Oświadczenie Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości nt. wczorajszego reportażu "Czarno na białym" o rejestrze pedofilów

(fot. piosi / shutterstock)
KAI / pch

"Mimo wielokrotnych publicznych wyjaśnień, sprostowań i komunikatów Ministerstwa Sprawiedliwości telewizja TVN24 powiela kłamstwa, jakoby w rejestrze pedofilów celowo ukryto czy pominięto księży" - stwierdza Ministerstwo Sprawiedliwości w przesłanym Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI) oświadczeniu. Resort odniósł się do wczorajszego wydania programu "Czarno na białym".

Publikujemy treść oświadczenia:

Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że telewizja TVN24 w programie "Czarno na białym" wyemitowała 1 października 2018 roku reportaż o Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym (rejestr pedofilów), w którym zawarte są nieprawdziwe informacje i manipulacje. Mimo wielokrotnych publicznych wyjaśnień, sprostowań i komunikatów Ministerstwa Sprawiedliwości telewizja TVN24 powiela kłamstwa, jakoby w rejestrze pedofilów celowo ukryto czy pominięto księży.

DEON.PL POLECA

W reportażu "Czarno na białym" wypowiada się m.in. Pani Poseł Joanna Scheuring-Wielgus, która twierdzi, że "faktem jest, iż ominięto albo specjalnie ukryto księży (w rejestrze) pedofilów". To nieprawda.

Umieszczenie w rejestrze, zarówno w części jawnej, jak i niejawnej, zależy tylko i wyłącznie od kwalifikacji czynu sprawcy dokonanej przez sąd i zawartej w wyroku. Nieprawdą jest, że rejestr stworzono w taki sposób, by nie trafiali tam księża pedofile. Rejestr funkcjonuje w sposób automatyczny - trafiają tam skazani na podstawie wyroków sądów, konkretnych artykułów i paragrafów Kodeksu karnego, zgodnie ze ściśle określonymi przepisami ustawy z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym, na mocy której wprowadzony został Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Nie miała i nie ma tu żadnego znaczenia profesja skazanego czy przynależność do jakiejś grupy społecznej.

Jeśli Pani Poseł Joanna Scheuring-Wielgus publicznie nie wycofa swoich nieprawdziwych stwierdzeń, Minister Sprawiedliwości podejmie wobec niej odpowiednie kroki prawne.

W reportażu TVN24 "Czarno na białym" zawarta jest także manipulacja, jakoby to Ministerstwo Sprawiedliwości specjalnie dokonało podziału na rejestr jawny i niejawny. W rzeczywistości kształt ustawy został wypracowany podczas prac parlamentarnych. To ustawodawca określił finalnie, jak będzie wyglądał rejestr i którzy sprawcy trafią do jego publicznej części, a którzy tylko do części zastrzeżonej. Na decyzję parlamentu wpływ miały m.in. opinie krytyczne wobec pierwotnego projektu przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, zgłaszane przez Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, byłą Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf, byłego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta czy Krajową Radę Sądownictwa. Ministerstwo zwraca przy tym uwagę, że w marcu 2016 roku w Sejmie w głosowaniu nad ostateczną wersją rejestru wzięła udział także ówczesna posłanka partii Nowoczesna Joanna Scheuring-Wielgus, która wstrzymała się od głosu.

Kłamstwem jest więc, że rejestr pozwala manipulować wprowadzanymi do niego danymi i celowo prowadzona jest akcja ukrywania księży skazanych za pedofilię.

Ministerstwo zwraca się do wszystkich redakcji z prośbą o niepowielanie nieprawdziwych informacji i manipulacji zawartych w programie "Czarno na białym" telewizji TVN24. Ministerstwo przypomina, że Minister Sprawiedliwości już zapowiedział wytoczenie procesu na drodze cywilnej przeciwko "Gazecie Wyborczej", która opublikowała kłamliwy artykuł o rzekomym ukrywaniu księży pedofilów. Autor artykułu przyznał potem publicznie, że podał nieprawdziwe paragrafy z sentencji wyroku wobec księdza, bohatera publikacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oświadczenie Biura Prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości nt. wczorajszego reportażu "Czarno na białym" o rejestrze pedofilów
Komentarze (4)
WDR .
3 października 2018, 02:06
Proponuję wykorzystać zamieszanie i rozszerzyć rejestr. Lepszej okazji nie będzie. A jak znów będzie protestował platformiany rzecznik Adam Bodnar to od razu zasugerować (korzystając m.in. z kłamstw TVN24), że PO go wybrała, żeby wspierał zboczeńców. To podarunek na tacy. Do dzieła!
Lucjan Drobosz
2 października 2018, 22:47
No to mnie pan minister Ziobro uspokoił. ..." To ustawodawca określił finalnie, jak będzie wyglądał rejestr.." A już myślałem, że to Partia i jej egzekutywa.
2 października 2018, 19:54
Jak widać MS zaklina rzeczywistość.
Ewa Zawadzka
2 października 2018, 19:42
Nie na darmo prezes partii rządzącej powiedział prawdę z mównicy sejmowej: "Nikt nas nie przekona że czarne jest czarne, a białe jest białe". Faktem jest że na liście pedofilii nie ma ani jednego księdza. Faktem jest że niektóre przypadki były wyjątkowo drastyczne: jak Roman B. w którego sprawie zapadł dziś prawomocny wyrok. Inne przykłady że lista ta jest tendencyja bo chroni sprawców-kapłanów: Michał M. z Tylawy w obronie którego zasłynął prokurator Piortowicz i którego chronił arcybiskup Michalik, Paweł K. aresztowany w hotelu we Wrocławiu z 13-latkiem w obronie któego stanął proboszcz, Grzegorz K. schowany w ośrodku księży emerytów w Otwocku, Wojciech K. (biskup starokatolicki), Wojciech G. złapany na Dominikanie w tym samym czasie co nuncjusz. I takie przykłady można mnożyć ale jak ktoś nie widzi że czarne jest czarne to będzie pociskał kit.