"W nocy z 20 na 21 lutego 2019 r., ok. 3 nad ranem, trzej aktywiści (...) powalili pomnik ks. Henryka Jankowskiego, stojący niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku. Ujawnione po latach zbrodnie zmarłego w 2010 roku prałata stały się ostatnio wstrząsającym dowodem na zjawisko pedofilii w Kościele katolickim i bezkarność tej zbrodni" - podał portal.
Mężczyźni założyli najpierw na szyję figury pętlę, podważyli cokół i ciągnęli, aż pomnik upadł na przygotowane wcześniej opony. Miały zapobiec zniszczeniu pomnika, bo, jak zadeklarowali aktywiści, ich "celem jest rozbicie fałszywego i ohydnego mitu Henryka Jankowskiego, nie zaś - materii jego pomnika".
Internet szybko zareagował na to, co działo się w Gdańsku.
"Obraz jest mocny. Bardzo" - napisał jezuta, Grzegorz Kramer na swoim Twitterze.
"Oby dzisiejsze zburzenie pomnika w Gdańsku było traktowane przez historię tylko jako incydent, a nie jako gest-symbol, który miałby zainicjować "rewolucję laicką" w Polsce. Historia lubi bowiem takie symboliczne gesty, podobnie jak wystrzał z krążownika "Aurora" uznawany jest za początek rewolucji październikowej lub marsz na Bastylię za początek rewolucji francuskiej. A przecież napięcie już dawno przed tymi wydarzeniami wzrastało, a samo wydarzenie-symbol od razu nie zmieniało rzeczywistości.
Współczuję moim znajomym duchownym, zwłaszcza katechetom, gdyż mogę sobie wyobrazić, z jakimi pytaniami i oporami muszą się teraz mierzyć, a przecież w zdecydowanej większości to osoby szczerze oddane Bogu i ludziom. Niech to co się dzieje stanie się jednak okazją do koniecznego nawrócenia nas wszystkich i jeszcze większego zaangażowania, a nie jakiegoś głupiego buntu na zły świat, media, dziennikarzy, itp (gdyż musimy się uderzyć w piersi, że niestety sami własnym zachowaniem, a najczęściej brakiem odpowiedniej reakcji doprowadziliśmy do obecnej sytuacji). Obyśmy jako Kościół nie poszli śladem Irlandii lub Hiszpani o czym pisze dzisiaj na Deonie Szymon Żyśko" - zwrócił uwagę Kasper Kaproń OFM na Facebooku.
"Samosąd nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, nawet jak to jest samosąd nad pomnikiem. Wina za to co wydarzyło się w Gdańsku kiedyś, za życia ks. Jankowskiego i teraz, już po ujawnieniu wielu gorszących faktów, spoczywa w dużej mierze na tych ludziach Kościoła, którzy wtedy milczeli i dziś nadal udają, że nic się nie stało.
Kto sieje wiatr zbiera burzę, a burza może obalić nie tylko pomniki...". - napisał ks. Kazimierz Sowa.
"«Źle ci radzi radość, źle ci radzi gniew»", jak napisał kiedyś poeta. Wyrazem dojrzałej szlachetności jest nie dać się sprowokować także słusznemu poczuciu niesprawiedliwości. Podobne działania inspirowane poczuciem bezsilności i będące aktem desperacji jeden z moich profesorów nazywał 'makiawelizmem uciśnionych'. Nasz błąd bardzo często obnażają podobieństwa do metod naszych oprawców - napisał dominikanin, Paweł Gużyński.
Skomentuj artykuł