Nuncjusz w Syrii: kraj w otchłani piekieł

(fot. EPA/SANA)
Radio Watykańskie / drr

Nie możemy milczeć w obliczu wołania o pomoc tysięcy niewinnych ofiar syryjskiego konfliktu. Wspólnota międzynarodowa musi uczynić wszystko, by tragiczne wydarzenia ostatnich dni już się nigdy więcej nie powtórzyły. W tym duchu nuncjusz apostolski w Syrii odniósł się do użycia w tym kraju broni chemicznej. Abp Mario Zenari stwierdził wręcz, że Syria zstąpiła do otchłani piekieł.

"Kiedy patrzyłem na te straszne filmy dokumentujące wydarzenia ostatnich dni, słyszałem krzyk dzieci, niewinnych ofiar konfliktu, krzyk wznoszący się ku niebu i wspólnocie międzynarodowej - powiedział papieski dyplomata Radiu Watykańskiemu. - Nie możemy na to wołanie nie odpowiedzieć. Musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy, by nigdy więcej nie powtórzyły się te zbrodnie, te masakry. Trzeba znaleźć odpowiedniejsze metody i środki. Módlmy się, by odpowiedzialni za te decyzje kierowali się mądrością i rozwagą. Niestety najwyższą cenę od samego początku konfliktu płaci ludność cywilna, niewinne kobiety i dzieci. Rok temu miałem wrażenie, że Syria powoli zstępuje do piekieł. Teraz mogę powiedzieć, że znalazła się na dnie otchłani".

Syria: nie chcemy nowej wojny

Głos Franciszka wstawiającego się za cierpiącymi mieszkańcami Syrii przywrócił nam wszystkim promyk nadziei na pokój. Chaldejski biskup Aleppo w ten sposób komentuje wczorajszy apel Papieża o pokojowe rozwiązanie konfliktu w Syrii. "Wspólnota międzynarodowa powinna nam pomóc wznowić dialog, a nie kolejną wojnę" - podkreśla bp Antoine Audo.

"Bardzo mnie ucieszyła ta bliskość Papieża - powiedział chaldejski hierarcha Radiu Watykańskiemu. Mówił przecież o «umiłowanym narodzie». Wyraził swój ból z powodu tego co przeżywamy i wyraził gotowość pomocy. Wezwał wspólnotę międzynarodową, by uczyniła wszystko co możliwe dla przywrócenia pokoju i wznowienia dialogu między stronami konfliktu. Jeśli doszłoby teraz do interwencji zbrojnej, to według mnie oznaczałaby ona wybuch wojny światowej. Istnieje takie zagrożenie. Sytuacja wcale nie jest prosta. Miejmy nadzieję, że papieski apel zostanie wysłuchany. Wojna ogarnęła już cały kraj. My pragniemy jednego: sił międzynarodowych, które pomogą nam wznowić dialog, a nie rozpocząć kolejną wojnę".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nuncjusz w Syrii: kraj w otchłani piekieł
Komentarze (2)
M
misio
26 sierpnia 2013, 19:36
"Wspólnota międzynarodowa powinna nam pomóc wznowić dialog, a nie kolejną wojnę" obawiam się, że tzw. wspólnota międzynarodowa ma tutaj akurat całkiem odwrotne plany. Nie po to się organizuje prowokację z atakiem chemicznym aby z niej nie skorzystać.
W
wanda
26 sierpnia 2013, 18:21
A gdyby.......A gdyby miliony mlodych  ludzi ze swiata,skrzyknely sie,tak jak skrzykuja sie na spotkanie z Ojcem Swietym ,oraz w innych celach i ruszyly pieszym,gwiazdzistym,  pielgrzymim szlakiem w kierunku Syrii,taranujac soba granice panstw i stali sie  w Syrii zapora  dla  mordowanych w nieznanym celu Syryjczykow.......i wojennych marzen wielkich tego swiata.