Polscy biskupi ujednolicili teksty modlitw "Zdrowaś Maryjo" i "Ojcze Nasz"

KAI / Gazeta.pl / kk

Biskupi zatwierdzili 28 sierpnia normy dotyczące ujednolicenia różnych wariantów modlitw. Przygotowany przez Komisję ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wykaz ma pomóc usunąć rozbieżności w publikowanych w różnych źródłach tekstach modlitw.

Podczas 386. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski obradującego od 27 do 29 sierpnia na Jasnej Górze biskupi przyjęli normy dotyczące ujednolicania tekstów niektórych modlitw. „Jest dla nas bardzo ważne, żeby te formuły modlitewne, które stosujemy na co dzień, brzmiały jednakowo w różnych modlitewnikach czy w różnych zgromadzeniach liturgicznych. Teraz będziemy mieć wzorzec, do którego będzie można się odwołać” – podkreślił bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

DEON.PL POLECA


Ujednolicenie dotyczy m.in. modlitwy Pozdrowienia Anielskiego, w której poprawna formuła to „Zdrowaś Maryjo” (nie „…Mario”), „błogosławionaś Ty między niewiastami” (a nie np. „błogosławiona jesteś”). Wśród ujednoliconych formuł znalazła się także modlitwa „O mój Jezu” (fatimski akt strzelisty z modlitwy różańcowej) z formułą „dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Ujednolicono także tekst modlitwy „O Krwi i Wodo” z kultu Bożego Miłosierdzia, w której potwierdzono jako obowiązującą formułę „…któraś wypłynęła…” (nie „wytrysnęła”). „Sama św. Siostra Faustyna używa co prawda w „Dzienniczku” różnych brzmień: „wytrysła” (Dz. 83 i 309), „wytrysnęła” (Dz. 187), „wytrysłaś” (Dz. 813). Jednak w oficjalnych zatwierdzonych modlitewnikach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia („Jezu, ufam Tobie” z r. 1993 oraz „Bóg bogaty w Miłosierdzie” z 2014 r.) używa się formy „wypłynęła” nawiązującego do biblijnej sceny przebicia serca Chrystusa i taką formę przyjęliśmy za obowiązującą” – wyjaśnił bp Bałabuch. Jak dodał, wśród ujednoliconych modlitw są także modlitwa „Aniele Boży” oraz fatimska „Modlitwa Anioła”.

Niewielkich zmian dokononano też w modlitwie "Ojcze nasz", w której czasem słowo "Złego" (w "...ale nas zbaw od złego") pisano wielką literą. Episkopat uznał jednak, że "zły" ma w tekście znaczenie ogólne, a nie osobowe. Bez zmian pozostaje fragment "nie wódź nas na pokuszenie", który nieco ponad rok temu we włoskim tekście modlitwy zmienił papież Franciszek. Zdaniem papieża sformułowanie to sugeruje, że to Bóg stawia przed człowiekiem pokusy i nakłania go do złego.

Ujednolicenie polskiego brzmienia wybranych form modlitewnych, publikowanych w różnych źródłach, ma na celu korektę zauważonych rozbieżności i niedogodności oraz wprowadzenie ładu na forum wydawnictw katolickich, także w Internecie. Po przyjęciu i publikacji form ujednoliconych przez KEP normy staną się obowiązujące dla kolejnych wydań tekstów liturgicznych i innych modlitewników.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polscy biskupi ujednolicili teksty modlitw "Zdrowaś Maryjo" i "Ojcze Nasz"
Komentarze (11)
MR
~Maciej RODO
2 września 2020, 02:47
Tak oto polscy biskupi skupiają się na rzeczach trzeciorzędnych, by nie powiedzieć pięciorzędnych...
JK
~Józefa K.
30 sierpnia 2020, 14:23
No właśnie, dlaczego nasi biskupi zupełnie zignorowali wolę papieża, by zmienić fragment modlitwy pańskiej na tekst zgodny z Ewangelią. Papież ma stu procentową rację, ale KEP nie zamierza tego uznać. Bo kiedy bedzie lepsza okazja? Skąd taki upór? O co w nim chodzi?
AS
~Antoni Szwed
30 sierpnia 2020, 14:08
Analizując zmiany w modlitwach można zauważyć, że polscy biskupi prawie w ogóle nie odeszli od form dotychczasowych, historycznych. Zachowali piękne a zarazem dostojne brzmienie tych modlitw. Nie poszli za sugestiami biskupa Rzymu i nie zagubili podwójnego znaczenia wyrażenia "i nie wódź nas na pokuszenie". W nim są również zawarte "duchowe próby", którym Bóg poddaje różne osoby (skrajnym przypadkiem była próba, jakiej Bóg poddał biblijnego Hioba). Bóg nie kusi, ale niekiedy poddaje próbie wiarę człowieka. Biskupi o tym wiedzą. CHWAŁA IM ZA TO!!
AD
~Anna D.
30 sierpnia 2020, 14:36
Myli Pan dwie sprawy. Czym innym jest poddawanie próbom, a czym innym wodzenie na pokusy. Zresztą Papież Franciszek niczego tu nie wymyślał tylko sięgnął do źródła, czyli Ewangelii sw. Mateusza.
AD
~Anna D.
30 sierpnia 2020, 14:40
Oczywiście: Ewangelii wg. Sw. Mateusza
KP
~katolik pomniejszego płazu
31 sierpnia 2020, 23:25
ja też sięgnąłem i jest "I nie wwódź nas w pokuszenie, ale nas zbaw ode złego"
AS
~Antoni Szwed
1 września 2020, 19:55
Pytanie: do jakiego źródła? W "Biblia Sacra Vulgata", editio quinta (2013) czytamy: "ne inducas nos in temptationem..." [Mt 6, 13]. Słowo "temptatio" to "próba", "doświadczenie", "kuszenie" Słowo "temptatio" ma DWA RÓŻNE znaczenia. W Biblii Tysiąclecia tłumaczenie jest niedokładne, ponieważ gubi jedno znaczenie: "próba" (w sensie: duchowa próba).
KN
Krzysiek Niepiekło
30 sierpnia 2020, 13:23
W Piśmie jest wyraźnie - " i nie dopuść abyśmy ulegli pokusie" No, ale jak to bóg "wodzi na pokuszenie", to później nie dziwota, że "zbaw ode złego" nie odnosi się do osobowego zła ale do zła w ogólności. To takie zbawienie tylko doczesne - brak cierpienia.
MS
Mariusz Skro
30 sierpnia 2020, 10:17
Czytając o wprowadzonych zmianach, mam wątpliwości: czy zmiany sa warte, aż takiego gremium biskupów? A co z modlitwą Ojcze nasz i zmian p.Franciszka? A co ze zwrotem Zdrowaś ktore nikomu sie z niczym nie kojarzy? A zwroty ode, błogosławionaś czy nie brzmią juz dziś dziwacznie?
AS
~Antoni Szwed
30 sierpnia 2020, 15:11
Tylko dla tych, którzy nie mają dostatecznej znajomości języka polskiego. Chodzi głównie o dawniejsze formy, które co prawda wyszły z "mailowego" czyli bardzo ubogiego języka współczesnego, ale wraz z tym procesem tej językowej redukcji, utracono mnóstwo sensów. Pozwalały one lepiej rozumieć ludzkie doświadczenie i bardziej dokładnie go wyrażać. A to jest szczególnie ważne w języku religijnym.
JM
~Joanna M
31 sierpnia 2020, 09:27
Ja o fakcie, że "żywot" to staropolskie określenie na "łono", dowiedziałam się na lekcji języka polskiego w liceum (wcześniej myślałam, że chodzi o "życie"). Podobnie z tekstem "Bogurodzicy". Może niekoniecznie trzeba dostosowywać wszystkie słowa modlitw do współczesnego języka, ale przydałoby się zadbać, żeby wierni jednak je rozumieli (a nie tylko myśleli, że rozumieją, czy klepali bez zrozumienia).