Obchody 1030. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej pod znakiem rozdźwięków między Moskwą a Kijowem

(fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
KAI / kk

Pod znakiem głębokich podziałów i w atmosferze wielkich napięć między Moskwą a Kijowem na płaszczyźnie religijnej i państwowej, przebiegały dziś obchody 1030. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej w stolicach Rosji i Ukrainy.

Uroczystości w Kijowie przebiegały w klimacie oczekiwania na otrzymanie od Patriarchatu Konstantynopolitańskiego autokefalii, czyli pełnej niezależności prawosławia ukraińskiego od Moskwy. Ona z kolei kategorycznie odrzuca taką możliwość, twierdząc przy tym, jakoby większość prawosławnych na Ukrainie tego nie chciała.

W Kijowie odbyły się dziś dwie oddzielne procesje, zorganizowane z jednej strony przez Ukraiński Kościół Prawosławny (Patriarchatu Moskiewskiego; UKP PM) i z drugiej - po raz pierwszy wspólnie przez formalnie niekanoniczne Ukraińskie Kościoły Prawosławne: Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) i Autokefaliczny (UAKP). W tym drugim marszu, w którym uczestniczyło ponad 150 tys. osób, szli też przedstawiciele władz Ukrainy z prezydentem Petro Poroszenką na czele.

Procesja wyruszyła po liturgii w soborze katedralnym św. Włodzimierza i po przejściu głównymi ulicami miasta dotarła na Wzgórze Włodzimierskie, gdzie przed pomnikiem tego Świętego Księcia Równego Apostołom odbyło się nabożeństwo, podczas którego modlono się za Ukrainę, o pokój i jedność w państwie.

Podczas podobnych uroczystości dzień wcześniej prawosławny metropolita Francji Emanuel, przedstawiciel patriarchy konstantynopolitańskiego Bartłomieja, zapewnił zgromadzonych, że patriarcha "nie pozostawi swych ukraińskich wiernych bezbronnymi" i nie wyda ich "na pastwę losu". "Nie może on pozostawać ślepym i głuchym na oświadczenia, powtarzające się już od ponad ćwierć wieku" a "wierni Kościoła ukraińskiego i ich zwierzchnicy mają prawo do swego miejsca wśród Kościołów" - stwierdził gość z Francji.

Zaznaczył, że Konstantynopol jako Kościół macierzysty podjął już 20 kwietnia uchwałę w sprawie rozpoczęcia procedury na rzecz osiągnięcia ostatecznego celu, jakim jest udzielenie autokefalii Ukraińskiemu Kościołowi Prawosławnemu. "Patriarchat Ekumeniczny jest po waszej stronie i nie będziecie sierotami, gdyż Kościół Matka znajdzie wyjście, aby dołączyć się do waszego rozwoju, waszego sukcesu i waszego wzrastanie w wierze Chrystusowej" - oświadczył metropolita.

Wcześniej, 27 lipca delegację konstantynopolitańską przyjął prezydent Poroszenko. W imieniu prawosławnych ukraińskich wyraził wdzięczność patriarsze Bartłomiejowi "za stałą troskę Kościoła Matki o wiernych tego narodu, który przeżywa trudne czasy agresji Federacji Rosyjskiej przeciw naszemu krajowi i w związku z zajęciem Krymu".

"Dla większości Ukraińców bardzo ważne są słowa Jego Świątobliwości, iż Ukraina nie jest obszarem kanonicznym Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i że przekazanie [jej] w XVII wieku Moskwie odbyło się w sposób niekanoniczny" - podkreślił szef państwa.

Członek delegacji, biskup Edmontonu w Kanadzie z ramienia UKP - Hilarion odczytał orędzie Bartłomieja, który podkreślił doniosłość przyjęcia chrztu przez św. Włodzimierza od Konstantynopola w Chersonezie i chrztu Rusi-Ukrainy. "Nowo ochrzczony naród wszedł pod duchowe kierownictwo, nieustanną troskę i opiekę Kościoła Konstantynopolitańskiego dzięki utworzeniu metropolii kijowskiej i całej Rusi, która stała się sześćdziesiątą metropolią Patriarchatu Ekumenicznego" - napisał Bartłomiej.

Patriarcha zapewnił, że "w poczuciu wielkiej odpowiedzialności Kościoła Konstantynopola, która nigdy nie ustała i który nie pogodził się z sytuacjami bezprawnymi i niekanonicznymi, wstrząsającymi naturalnym działaniem Kościoła prawosławnego" Konstantynopol wziął na siebie "inicjatywę odnowienia jedności prawosławnych Ukrainy z ostatecznym celem obdarzenia Kościoła ukraińskiego autokefalią".

Procesja, zorganizowana przez UKP PM, przeszła 27 lipca głównym ulicami Kijowa pod przewodnictwem głowy tego Kościoła, metropolity Onufrego i zgromadziła - według organizatorów danych rosyjskich - ok. 250 tys. uczestników, a zdaniem władz ukraińskich - nieco ponad 20 tysięcy. Tę drugą liczbę podał wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Serhij Jarowyj.

W stolicy Rosji główne uroczystości odbyły się 28 lipca na Placu Soborowym Kremla. Najpierw liturgii pod gołym niebem przewodniczył tam patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl, a towarzyszyli mu m.in. patriarcha aleksandryjski Teodor oraz delegacje 9 innych Kościołów prawosławnych (z Polski był biskup wrocławski i szczeciński abp Jerzy), po czym wszyscy, łącznie z przedstawicielami najwyższych władz Rosji i Moskwy, przeszli na Plac Czerwony pod pomnik księcia Włodzimierza. Odprawiono tam nabożeństwo, po którym zabrał głos prezydent Władimir Putin.

Podkreślił, że chrzest Rusi to kluczowy, zwrotny etap historii Rosji, "wydarzenie o wymiarach cywilizacyjnych i o przeobrażającej sile duchowej, które wyznaczyło dalszą wielowiekową drogę Rosji i wpłynęło na cały rozwój światowy". Zaznaczył, że tradycyjnie w Rosji obchodzi się to wydarzenie "jako wielkie święto, z głębokim szacunkiem dla naszych przodków, którzy wykazali się mądrością i dalekowzrocznością, rozpoczęli epokę, do której należymy po dziś dzień".

Według Putina, chrzest stał się "punktem wyjścia dla powstania i rozwoju państwowości rosyjskiej, prawdziwych narodzin duchowych naszych przodków, określenia ich tożsamości, samoświadomości, rozkwitu kultury i oświaty narodowej i wielorakich więzi z innymi krajami".

"Jesteśmy głęboko wdzięczni za ten czyn, za nieustanne modlitwy za Rosję, jej naród, za naszych rodaków za granicą, naszych sąsiadów i braci w imię pokoju, zgody i dobra" - zakończył swe przemówienie prezydent Rosji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obchody 1030. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej pod znakiem rozdźwięków między Moskwą a Kijowem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.