Piękna reakcja Andrzeja Wajdy na słowa Franciszka o jego filmie

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl / PAP/EPA/CLAUDIO ONORATI)
Ks. Andrzej Luter / KAI / mh

Papież Franciszek w rozmowie z grupą polskich biskupów przebywających w Watykanie z wizytą ad limina, przywołał pewną scenę z jednego z filmów Andrzeja Wajdy. Nie wymienił jednak tytułu tego obrazu.

O swoim odkryciu dotyczącym tego filmu oraz o reakcji wybitnego reżysera na papieskie słowa napisał ks. Andrzej Luter, który jest także znanym krytykiem filmowym.

Ks. Luter napisał:

DEON.PL POLECA

Papież Franciszek potrafi zaskoczyć. To, że w swoim wystąpieniu do polskich biskupów powołuje się na twórczość Andrzeja Wajdy, nie jest aż tak nadzwyczajnym wydarzeniem, w końcu to wielki artysta kina, ale że wyciągnął z jego twórczości zapomniany film sprzed 55 lat, to już jest niezwykłe - tym bardziej, że obraz ten zawsze budził kontrowersje.

Kilka dni temu przeczytałem na stronach Katolickiej Agencji Informacyjnej, że papież w czasie spotkania się z pierwszą grupą polskich biskupów przybyłych do Stolicy Apostolskiej z wizytą "ad limina Apostolorum", przywołał scenę z jednego z filmów Andrzeja Wajdy, i od niej rozpoczął swoją refleksję o Kościele. "To było bardzo poruszające, Ojciec Święty pokazał, że zna i rozumie naszą przeszłość" - mówił abp Marek Jędraszewski Jędraszewski, metropolita łódzki.

Nieco więcej szczegółów podaje w swojej relacji bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski: "Papież spotkanie z nami rozpoczął od podziękowania za świadectwo wiary Polaków".

Podkreślił, że jest to wielki dar i łaska i powiedział, że biskupi żyją w kraju, w którym jest tak wielu ludzi wierzących zaś świadectwo wiary Polaków jest bardzo potrzebne Kościołowi powszechnemu. Mówiąc o tym papież nawiązał do oglądanego przed laty filmu Andrzeja Wajdy, w którym była scena przedstawiająca zawody konne, w których wygrał ksiądz. Wspomniał też o dyskusji jaka wywiązała się po filmie na temat Kościoła w Polsce i wiary Polaków. Przekonał się wówczas jak ważne jest świadectwo kapłanów dla życia wiary, jak bardzo kapłani w Polsce są prawdziwymi świadkami wiary wobec ludzi." Nikt jednak nie podaje tytułu filmu, prawdopodobnie papież nie powiedział w swoim wystąpieniu o jaki film może chodzić.

Zacząłem zastanawiać się, w którym filmie jest opisywana scena. Konie, owszem, znajdziemy w prawie każdym filmie Wajdy. Ale księdza na koniu? Nie może być inaczej: jedyny film Wajdy w którym ksiądz jeździ konno to "Lotna" z 1959 roku. Pozostaje jeszcze jedna niejasność, dotyczy ona rzekomych zawodów konnych, wspominanych przez bp. Polaka. Być może wkradła się jakaś nieścisłość do interpretacji słów papieża, nie ma bowiem w filmie takich wyścigów. Siedemdziesięcioletni ksiądz, niczym prawdziwy ułan, daje niezwykły popis umiejętności jeździeckich. Szalony proboszcz wezwany do poległego rotmistrza, dostrzegł cudowną tytułową klacz Lotną.

Przerywa modły nad zmarłym bohaterem. Dosiada konia, wirtuozersko pokonuje przeszkody, czym wprawia w osłupienie żołnierzy, pokazuje niezwykłą sprawność przytrzymując kolanem monetę, oczywiście podczas jazdy. Wajda w roli księdza obsadził podpułkownika kawalerii Karola Rómmla, który nigdy nie był aktorem. W czasie I wojny światowej służył w wojsku rosyjskim w randze oficera, a wolnej Polsce był olimpijczykiem, uczestniczył w Igrzyskach w Sztokholmie, w Paryżu, a w 1928 roku w Amsterdamie wywalczył dla Polski brązowy medal, oczywiście w zawodach hippicznych. Był bratem generała Juliusza Rómmla, dowódcy Armii "Łódź" i "Warszawa" z 1939 roku.

Film "Lotna" rzeczywiście, jak mówił Franciszek, rozpoczął wielką dyskusję nie tyle o Kościele samym, co o Polsce i polskiej tradycji, a więc także o polskim katolicyzmie. Zarzucano Wajdzie, że Lotna była dobrym pretekstem do ataków na Polskę sanacyjną za klęskę wrześniową i do deprecjonowania zrywów wolnościowych. Tylko na to co się pisało Wajda miał dość ograniczony wpływ, a Lotna tak naprawdę była pożegnaniem z narodową tradycją, którą symbolizuje szwadron kawalerii, wzruszający, ale jednocześnie całkowicie anachroniczny.

Nie da się zachować tradycji, wiary przodków, patrząc tylko w przeszłość. Stary ksiądz na koniu był symbolem czegoś ożywczego, radosnego, nawet w obliczu śmierci, nie rozdrapującego swoich ran i krzywd, tylko idącego szaleńczo i z energią w świat, taki jaki on jest. Być może to najbardziej uwiodło papieża Franciszka w filmie Wajdy. Ale to są tylko moje domysły. Zadzwoniłem do Wajdy, żeby go poinformować o wypowiedzi papieża. Mistrz nie mógł uwierzyć, aż w końcu podsumował: "No, to warto było długo żyć".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Piękna reakcja Andrzeja Wajdy na słowa Franciszka o jego filmie
Komentarze (9)
T
Tadeusz
6 lutego 2014, 22:56
Mistrzostwo świata, trzeba przeczytac kilka akapitów bełkotu, przebrnąć trzęsawisko czczej gadaniny, żeby się wreszcie dowiedzieć o jaki film chodzi. Dlatego katolickich "mediów" nikt niestety nie czyta. Mowa twoja ma być tak, tak.
A
AP
6 lutego 2014, 01:43
Film o którym mówił Papież, to z pewnością właśnie film "Cwał" Zanussiego, bo to pokrywa sie z porównianiem, którego dokonał. I potwierdza to bp. Jedraszkiewicz na stronie archidiecezji łódzkiej. Zastanawia tylkio opinia innych biskupów, że to niby film Wajdy. A może to poprawność polityczna? A może to ten sam tłumacz (zapewne pracownik PAP?), który Episkopatowi ciągle coś źle tłumaczy? Ja bym zainwestował w jakiegoś innego tłumacza, a tę/tego przeniósł na inne miejsce, które lepiej odpowiadałoby jej/jego posiadanym kwalifikacjom.
M
misio
6 lutego 2014, 01:10
Dobrze, że papież nie przywołał ataku kawalerii na czołgi. ... sam Wajda niedawno się przyznał, że ten epizod wyssał ze swego brudnego palucha - patrząc na rok produkcji nie jest trudno zgadnąć, że na POlityczne zamówienie bądź dla przypodobania się POstępowej władzy. I tak mu zostało do dzisiaj, tyle że z pieszczocha komuny zmienił się w pieszczocha polszewii. Mała to zresztą różnica.
R
rzymianin
5 lutego 2014, 23:57
Film o którym mówił Papież, to z pewnością właśnie film "Cwał" Zanussiego, bo to pokrywa sie z porównianiem, którego dokonał. I potwierdza to bp. Jedraszkiewicz na stronie archidiecezji łódzkiej. Zastanawia tylkio opinia innych biskupów, że to niby film Wajdy. A może to poprawność polityczna? I tylko biskup łódzki sie "wychylił" i powiedział prawdę? Smutne, bo wszyscy słyszenli, a tylko jeden inaczej. Przypomina się prorok Micheasz... Oj, oj smutne to... Ale pewno prawdziwe. Dziękuję biskupowi łódzkiemu za odwagę. A dywagacje autora artykułu może lepiej włożyć w bajki... 
TB
TW Bolek. Człowiek z teczki
5 lutego 2014, 21:16
O jaki film Wajdy chodziło Franciszkowi? Pewnie o "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Miał być hit i Oscar, a film Wajdy o Wałęsie nie dostanie nawet Orłów. Koniec propagandowego "dzieła" [url]http://niezalezna.pl/51485-mial-byc-hit-i-oscar-film-wajdy-o-walesie-nie-dostanie-nawet-orlow-koniec-propagandowego-dziel[/url]
J
ja
5 lutego 2014, 20:49
@leszek Nigdy w tysiącletniej historii polskiej kawalerii żaden jeździec nie szarżowal na czołg ;). Zamiast wypisywac głupoty polecam wziac się za ksiażki. Na początek bitwa pod Komarowem, bo to po niej narodził sie mit polskiej kawalerii atakującej człogi. Jak przyznają sami ułani. Nawet kapral nie wydałby tak niedorzecznego rozkazu ;). No i ciekawostka na koniec. Ze wszystkich państw świata w '39 mielismy najlepiej zorganizowaną obronę przeciwpancerną, oczywiście dzięki... kawalerii. Były to oddziały bardzo mobilne i stosunkowo dobrze nasycone bronią przeciwpancerną, dzięki czemu odnosiły znaczace sukcesy (vide walki pod Mokrą). Dla porównania: III Rzesza doktrynę przeciwpancerną zaczęła wprowadzać w latach 42/43, po szoku spowodowanym kleskami na froncie wschodnim. Francja, mimo że miała stosunkowo dużo dział jak i bardoz nowoczesne czołgi to nie miała żadnej sensownej doktryny przeciwpancernej (w ogóle cały sposób prowadzenia wojny opierali na doświadczeniach I wojny, czyli stać w miejscu i czekac aż wróg się wykrwawi). Brytyjczycy - też w sumie nic nie mieli. USA - ci to nawet czołgów nie posiadali. ZSRR - doktryna przeciwpancerna była rozwijana w miarę nabywania doświadczeń na froncie wschodnim (czyli od '41). Może i OT, ale mam nadzieje, że rozwiałem wszelkie wątpliwości. Historię trzeba krzewić, mity obalać ;).
L
Lodzermensch
5 lutego 2014, 19:35
Ciekawe. Na stronach archidiecezji łódzkiej abp Jędraszewski mówi o filmie Zanussiego...: "Przypomniał także oglądany przez siebie przed wieloma laty film Krzysztofa Zanussiego pt. „Cwał”, który pokazał mu wielką rolę, jaką w życiu polskiego narodu odgrywał ksiądz. To on ostatecznie wygrywa, będąc z ludem i poświęcając się dla ludu."
L
leszek
5 lutego 2014, 19:29
Dobrze, że papież nie przywołał ataku kawalerii na czołgi.
A
AP
5 lutego 2014, 19:15
Papież, mam taką nadzieję, nie wyciągnął tego filmu, tylko jedną scenę. Film "Lotna" jest O K R O P N Y !!! To, że kontrowersyjny nie ma już znaczenia. Są w niej jednak dwie dobre sceny. Jedna to wspomniana, najprawdopodobniej, przez papieża scena z księdzem na koniu. Zagrał go zresztą, jeśli dobrze pamiętam, polski olimpijczyk. Druga to scena nalotu na drogę pełną ludzi. Możę się podobać. I tyle. Reszta może nie istnieć.