Papież odwiedził ośrodek dla narkomanów
Papież Franciszek odwiedził w piątek nieoczekiwanie położony pod Rzymem kościelny ośrodek dla narkomanów wychodzących z nałogu. To kolejna niezapowiedziana papieska wizyta, będąca gestem miłosierdzia z okazji Roku Świętego.
W grudniu papież odwiedził rzymski ośrodek dobroczynny i stołówkę Caritas, a w styczniu - klinikę dla osób z ciężkimi schorzeniami neurologicznymi oraz dom spokojnej starości.
W trzeci już tak zwany piątek miłosierdzia papież pojechał do placówki o nazwie Włoski Ośrodek Solidarności, założonej przez księdza Mario Picchiego. Spotkał się tam z 60 podopiecznymi centrum.
Media zauważają, że miejsce to odwiedził wkrótce po wizycie w Meksyku, gdzie wielokrotnie potępiał plagę handlu narkotykami, nazywając ją "nowotworem", oraz przestępczość gangów narkotykowych. Teraz zaś, podkreśla się, wyraził solidarność z osobami wychodzącymi z nałogu.
Watykańskie biuro prasowe w wydanej nocie poinformowało, że przyjazd Franciszka był dla wszystkich zaskoczeniem i wywołał wzruszenie. W komunikacie podano też, że papież nakłaniał podopiecznych, aby "nie dali się pochłonąć przez nowotwór narkotyków". Papież mówił, że proces rozpoczęty w ośrodku stwarza realną szansę na wyjście z nałogu i powrót do godnego życia.
“Zaniemówiliśmy, kiedy zobaczyliśmy nadjeżdżający samochód z papieżem" - powiedział już po wizycie szef ośrodka Roberto Mineo. Podkreślił, że w miejscu tym młodzi ludzie "każdego dnia prowadzą batalię o to, by powrócić do życia".
Według jego relacji Franciszek rozmawiał z każdym podopiecznym ośrodka, słuchał ich opowieści i obejmował po kolei.
Roberto Mineo ujawnił, że przed kilkoma tygodniami z ośrodka wysłano list do Franciszka. "Nie wyobrażaliśmy sobie, że po jego przeczytaniu papież zaszczyci nas wizytą" - dodał.
Skomentuj artykuł