Oświadczenie Kurii ws. "aresztowania" obrazów
W dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł pt. "Kościół kontra ART.eria. Kuria 'aresztuje' wystawione w Alejach obrazy". W związku z tą publikacją Biuro Prasowe Kurii Metropolitalnej w Częstochowie opublikowało komunikat, głos zabrał również rzecznik ks. Piotr Zaborski.
Treść Komunikatu publikujemy w całości:
W związku z publikacją Gazety Wyborczej: Kościół kontra ART.eria. Kuria "aresztuje" wystawione w Alejach obrazy - informujemy, że Kościół częstochowski nie zajmował dotychczas żadnego stanowiska odnośnie wystawy ART.eria i nie "aresztował" żadnych obrazów.
Ponadto, gdyby Gazeta opublikowała rzeczywistą wypowiedź rzecznika Kurii, z pewnością nie byłoby nieporozumień i przekłamań jakoby to księża bądź "kuria" usunęli wspomniane obrazy z wystawy w Alejach. W niedzielę 15 września osoby, które poczuły się urażone treściami umieszczonymi na obrazach, przyniosły je do Kurii i pozostawiły. Pracownicy odbierający je, nie mieli wiedzy, że są one częścią jakiejś wystawy.
Ponieważ na tylnej części obrazów widniało nazwisko dyrektora Muzeum Częstochowskiego, został on poinformowany o niniejszych pracach. Dyrektor wyraził chęć ich zobaczenia. I tak się stało. Nie potrafił jednak wskazać właściciela. Nie zabrał też prac. Obrazy ciągle pozostają do odebrania w siedzibie Kurii. Do tej pory nikt się po nie nie zgłosił.
Biuro Prasowe Kurii Metropolitalnej w Częstochowie
Częstochowa, 23 września 2013 r.
Głos w sprawie zabrał też rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej, ks. Piotr Zaborski.
- Nie wiemy kto zerwał obrazy i zaniósł je do siedziby kurii. Taką informację przekazałem w piątek "Gazecie Wyborczej". Moje słowa: "nie wiem" zostały zamienione na: "nie chce powiedzieć", a jest to różnica dość znacząca - mówi rzecznik kurii biskupiej. - "Kiedy zadzwoniłem do redakcji z prośbą o sprostowanie, usłyszałem, iż taka interpretacja jest dopuszczalna".
- Jest spora rozbieżność między informacjami zamieszczonymi w "Gazecie Wyborczej" a rzeczywistością - podkreśla ks. Zaborski. - W piątek autoryzowałem swoją wypowiedź, niestety pomimo autoryzacji została dokonana w niej zmiana. Można znaleźć tam informacje, jakoby to "księża sami pozrywali obrazy". Jest to nieprawda. Po pierwsze, Kościół nie wypowiadał się dotychczas na temat festiwalu ART.eria, mimo iż od strony moralnej i religijnej pozostawia on wiele do życzenia. Po drugie, to nie księża "aresztowali" obrazy, nie księża je zrywali. Otrzymałem informacje, iż obrazy zostały przyniesione do kurii i pozostawione w poczekalni. Nie wiemy kto zerwał obrazy i zaniósł je do siedziby kurii.
- Niektóre media nie przekazują faktów, tylko je tworzą w taki sposób, aby uderzyć w Kościół - ubolewa rzecznik. - Po tym artykule otrzymałem bardzo dużo obraźliwych telefonów i maili, atakujących wprost kurię częstochowską i księży. Boli mnie to, że osoby, które ten tekst przeczytały mogą się uprzedzić do Kościoła. Pokazuje się nas, jako ludzi szerzących mowę nienawiści. Z powodu nierzetelności dziennikarzy "Gazety Wyborczej", obraz Kościoła ukazywany jest w niekorzystnym świetle - powiedział ks. Piotr Zaborski.
Skomentuj artykuł