"Polityka murów wobec uchodźców - nieludzka i bezowocna"

(fot. gc36.org)
KAI / sz

Polityka murów wobec uchodźców okazała się nieludzka i bezowocna, powiedział generał jezuitów o. Arturo Sosa w wywiadzie dla włoskiej agencji ANSA.

Dowodem na to, że mury są nieludzkie, są tysiące imigrantów, którzy nie dotarli do Włoch. - Nie wiemy, ile tysięcy spoczęło na dnie Morza Śródziemnego - zauważył wenezuelski duchowny.

Jego zdaniem należy skupić się problemie strachu, z jakim społeczeństwa patrzą na zjawisko migracji. "Strach ściśle związany jest z poczuciem braku bezpieczeństwa i z ignorancją. A strach między ludźmi kończy się w momencie, kiedy spotkam drugiego człowieka, kiedy go poznam, kiedy zobaczę go z bliska, kiedy dotrze do mnie, że jest taki sam, jak ja, że nie grozi mi z jego strony żadne niebezpieczeństwo, przeciwnie, z jego gestów rozumiem, że to on potrzebuje mojej pomocy".

DEON.PL POLECA

Zamiast murów więc, podsumowuje przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego, potrzebny jest "ruch spotkania, wychodzenia na spotkanie, otwarcia się na odmienność, które wzbogaca i nie stanowi dla nas zagrożenia".

Ojciec Sosa odnosi wrażenie, że zarówno Kościół katolicki, jak i inne Kościoły starają się o to zbliżenie. Jednocześnie istnieją inni, którzy wykorzystują ten strach z pobudek politycznych. Dlatego też zjawisku migracji towarzyszy walka polityczna.

Przyznaje, że zaskoczony jest niechęcią mieszkańców Europy do uchodźców, ponieważ pomimo procesu sekularyzacji w Europie przetrwał etos chrześcijańskich korzeni. Zaskakujące jest, że zjawisko to dochodzi do głosu w kulturze, która po części była kolebką humanizmu. Generał jezuitów obawia się, że populizm niesie z sobą poważne niebezpieczeństwa, z powrotem do reżimów totalitarnych włącznie.

Jednocześnie zauważa, że to, co bierzemy za populizm jest swoistym "personalizmem: to indywidualne osoby, które sprawują przywództwo, wykorzystując w tym celu strach, na przykład przed islamem, by zmobilizować ludzie". Nie są to jednak w żadnym razie uchy o ludowych korzeniach, lecz korzystają z emocji mas, aby osiągnąć osobistą władzę.

Utożsamianie islamu z terroryzmem, dodaje o. Sosa, "to szaleństwo". Wśród terrorystów zresztą, podkreśla, są muzułmanie, ale również ateiści i chrześcijanie. W ten sposób zamiast walczyć z terroryzmem, jedynie się go umacnia.

Jednym ze sposobów wyjścia z tego impasu jest według niego dialog i współpraca, m.in. na polu pomocy imigrantom, gdzie nie liczy się wyznanie, rasa czy kolor skóry.

Wenezuelski jezuita skrytykował w wywiadzie dla włoskiej agencji prasowej zapowiedź prezydenta Donalda Trumpa budowy muru na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem oraz dekret antyimigracyjny obejmujący obywateli sześciu krajów muzułmańskich. Inicjatywy te, jak podkreśla, są sprzeczne z wartościami amerykańskimi i chrześcijańskimi.

Na zakończenie rozmowy nawiązując do 8 marca, ojciec Sosa stwierdza, że istnieją dziś jeszcze niesprawiedliwe normy, niesprawiedliwe sytuacje społeczne, kultura, która stawia kobiety w nieadekwatnym położeniu. Walka kobiet o swoje prawa, przypomina, "była długa i będzie jeszcze długa". - Wydaje mi się, że punktem newralgicznym dla ludzkości jest rewindykacja przez kobiety równości z mężczyznami na wszystkich płaszczyznach - mówi generał Towarzystwa Jezusowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Polityka murów wobec uchodźców - nieludzka i bezowocna"
Komentarze (2)
JN
Janusz Niewielski
9 marca 2017, 14:12
(...) wychodzenia na spotkanie, otwarcia się na odmienność, które wzbogaca i nie stanowi dla nas zagrożenia" - przykład Niemiec, Belgii a jeszcze bardziej Szwecji potwierdzają, że generał ma absolutną rację!
9 marca 2017, 12:18
Gdyby Europa nie płaciła zasiłków i gdyby bogata Europa nie chciała z częsci uchodźców zrobić sobie taniej siły roboczej uzupełniajac braki demograficzne, to nie byłoby tak wielkich problemów. Ale łatwiej jest biadolić, a nie stanąć w prawdzie o przyczynach obecnej migracji. ps. czemu inne kraje niż bogata Europa i Ameryka jakoś nie mają tak wielkiego napływu migrantów?