o. Johna Bashobory w sanktuarium w Licheniu

KAI / drr

Modlitewne spotkania z o. Johnem Bashobora w licheńskiej bazylice osiągnęły półmetek. Ugandyjski kapłan koncelebrował dziś kolejną Mszę św. przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Licheńskiej, której zwieńczeniem była modlitwa o uzdrowienie.

Mszy św. przewodniczył ks. Piotr Kieniewicz MIC, rzecznik prasowy Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej. We wspólnej modlitwie Eucharystycznej z o. Johnem Bashoborą, odprawioną w samo południe, uczestniczyło 112 kapłanów oraz rzesza wiernych, która wypełniła licheńską bazylikę.

DEON.PL POLECA

"Bóg jest dla nas hojny. Każdy kto tu jest, dla niego jest bardzo ważny. Nieważne co zrobiłeś w przeszłości. Bóg mówi do ciebie - jesteś bardzo ważny. I masz pracę, która musisz wykonać. W Królestwie Jezusa każdy jest zatrudniony, nikt nie jest bezrobotny" - rozpoczął dzisiejszą homilię ugandyjski kapłan.

O. Bashobora przywołał historię z dnia wczorajszego, kiedy po Mszy św. jeden z wiernych wstał z wózka inwalidzkiego. Ta osoba nieco spóźniła się na nabożeństwo w ludzkim rozumieniu, ale w rozumieniu boskim przybyła do świątyni w odpowiednim czasie. Dlatego została uzdrowiona.

Nawiązując do odczytanej Ewangelii z dnia, homileta powiedział, że Królestwo Niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć pracowników do swojej winnicy. "Gdy modlimy się, to mówimy, że jesteśmy częścią Kościoła apostolskiego, a apostoła symbolizuje strzała. Gdy posługujesz się strzałą, gdy jesteś myśliwym, nigdy się nie mylisz. Nie możesz chybić, i zawsze musisz mówić o Jezusie. Nasze życie jest po to, aby głosić Jezusa, dlatego, że jesteśmy katolikami" - kontynuował o. John. Mówił także, że życie ludzkie jest wartościowe, a dzięki życiu we wspólnocie z innymi katolikami i pomocy Ducha Świętego, jesteśmy dziećmi Boga.

Zachęcał, abyśmy wszyscy byli dobrzy dla swoich bliźnich - rodziny, przyjaciół, kolegów z pracy, ale także osób przez nas nielubianych. Może być to trudne, ale - w przekonaniu o. Johna - Bóg tego chce. Bóg chce dawać nam łaskę, gdyż kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. - "Pozwólcie mi wybaczyć, ale później wy wybaczcie innym tak samo" - mówił. "Bóg chce dać nam pokarm wieczny, abyśmy ze świątyni nie wyszli głodni. Każdy z nas jest zaproszony, aby móc pić i jeść. I każdy jest proszony by nie odchodził stąd (ze świątyni) ze zmartwioną miną" - mówił kapłan. "Pan kocha nas i chce, abyśmy wychodząc stad, śmiali się. Czasami to może być trudne, ale w imię Jezusa się uda. Bóg prosi nas, abyśmy przyjęli przesłanie miłości i głosili je, gdziekolwiek jesteśmy" zakończył o. Bashobora.

Na zakończenie Eucharystii o. John Bashobora poprowadził modlitwę o uzdrowienie, która zakończyła się błogosławieństwem udzielonym przez Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie oraz przez wszystkich kapłanów celebrujących dzisiejszą Mszę św.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

o. Johna Bashobory w sanktuarium w Licheniu
Komentarze (4)
A
aaa
25 sierpnia 2014, 01:17
dlaczego nie uzdrawia chorych na ebolę w afryce , i nie ...wskrzesza??? tylko uciekł  do europy. to samo co niejaki o.grande , zachwalał ,że jego zioła są na wszystko , a sam biegł z byle infekcją piętro wyzej na alergologię do lekarzy w klinice
AJ
Ale Jak To
26 sierpnia 2014, 08:47
Bo to Jezus uzdrawia i do niego powinni wszyscy się zgłaszać, a nie czekać na o. Johna ;)
J
Justyna
24 sierpnia 2014, 13:44
Zostałam uzdrowiona mocą Jezusa Chrystusa podczas wczorajszego spotkania. Do końca życia będę dziękowała Bogu za tak wielki dar. Chwała Tobie, Jezu!
P
Pawq
23 sierpnia 2014, 21:36
Byłem i widziałem jak inwalida przechadzał sie po świątyni, cała jego rodzina była wzruszona,Jezu bądź uwielbiony!!!