że "papież ostrzega przed tanimi rozwiązaniami, ale też mówi, iż nie ma ogólnej recepty: należy się przyjrzeć każdej konkretnej sytuacji, a wśród nich są też takie, w których pomoc sakramentalna jest uzasadniona". Decyzję o dopuszczeniu do sakramentów Franciszek pozostawia duszpasterzom, wspólnotom i samym zainteresowanym: - Tu potrzebna jest w pełni odpowiedzialna decyzja i papież wyraźnie podkreśla rolę ukształtowanego sumienia - przypomniał rozmówca agencji.
Jego zdaniem, w następstwie tej adhortacji "wszyscy będziemy musieli się zastanowić się nad tym, jakie są właściwie warunki dobrego przyjęcia sakramentów". Nie wystarczy, że "formalnie ktoś jest lub nie jest absolutnie w porządku". Chodzi o bardzo osobiste pytanie: - Jakim stajesz przed swoim Bogiem, jaki jesteś w swoim życiu? - wyjaśnił.
Przewodniczący episkopatu Austrii zwrócił uwagę na "pięć uwag" żywej praktyki duszpasterskiej, którymi od 15 lat kieruje się Kościół jego kraju. Są to przede wszystkim wzgląd na dzieci (potrzebne im jest bezpieczeństwo oraz miłość matczyna i ojcowska, niezależnie od tego, jak ułożyło się dalej życie, dlatego trzeba zawsze pytać, czy zapewnione jest prawo dzieci), sytuacja pozostawionego współmałżonka, kwestia winy (pierwszy krok to przyjrzenie się własnej odpowiedzialności za rozpad małżeństwa), dążenie duszpasterza do pojednania i pogłębienia więzi między małżonkami oraz sprawa sumienia przed Bogiem. Wszystkich tych pięć aspektów porusza papież Franciszek w sposób bardzo bliski życia i z wielką uwagą w ogłoszonym dziś dokumencie - stwierdził kard. Schönborn.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Nastawienie na miłość jest większe niż normy"
Komentarze (1)
AT
Anna Tumialis
9 kwietnia 2016, 09:32
gdy myślę o Bożym Miłosierdziu to wyobrażam sobie niepohamowany strumień wody,którego nic nie jest w stanie zatrzymać. Myślę,że wiele osób Kościoła po prostu boi się tego-z obawy,że ten strumień zaleje świat próbują kontrolować tą siłę,trzymać ją w bezpiecznym miejscu.Bo przecież skandal Bożego MIłosierdzia mógłby kogoś nakłonić do grzechu i wyrządzić więcej zła.Ale kierując się tą mentalnością musielibyśmy to samo powiedzieć o sakramencie Spowiedzi-czy stała i nieodwołalna mozliwośc wyswobodzenia się z grzechu nie nakłania czasem do tego,aby grzeszyć? Tak więc wydaje mi się,że zachodzi pewne mocowanie się człowieka,który póbuje ta siłę w jakiś sposób okiełznać,kontrolować a Bogiem,Który pragnie,by Ono zalało świat. zapraszam na stronę na Facebooku ,,niesakramentalni szukający Boga"