Nie zbudowano jej na parach jednopłciowych
Europa nie została zbudowana na parach jednopłciowych, ale na szacunku dla godności człowieka - oświadczył zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK), abp Swiatosław Szewczuk. Odniósł się on do przedstawionego w Radzie Najwyższej Ukrainy tzw. pakietu europejskiego, czyli ustaw niezbędnych do integracji tego kraju z Unią Europejską.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki wyraził obawę, że dostosowując ukraińskie prawo do europejskiego, "bardzo szybko przyjmiemy choroby zachodniego społeczeństwa". Zauważył, że w prawodawstwie europejskim nie ma odwołania do "chrześcijańskich korzeni kultury". - Jesteśmy w błędzie myśląc, że dla upragnionego, europejskiego dobrobytu, powinniśmy tych chorób doświadczyć - stwierdził hierarcha.
Według niego we współczesnym społeczeństwie, które nie żyje zgodnie z Bożymi przykazaniami, inaczej pojmuje się zasady moralne i wartości. Często w imię tak zwanej tolerancji niszczy się życie, które powinno być chronione. Wśród wymagań Wspólnoty Europejskiej są wręcz pseudowartości. Dlatego Unia Europejska przypomina nastolatka, który doświadcza istnienia granic moralnych i wymogów wychowania chrześcijańskiego.
- Europa nie została zbudowana na parach jednopłciowych, lecz na szacunku dla godności człowieka, ochronie jego praw i wolności, uczciwości w polityce i biznesie. Europa stoi na tych fundamentach, ale o nich zapomniała.
To tych wartości broni Kościół w społeczeństwie. Kiedy mówimy o ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, to dajemy podstawę do protestu wobec eutanazji, aborcji i innych działań godzących w godność życia - zaznaczył zwierzchnik UKGK. Wyraził ubolewanie, że w posowieckim społeczeństwie "godność osoby zajmuje dziesiąte miejsce".
Odrzucił twierdzenie, jakoby wejście Ukrainy do Unii Europejskiej mogło się dokonać dopiero po przyjęciu ustawy o "małżeństwach" jednopłciowych. Jego zdaniem parlamentarzyści podnoszą tę kwestię, aby nie zająć się innymi. - Łatwiej im głosować przeciwko tradycyjnej rodzinie niż przeciwko korupcji, niesprawiedliwemu systemowi prawnemu, który cierpi na selektywną sprawiedliwość. Skupiają uwagę na drugorzędnych problemach, aby uniknąć rozwiązywania głównych - uznał abp Szewczuk.
Skomentuj artykuł