Oświadczenie Prowincjała o. Wojciecha Ziółka SJ

(fot. Leo Reynolds / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)
Wojciech Ziółek SJ / mh

Zgodnie z zapowiedzią zawartą w oświadczeniu z 26 sierpnia br., w dniu dzisiejszym, po wcześniejszym rozeznaniu i zasięgnięciu opinii moich konsulatorów, podjąłem szereg decyzji.

Są one powodowane w równym stopniu troską o dobre imię naszego zakonu - Towarzystwa Jezusowego - oraz osobistą troską o każdego ze Współbraci i - co za tym idzie - szczerym pragnieniem przyjścia im z pomocą w sytuacji, w jakiej się znaleźli. Mają też na celu skuteczną pomoc wszystkim poszkodowanym oraz zapewnienie im jak najlepszych warunków do przyjęcia tejże pomocy. Warunkiem podstawowym i absolutnie koniecznym w tym procesie jest jednak wcześniejsze jasne i wyraźne napiętnowanie nie ich samych, ale karygodnego i niedopuszczalnego postępowania, jakiego się dopuścili lub jakiego padli ofiarą. Właśnie pomoc ofiarom była główna zasadą, jaką kierowałem przy podejmowaniu decyzji.

Do publicznej wiadomości podaję jedynie decyzje dotyczące o. Krzysztofa Mądela, gdyż tylko on, poprzez wypowiedzi medialne, upublicznił swoją sytuację. Decyzje te są następujące:

1. Ponieważ agresja fizyczna (szczególnie tak gwałtowna i skierowana wobec człowieka w podeszłym wieku) w przypadku, księdza, zakonnika i jezuity nie może być niczym usprawiedliwiona i musi być stanowczo napiętnowana, dlatego udzieliłem o. Krzysztofowi Mądelowi pisemnego upomnienia kanonicznego, informując go jednocześnie o konsekwencjach takiego kroku i powadze jego sytuacji.

DEON.PL POLECA

2. Ponieważ o. Krzysztof Mądel ostatnio wielokrotnie oświadczał w publicznych wypowiedziach, że potrzebuje terapii, nie tylko deklarując gotowość do niej, ale też prosząc o nią, i ponieważ ja sam jestem w pełni przekonany o konieczności takiego rozwiązania, dlatego nakazałem mu niezwłoczne podjęcie terapii. Zapewniłem go jednocześnie, że ze strony Towarzystwa Jezusowego otrzyma wszelką niezbędną pomoc zmierzającą do tego, by była to terapia w pełni profesjonalna i skuteczna. Jej wybór należy oczywiście do niego samego, ale również w tej kwestii otrzyma od zakonu potrzebną pomoc i radę.

3. Ponieważ zależy mi na tym, aby zapewnić o. Mądelowi jak najlepszy poziom terapii, co - ze względu na obecność specjalistycznych klinik i ośrodków terapeutycznych - jest bardziej prawdopodobne w dużych miastach uniwersyteckich, dlatego zdecydowałem o przeniesieniu o. Krzysztofa Mądela ze wspólnoty w Nowym Sączu do wspólnoty Domu Pisarzy w Krakowie przy ul. Kopernika 26.

4. Ponieważ terapia jest zawsze trudnym i poważnym zadaniem, i - ze swej natury - wymaga wewnętrznej koncentracji i wyciszenia się dlatego:

a. W pełni podtrzymałem nałożony wcześniej na o. Krzysztofa Mądela zakaz odprawiania Mszy św. i spowiadania w kościele oraz publicznego głoszenia Słowa Bożego. Eucharystię o. Krzysztof Mądel może sprawować w kaplicy domowej krakowskiego Domu Pisarzy oraz w kaplicach innych naszych wspólnot.

b. Począwszy od dnia dzisiejszego aż do odwołania zakazałem o. Krzysztofowi Mądelowi jakichkolwiek publikacji (artykuły, blogi, komentarze, wywiady) w jakichkolwiek środkach społecznej komunikacji (prasa, radio, telewizja, Internet) i jakichkolwiek innych publicznych wypowiedzi zarówno pod własnym nazwiskiem, jak i pod internetowymi czy prasowymi pseudonimami czyli "nickami".

5. Ponieważ dobrowolnie ślubowane posłuszeństwo należy do istoty życia zakonnego i każde wykroczenie przeciw niemu jest zawsze uderzeniem w tę istotę, dlatego poinformowałem o. Krzysztofa Mądela o konsekwencjach wynikających z ewentualnego niepodporządkowania się wyżej wymienionym decyzjom. Konsekwencje te mogą być tym poważniejsze, że o. Krzysztof Mądel nie został jeszcze ostatecznie włączony w apostolskie ciało Towarzystwa Jezusowego.

Wszystkie te decyzje przekazałem o. Krzysztofowi Mądelowi osobiście podczas dzisiejszego spotkania i rozmowy z nim. Wierzę, że będą one przyjęte w duchu posłuszeństwa, że pomogą w zabliźnieniu ran i w osobistym nawróceniu. Ufam też, że ich cele oraz motywacje ich podjęcia będą zrozumiałe dla tych, których cała ta sprawa zabolała, zbulwersowała lub zgorszyła, a którzy szczerze życzyli nam powodzenia w jej rozwiązaniu.

Jestem jednak świadom, że znajdą się również krytycy tychże decyzji, którzy zarzucą mi niesprawiedliwość, "kneblowanie ust niepokornemu księdzu", itp. Mają do tego prawo i nie mam wpływu na taką ich reakcję. Nie obawiam się jednak również ich prosić o pomoc: Jeśli naprawdę zależy Wam na dobru o. Krzysztofa Mądela, to zróbcie wszystko, co możecie, by te decyzje przyjął, by się do nich zastosował i aby w ten sposób pozwolił sobie pomóc. Aby to nastąpiło, bardzo potrzeba mu wyciszenia, spokoju i skupienia, a nie medialnego zgiełku. Bardzo Was proszę o uszanowanie tej potrzeby!

Chcę też, jeszcze raz, prosić wszystkich o powstrzymanie się od ferowania szybkich wyroków, od potępiania kogokolwiek i od złośliwych komentarzy. Wszystkim tym, którzy w ostatnich dniach zapewniali mnie i nas o wsparciu modlitewnym i o ludzkiej życzliwości chcę bardzo serdecznie podziękować. W takich chwilach to ogromnie dużo znaczy.

Na koniec chcę podziękować moim Współbraciom za modlitwę w intencji o. Krzysztofa, mnie i nas wszystkich, oraz za wszelkie objawy braterskiej miłości i jedności. To były i są trudne dla nas chwile, ale skoro Pan Bóg dopuścił na nas takie doświadczenie, to widać po to, by nauczyć nas nieco więcej pokory i przypomnieć nam o istocie naszego życia zakonnego w Towarzystwie Jezusowym, którą jest naśladowanie Chrystusa pokornego, czystego, ubogiego i posłusznego. To trudna sztuka, więc tym goręcej Go prośmy, byśmy umieli z tej Jego nauki skorzystać.

Zostańcie z Bogiem

Wojciech Ziółek SJ
Prowincjał
Kraków, 4 września 2013 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oświadczenie Prowincjała o. Wojciecha Ziółka SJ
Komentarze (33)
S
sebastian
5 września 2013, 20:47
Oświadczenie o. Wojciecha Ziółka to bardzo dobry przykład jak można rozważnie i mądrze rozwiązywać bardzo trudne problemy bez upokarzania Współbrata i bez udawania, że nic się nie stało. Dla mnie słowa o. Ziółka są inspiracją do modlitwy w intencji wszystkich zranionych zaistniałą sytuacją.
A
Agnostyk?
5 września 2013, 18:37
Bardzo celne oświadczenie. Wyważa cała sytuację i przypomina o posłuszeństwie, a Jezuici składaja dodatkow właśnie ślub posłuszeństwa. Ojcu Mądlowi zyczę ukojenia. Życie zakonne opiera się na trzech ślubach: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Prowincjał odwołuje się do jednego z nich. Wpis internetowy gmatwa sprawę, bo przywołuje jeszcze dodatkowy ślub posłuszeństwa, który składają papieżowi wyselekcjonowani jezuici, w poczet ktorych o. Mądel jeszcze nie zostal zaliczony. Poza tym o. Mądel jest w tej aferze raczej ofiarą niż agresorem. Wiele na to wskazuje, że terapii nie tylko on potrzebuje w zakonie... ...
MR
Maciej Roszkowski
5 września 2013, 15:37
Bardzo celne oświadczenie. Wyważa cała sytuację i przypomina o posłuszeństwie, a Jezuici składaja dodatkow właśnie ślub posłuszeństwa. Ojcu Mądlowi zyczę ukojenia.
5 września 2013, 10:29
@Beniamin Oczywiście najlepszą metodą jest knebel i najlepiej dożywotni żeby inni się bali:) To już nie teczasy , na szczęście ... Jakiż znowu knebel? Jeżeli o. Mądel uważa, że zakaz publikowania poglądów jest niesłuszny, to może opuścić jezuitów i nadal głosić swoje bezcenne dla świata poglądy.
U
Udana
5 września 2013, 09:16
Piekne, szczere, wzruszające oświadczenie. Dziękuję. Zapewniam o dalszej modlitwie za jezuitów i szczególnie ks. Krzysztofa. Pan Bóg jest dobry!
B
bożena
5 września 2013, 09:14
Sprawy "personalne" wcale nie są łatwe do rozwiąznia. Mnie osobiście tok postepowania i prowadzenia się podoba. Jest troska o człowieka i jego zobowiązan wobec współbraci i całego Towarzystwa Jezusowego :))
G
glonojad
5 września 2013, 09:07
Ladnie napisane. Ale az tak strasznie bolesne i trudne nie bylo, nie ma co az tak patetycznie, sa o wiele bolesniejsze i trudniejsze sprawy z ludzmi, ale obnazylo, jak funkcjonuje tak tajemniczo i sielankowo opisywane zycie zakonne. I to chyba boli wiecej,  brudy, o ktorych inni moga sie dowiedziec, ot taka dulszczyzna. I wtedy sie mowi o pokorze i doswiadczeniu w obliczu wstydu. Wieloletnie ucieranie nosa za naglasniana lustracje wzgledem zyjacych jezuitow, w konsekwencji wielki ostracyzm we wspolnotach, proba nauczenia go "poprawnego myslenia", odebranie funkcji, sprowadzenie do roli operariusza musialo wplynac silnie na psychike o. Madla, ktory od swoich pogladow odejsc nie chcial. Kto by to wytrzymal, mozna tak kazdego doprowadzic do zalamania nerwowego i do zlych czynow, ktore w desperacji zrobi = czy ma jeszcze jakis przyjaciol w zakonie? Czy ten kto mu zniszczyl psychike, wroci i zdrowie? Wielka teraz litosc i szansa dla wczesniej odpychanej, sponiewieranej a w konsekwencji i agresywnej owieczki dlatego, ze publicznie smiala mowic, ze welna az tak biala nie jest.
Jadwiga Krywult
5 września 2013, 08:41
"1.  W środę, 4 września podczas Mszy św. o godz.18,00 nastąpi kanoniczne przekazanie parafii przez dotychczasowego proboszcza o. Andrzeja  Barana , ojcu Józefowi Polakowi z Krakowa." [url]http://www.nowysacz.jezuici.pl/ds2/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=32&Itemid=60[/url]
A
Agnostyk?
5 września 2013, 08:27
Przeniesienie O.K. Mądela z prowincji do metropolii to niewątpliwy awans. Dom Pisarzy jest najlepszym dla niego miejscem. Jezuici nie prowadzą tam duszpasterstwa publicznego, więc zakaz wypowiedzi publicznych jest cokolwiek zbędny.
F
Franek
5 września 2013, 08:00
Wyluzujmy ... Tylu naszych braci i sióstr zostało i nadal jest zabijanych i maltretowanych za wiarę w Jezusa Syna Bożego, a my w pluszowej Europie przeżywamy, że dwóch chłopów się popsztykało. Mnie też zdarzyło się brać udział w bitkach i przeżyłem. Później "po jednym" i sztama. Nie róbmy z bzdetu wenezuelskiej telenoweli ...
R
Renata
5 września 2013, 07:58
Jest nadzieja że to co pisze Ojciec Ziółek to kultura dialogu i pragnienie spotkania
DZ
do zakonnicy
4 września 2013, 23:33
dokladnie,tak samo jak Wy,wszystko wiecie najlepiej na temat  malzenstwa, wychowywania dzieci i seksualnosci i wszystkich tylko pouczacie.
D
Daniello
4 września 2013, 23:17
@Beniamin Oczywiście najlepszą metodą jest knebel i najlepiej dożywotni żeby inni się bali:) To już nie teczasy , na szczęście ... Komentarz oodający słowa o. Ziółka "kneblowanie" jakże szkodzący Kosciołowi upodobali sobie ostatnio to słówko-klucz.
Z
zakonnica
4 września 2013, 22:48
A najwięcej w sprawie celibatu, zakonnego posłuszeństwa i życia w zakonie piszą Ci, co nie mają o nim zielonego pojęcia. ... takie są trzy śluby zakonne, wiec o czym ma sie pisać ?????
C
cogito
4 września 2013, 22:30
A najwięcej w sprawie celibatu, zakonnego posłuszeństwa i życia w zakonie piszą Ci, co nie mają o nim zielonego pojęcia.
4 września 2013, 22:29
Współczuję Ojcu Krzystofowi w chorobie. Uważam, że dopuszczenie do tego by wypowiadał się publicznie na forum i nie dokonywanie moderadcji jego wpisów przez readakcje DEONuw tym  współbraci znajacych jego sytuację było wysoce niewłaściwe. Podczas dyskusji z nim uważałem, ze względu na spobób jego wypowiedzi, uważałem że potrzebuje terapii - nie chciałem tego pisać, żeby nie rozmawiać z nim niemerytorycznie. Ograniczałem sie do stwierdzeń, że takie wypowiedzi nie moga pochodzić od zakonnika (chodziło o formę odnoszenia się do człowieka, poglądy merytoryczne). Niestety okazuje się, że warto mając takie rozeznanie - wypowiedziec swoje wątpliwości nie zważając na konwenanse. Zyczę powrotu do zdrowia.
4 września 2013, 22:17
Osobiście uważam, że podjęte przez o. prowincjała decyzje, są słuszne i optymalnie zrównoważone. Mam nadzieję, że teraz o. prowincjał będzie baczniej przyglądał się pozostałym "medialnym" kapłanom, bo czasami ich wypoweidzi w mojej ocenie kwalifikują sie na zastosowanie podobnych ograniczeń jak w przypdku o. Mądela. ... Oczywiście najlepszą metodą jest knebel i najlepiej dożywotni żeby inni się bali:) To już nie teczasy , na szczęście
K
korab
4 września 2013, 22:15
Osobiście uważam, że podjęte przez o. prowincjała decyzje, są słuszne i optymalnie zrównoważone. Mam nadzieję, że teraz o. prowincjał będzie baczniej przyglądał się pozostałym "medialnym" kapłanom, bo czasami ich wypoweidzi w mojej ocenie kwalifikują sie na zastosowanie podobnych ograniczeń jak w przypdku o. Mądela.
F
Franek
4 września 2013, 22:14
Przeczytałem kilka komentarzy o. Madela na rózne tematy i jego zwierzenia od lutego b.r. na jegu blogu. Z jego wypowiedzi wynikało, że on posiadał lewackie poglądy. Fanatycznie i z nienawiścią  krytykował prawicę, Radio Maryja a wychwalał działania PO. Chepił się, że Michnik jest jego przyjacielem. Ulubioną jego gazetą była Gazeta Wyborcza, w której udzielał wywiady. Chciał naprawiać  Kościół Katolicki wg własnej ideologii przez media wrogie kościołowi. Postępowanie o. Mądela kojarzyło mi się z działaniem Judasza. Ojciec Mądel zdradzał kościół (Chrystusa) wrogom kościoła poprzez przekazywanie wypowiedzi szkodzących kościołowi.  Prowincjał Wojciech Ziólek moim zdaniem podjął  wyważoną decyzję. Pozdrawiam z modlitwą w intencji o ducha miłości i pokory  dla SJ.
W
Witold
4 września 2013, 22:10
Oby terapia ks. Mądla nie trwała czasem całe jego życie, bo może to być dogodnym argumentem dla Jezuitów, żeby swojego współbrata skutecznie uciszyć. A wiadomo, że psychoterapeuci różnie mogą jego stan interpretować i terapię w nieskończoność przedłużać. ... Drogi Zażenowany, to raczej osoba poddająca się terapii decyduje o tym, czy osiągnęła już oczekiwane jej efekty, a nie psuchoterapeuta. Osoba poddająca się terapii nie jest przedmiotem terapii ale staje się jej współtwórcą - wtedy terapia może się powieść.
A
AW
4 września 2013, 22:07
A mnie się bardzo to oświadczenie podoba- umiar, troska i mądrość.  Nie zgadzam się z komentarzem "Kobiety".  ...Takie oświadczenie to dobra praktyka. W każdej trudnej sytuacji potrzeba spokoju
4 września 2013, 21:46
Ojcze Krzysztofie, zapewniam Cię o modlitwie w Twojej intencji.Bądź dzielny i wytrwaj czasami bywa tak że dopiero upływ czasu pokazuje wydarzenia we właściwym świetle .Ufaj że Pan Bóg sprawi że prawda ujrzy światło. Domyślam się że jest Ci ciężko ibo jak widać że zdecydowaną większość masz przeciw sobie (wśród nich są także fałszywi przyjaciele udający że niektóre rzeczy robią dla twojego dobra)mimo wszystko wytrwaj, Szczęść Ci Boże o.Krzysztofie i oby zakaz Twoich wypowiedzi nie był tylko pretekstem do zakazu wieczystego.
A
Anna
4 września 2013, 21:41
A mnie się bardzo to oświadczenie podoba- umiar, troska i mądrość.  Nie zgadzam się z komentarzem "Kobiety". 
P
pg
4 września 2013, 21:20
Do ~Kobieta ~grzesznik ~zażenowany Ile trzeba niechęci, zapiekłości i złej woli, żeby pisać takie komentarze.
K
Kobieta
4 września 2013, 21:03
Całe to oświadczenie jest żenujące.Okrucieństwo i wizerunkowść przebija.Boję się  człowieka,który wydaje takie oświadczenia,a nie Mądla,chociaż rozumiem,że Mądel jest winny.
G
grzesznik
4 września 2013, 20:49
Pytań jest wiele ale podstawowym jest pytanie, "czy ów starszy zakonnik potracony przez o. Mądla, dopuszczał się czynów lubieżnych wobec o Mądla w dzieciństwie". Jeżeli tej sprawy nie zbadano jako pierwszej w kolejności i jako pierwszej co do istoty rzeczy. Dopiero wówczas uprawnionym wydaje sie rozpatrywanie zdażenia "popchnięcia" jako emanacji rozpaczy na brak osądzenia "czynów zboczonych". Dla gorszycieli lepiej jest by kamień młyński sobie u szyi ... . Ale i dla tych co szukają nade wszystko prawa a nie sprawiedliwości, świetlanych widoków nie ma.
AC
Anna Cepeniuk
4 września 2013, 20:46
Amen...... " Bo góry mogą ustąpić i pagórki sie zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od Was.... mówi Pan" (....) Jesteście nam bardzo potrzebni.... Wytrwałości i pokoju serca w zastniałej sytauacji...
M
MIK
4 września 2013, 20:02
w sprawach elementarnych tj.szkód jakie publicznie  wyrządził i wyrządza wiernym O.Mądel ( nie mówiąc o zakonie TJ) oświadczenie jest nieco  "ZAKRĘCONE" jak baranie rogi -wielka szkoda.Dla mnie  - niech Jezuici odpowiedza sobie we własnej wspólnocie czy każdy z nich jest posłańcem SERCA Jezusowego ?!a może to  już tylko zakon TJ  sp.z o.o ?! Ducha nie GAŚCIE! macie go już mało - nie unosicie nas w górę! Więcej Światła i Życia!WIARĄ! WIARĄ!WIARĄ! - i modlitwa a pózniej działanie a nie odwrotnie!
WD
Wojtek Duda
4 września 2013, 19:57
a ja mam wiadomość do o.Mądela (mam nadzieję, że to przeczyta, bo wiem, że zagląda deonowskie forum).  Kiedyś Ojciec napisał swoją opinię na temat pewnego listu trzech księży. Dziękuję za tą wypowiedź, ponieważ wtedy podniosła mnie na duchu. Pozdrawiam, życząc wszystkiego dobrego !    
P
Pistacja
4 września 2013, 18:59
@ zażenowany: gdzie znalazłeś w tym oświadczeniu, że zakonnik z Nowego Sącza został uznany za niewinnego? Być może został, być może nie został, nie wiadomo. Wyraźnie stoi napisane, że oświadczenie dotyczy tylko o. Mądla, choć decyzji związanych z tą sytuacją podjęto więcej. Dlaczego? Odpowiedź w tekście. Nim zaczniesz wyciągać wnioski i oskarżać kogokoliwke o niesprawiedliwość, przeczytaj spokojnie i dokładnie.
jazmig jazmig
4 września 2013, 18:55
Czyli prowoder zajścia - zakonnik, który ojca Mądla sprowokował został uznany za niewinnego. ... Gdy facet pobije żonę, to jest niewinny, bo go sprowokowała? Co to za zakonnik, który  bije człowieka w ogóle, a w szczególności starszego od siebie??? Podzielam opinię o. prowincjała, że o. Mądlowi jest potrzebne wyciszenie i jakaś dobra terapia. Wydaje mi się, że zakony, a szczególnie jezuici, mają odpowiednie warunki do takiej terapii, ale skoro o. prowincjał uznał, że być może potrzebna będzie terapia w ośrodku świeckim, to tę decyzję przyjmuję do wiadomości. Zakaz publikacji z całą pewnością posłuży wyciszeniu o. Mądla, dlatego uznaję go za słuszny, a nawet oczywisty. Modlę się od pewnego czasu za o. Mądla i namawiam do tej modlitwy wszystkich jego przyjaciół, oraz jego nieprzyjaciół, bo p. Jezus mówił, że mamy miłować nieprzyjacioły swoje, a cóż lepszego można dać z serca i miłości, niż modlitwę o łaskę dla danego człowieka?
Z
zażenowany
4 września 2013, 18:43
Czyli prowoder zajścia - zakonnik, który ojca Mądla sprowokował został uznany za niewinnego. Widać mają Jezuici wielki problem z pojmowaniem sprawiedliwości. Starczy wiek i to, że został w akcie obrony poturbowany w żadnym wypadku nie mogą usprawiedlwiać jego zachowania. Mając na uwadze powyższe, nie może być też mowy o sprawiedliwym wyroku ojca przełożonego W. Ziółka. Oby terapia ks. Mądla nie trwała czasem całe jego życie, bo może to być dogodnym argumentem dla Jezuitów, żeby swojego współbrata skutecznie uciszyć. A wiadomo, że psychoterapeuci różnie mogą jego stan interpretować i terapię w nieskończoność przedłużać.
D
DNA
4 września 2013, 18:29
Wzorowe działania przełożonego powinny zostać wzorowo wykonane przez podwładnego. Zobaczymy czy tak się stanie.