Niepokojąca sytuacja na Białorusi: demontaż krzyży upamiętniających ofiary NKWD

(fot. Tobster / Wikimedia Commons / Domena publiczna)
KAI / ms

Kościół katolicki i Cerkiew prawosławna na Białorusi wyraziły zaniepokojenie wydarzeniami w Kuropatach, gdzie rozpoczęto demontaż krzyży.

Upamiętnienie ofiar

Stoi tam około tysiąca krucyfiksów upamiętniających bezimienne ofiary zbrodni NKWD. Ten memoriał powstawał w ciągu ostatnich 30 lat. Dopiero w 2018 r. z inicjatywy władz umieszczono tam pomnik upamiętniający ofiary.

Usuwanie krzyży rozpoczęło się wczoraj rano, kiedy do lasu Kuropackiego pod Mińskiem wjechały buldożery. Sytuacja jest niepokojąca. Zarówno Kościół katolicki, jak i Cerkiew prawosławna, a także nieobojętni obywatele kraju czekają na oficjalne komentarze ze strony władz.

Wezwanie do dialogu

Przewodniczący episkopatu Białorusi abp Tadeusz Kondrusiewicz w specjalnym oświadczeniu zaznaczył, że to bolesne doświadczenie ma miejsce w czasie, kiedy cały chrześcijański świat przeżywa okres Wielkiego Postu i wzrok wszystkich wiernych jest skierowany w stronę krzyża. Hierarcha przypomniał, że każde miejsce śmierci i pochówku zmarłych powinno być miejscem pamięci i modlitwy.

Abp Kondrusiewicz wezwał wszystkich odpowiedzialnych za rozbiórkę krzyży, aby pilnie zaprzestali podjętych działań i poprzez dialog między różnymi siłami politycznymi i społecznymi, z udziałem przedstawicieli różnych wyznań rozpoczęli proces rozwiązywania zaistniałej sytuacji.

Miejsce kaźni ofiar represji stalinowskich ma status zabytku i znajduje się pod ochroną państwa. Według różnych szacunków w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niepokojąca sytuacja na Białorusi: demontaż krzyży upamiętniających ofiary NKWD
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.