"Niech ta tragedia wstrząśnie sumieniami"

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP/ drr

Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zaapelował w sobotę podczas wieczornej mszy o to, aby katastrofa prezydenckiego samolotu w Smoleńsku wstrząsnęła polskimi sumieniami.

W sobotniej katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i ponad 90 innych osób, w tym przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy mordu katyńskiego.

DEON.PL POLECA

"Śmierć jest zawsze wielką katechezą skierowaną nie do umarłych, ale do żywych. Do nas. Tak jak ta śmierć, co przyszła dzisiaj tam w Smoleńsku niechaj wstrząśnie polskimi sumieniami. Niech w tej śmierci przejrzy się to, co w nich małe i miałkie. Niech ta śmierć poruszy sumienia tych, co demonstrowali jakże często ostentacyjnie niechęć, której doświadczało tak wielu tych, którzy zginęli, nade wszystko pan prezydent najjaśniejszej Rzeczpospolitej, profesor Lech Kaczyński" - powiedział w kazaniu hierarcha.

We mszy w Katedrze w Gdańsku-Oliwie odprawionej w intencji ofiar katastrofy uczestniczyło kilka tysięcy osób. Świątynia była wypełniona po brzegi, duża część wiernych stała na placu na zewnątrz. W ławach kościelnych zasiedli m.in. wdowa po Macieju Płażyńskim, b. szef MSZ Władysław Bartoszewski, b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, sekretarz KK NSZZ "Solidarność" Jacek Rybicki, lider gdańskiej "Solidarności" Krzysztof Dośla, senator PO Janusz Rachoń, poseł PiS Jacek Kurski, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, marszałek pomorski Mieczysław Struk i wojewoda pomorski Roman Zaborowski.

"Zamarła dzisiejszego przedpołudnia Polska. Najpierw minuty niepewności po lakonicznej informacji o katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Wkrótce wstrząsająca wiadomość - zginęli wszyscy. I ta straszliwa świadomość, że stało się to właśnie tam, tak blisko tamtego miejsca, tamtego straszliwego punktu na mapie świata, które jest ciągłym niezakrzepłym krzykiem o polskiej tragedii, o polskiej krzywdzie, krzykiem tyle lat tłumionych, zagłuszanych, zakłamywanych, manipulowanych wtedy, a także i dziś. Krzykiem, który nie milknie" - mówił abp Głódź.

Gdański arcybiskup podkreślił, że "w pobliżu katyńskiego lasu, tak jak wtedy przed 70 laty zginęli, ci co służyli ojczyźnie". "Zginęli na służbie Polsce, zginęli na służbie pamięci polskiej, polskiej wierności i miłości. Bo do Katynia prowadziła ich miłość ku tym, co przed 70 laty oddali życie za Polskę. Prowadziła ich wierność temu, co polskie" - dodał.

"W jednej z mogił katyńskich znaleziono kalendarzyk z zapiskami polskiego oficera prowadzonymi niemal do końca. To ostatnie słowo zapisane zapewne chwilę przed kaźnią i rozstrzelaniem brzmi +straszne+. Nikt z nich, co dziś zginęli w błysku ognia ogarniającego kadłub samolotu, w huku spadającej na ziemię maszyny, nie zdążył niczego zanotować. Tylko my szukamy słów, którymi próbujemy ogarnąć wymiar tej tragedii i ich nie znajdujemy, bo wszystkie okazują się niepełne, ułomne wobec tego, co się stało" - powiedział abp Głódź.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Niech ta tragedia wstrząśnie sumieniami"
Komentarze (16)
D
drażliwy
12 kwietnia 2010, 09:27
Apropos symboliki. U nas było w niedzielę Swięto Miłosierdzia Bożego, a u Rosjan Święto Wojsk Obrony Przeciwlotniczej ;)
S
swiecka
12 kwietnia 2010, 08:54
~essy Świecka, mam wrażenie, że w komentowaniu artykułów o smierci Prezydenta widzisz jakąś okazję do przemycania swoich- jedynie słusznych- poglądów politycznych. Tak, mam jasno sprecyzowane poglądy. Na pewno nie "jedynie słuszne". Wyrażam je ale tak samo możesz to zrobić Ty jak i każdy inny. Z moimi możesz się zgadzać albo i nie, możesz je rozwinąć albo sprecyzować swoje.
A
Aam
12 kwietnia 2010, 08:43
Może też warto po tych wszystkich "jedynie wiedzących" posłuchać kazania ojca Ziółka umieszczonego na tym portalu. Dużo wyjaśnia o naszym wspólnym dobru - ojczyźnie.
Jadwiga Krywult
12 kwietnia 2010, 07:46
Bardzo przydałoby się mniej histerii, a więcej spokoju i refleksji, żeby ta śmierć nie poszła na marne (kolejna w ciągu 5 lat). Obserwując ceremonie należy zastanowić się ile w tym jest szacunku dla URZĘDU prezydenta i może nie przypisywać z tego powodu zasług konkretnej osobie.
E
essy
11 kwietnia 2010, 23:31
Świecka, mam wrażenie, że w komentowaniu artykułów o smierci Prezydenta widzisz jakąś okazję do przemycania swoich- jedynie słusznych- poglądów politycznych. Bezpardonowa walka, opluwanie, nienawiść itd są niestety w naszym społeczeństwie, nie tylko pod adresem Twoich polityków.- szkoda, że tego nie zauważasz, bo nie sposób tego nie widzieć. Żadne ugrupowanie polityczne nie jest od tego wolne niestety. Zgadzam się z Tobą, że tłum lubi się wzruszać- na pewno jest w tym też empatia, ale co tu ukrywać- ludzie lubią takie uczucia. Co nie oznacza, że masz prawo generalizować. Prezydent miał swoich przeciwników, wielu ludzi wyrażało niezadowolenie, ale nie oznacza to, że w obliczu tragedii ich żal jest nieszczery. Chyba, że znasz osobiście takich, którzy- jak piszesz- rozhisteryzowani opluwali, a teraz we łzach wzruszają się patriotyzmem ofiar- to z nimi pogadaj. Społeczeństwo jest trochę bardziej złozone niż: Świecka, a z drugiej strony cała reszta.
S
swiecka
11 kwietnia 2010, 23:17
Do komentarzy poniżej     -   W tej demonstracji pogrzebowej na ulicach Warszawy czuję jakąś hipokryzję. Z jednej strony bezprzykładny wprost, chamski atak na Prezydenta serwowny nam codziennie przez media i opozycyjnych polityków przyjmowany entuzjastycznie przez elektorat a teraz morze kwiatów i wylewanych łez. I jeszcze komentarz jak to określił  pogardliwie tez prosba „jakiegoś dziennikarzyny” śmiącego wyrazić przypuszczenie, że może żałują. Jak mógł być taki naiwny? Pamiętam jak zeszłego lata pojechałam na happening Palikota w Kozłówce w bezprzykładny wprost sposób szkalujący Prezydenta. Rozhisteryzowany tłum wpatrzony w Palikota jak w bożyszcze. Kiedy jako jedyna głośno zaoponowałam tłum mało mnie nie rozszarpał bo przerwałam taką dobrą zabawę. I ten tłum teraz wylega na ulice uczcić pamięć Prezydenta, uronić łzę, zapalić świeczkę? To jest tłum. Lubi się wzruszać a za chwilę jest gotowy wywieżć na taczkach. W piątek jeszcze dowalał z kopa, dzisiaj czci. Teraz wszyscy żałują a p. Olejnik twierdzi, że te wszystkie ataki to była tylko taka gra, jak w teatrze... I politycy grali i dziennikarze. To teraz też jest gra we wzruszenie i narodową żałobę? W kolejne polskie rekolekcje, w katharsis? W co teraz gramy bo już się gubię...
S
stark
11 kwietnia 2010, 22:16
Owszem .słyszałem że niby przyszli z wyrzutami sumienia.
TP
tez prosba
11 kwietnia 2010, 22:05
Nie nakręcaj się ~stark, bez przesady. Skoro o zmarłych albo dobrze albo wcale to nie dziw się że nie ma wypowiedzi negatywnych. Zgadzam się że albo dobrze albo wcale, tyle że przez niektórych doprowadzane jest to wręcz do absurdu! Sam słyszałem w TV jak jakiś redaktorzyna tak się nakręcił, że zakomunikował iż wiele osób wyszło na trasę przejazdu, bo było im głupio za to co mówili o Prezydencie, i że to było widać że było im teraz głupio
11 kwietnia 2010, 21:35
Odszedł Prezydent RP. Odszedł mój Prezydent. Mogę tak spokojnie pisać bo oddałem na niego głos w wyborach.Był dla mnie autorytetem w każdym calu.Wielki mąż stanu. Często w ostatnich godzinach słyszane było pytanie -dlaczego. Słuchając różnych wypowiedzi jakoś nie było słychać żadnych słów negatywnych.Wszyscy od prawa do lewa a szczegółnie dziennikarze z wszytkich opcji wymieniają wielkie Jego zasługi dla naszej Ojczyzny.Człowiek który łączył a nie dzielił.Jednak był opluwany niemiłosiernie z wielu stron. Tak sobie myślę że chyba Pan Bóg chciał mu oszczędzić tego co by nastąpiło za 2-3 miesiące.Furia złości kierowana wobec niego osiągnęła by chyba maximum. Być może tych ataków nie wytrzymałby. Ktoś inny może dopowiedzieć a pozostali dlaczego zginęli? Wielokrotnie powtarzam wszem i wobec że nie wierzę w przypadki w życiu. Zapewne to też jest znak dla nas. Tylko czy będziemy potrafili właściwie go odczytać. Tyle lat nie udawało się porozumieć z Rosjanami. Nasz kochany Papież który bardzo pragnął pojechać do tego kraju nie dożył tego. Być może trzeba było tych ofiar by prawda o Katyniu sprzed 70 lat była otwarta dla wszystkich i by nareszcie mogło nastąpić pojednanie. To jest możliwe tylko i wyłącznie wtedy kiedy kłamstwo zostanie zdemaskowane. Kłamstwo jest trucizną która nie pozwala na zagojenie ran. Prawda nawet najgorsza jest lekarstwem które potrafi wyleczyć choroby teoretycznie niewyleczalne.
P
prośba
11 kwietnia 2010, 20:10
Ludzie, dajcie już spokój! refleksja, modlitwa, a nie polityczne niesnaski... Miało być ponad podziałami...
P
piotr
11 kwietnia 2010, 12:32
Przestępczy związek zwany NOCNĄ ZMIANĄ osiągnoł pełnoletność (18 lat). I wydał swój owoc .Szczególną rolę  w nim od początku do końca odegrali też niejaki LIS i niejaka OLEJNIK.
K
Krzysztof
11 kwietnia 2010, 10:49
Proponuję wszystkim ważyć słowa, nie rzucać kamieniem, bo nikt nie jest bez grzechu. Zaś zbieżność daty tragedii ze śmiercią Jana Pawła II w wigilię święta Boże Miłosierdzia niech stanie się powodem do refleksj.
R
R50
11 kwietnia 2010, 10:40
 JA TEZ BEDE WIERZYC...pomimo tego 
A
Adam
11 kwietnia 2010, 10:14
Pomimo to będę wierzył...
S
swiecka
11 kwietnia 2010, 09:39
Adam, świat polityki nie zrozumie. Teraz tłumy chodzą i zapalaja świeczki. Politycy ubolewaja nad tym co się stało. Tak samo jak po śmierci papieża. Tamta śmierć też miała coś zmienić. Miała pojednać. Niestety nie pojednała a sam Jan Paweł II atakowany jest coraz częściej. To co się zmieni to oblicze polskiej polityki i owszem gdyż wiele z najwybitniejszych polityków polskiej prawicy nie żyje. To jest wyrwa, której nie będzie można już naprawić. Sprawa IPN sama się rozwiązała bo Kurtyki już nie ma. Kaczyńskiego, który nie poddał się oportunizmowi tak powszechnemu w polskim życiu politycznym też już nie ma. Konflikt pomiędzy pałacem prezydenckim a premierm też w wyniku tej tragedii już nie istnieje. Tak więc droga otwarta dla dalszej palikotyzacji, braku kultury politycznej i obrzydliwego oportunizmu. Świeczki się wypalą, kwiaty zwiedną, łzy wyschną i skrzecząca falsetem rzeczywistość Palikotów znów będzie się rozpychać.
A
Adam
11 kwietnia 2010, 06:02
Może wreszcie świat polityki zrozumie, że ta tragedia jest konsekwencją sposobu prowadzenia polityki w ogóle, tego rozbuchanego machiawelizmu, który nie patrzy na dobro czlowieka, a na skuteczność zaściankowego politykierstwa, już teraz globalnego. Tak, trzeba wstrząsnąć sumieniami i wreszcie przebudzić się ze snu skuteczności, która instrumentalizuje człowieka. To nie chodzi o gadanie, wielkie gadanie, ale o czyny, aby Miłosierny Bóg mógł ludzkości przebaczyć.