Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej apeluje do KEP w sprawie wypowiedzi ks. Kneblewskiego

(fot. youtube.com)
PAP / pp

Prezes NRL podkreśla, że publikowane w internecie wypowiedzi kapłana są "nieprawdziwie i wysoce szkodliwe dla zdrowia publicznego".

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja zwrócił się do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego z prośbą o reakcję na wypowiedzi ks. Romana Kneblewskiego, który neguje fakt występowania epidemii oraz potrzebę stosowania środków ochrony przed jej szerzeniem.

W informacji przekazanej PAP prezes NRL podkreśla, że publikowane w internecie wypowiedzi kapłana są "nieprawdziwie i wysoce szkodliwe dla zdrowia publicznego".

Andrzej Matyja oświadczył, że tezy stawiane przez ks. Kneblewskiego "są sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną i danymi statystycznymi gromadzonymi przez instytucje publiczne na całym świecie”. „Podważają wysiłki tysięcy polskich lekarzy starających się zapewnić naszym rodakom bezpieczeństwo zdrowotne w czasach pandemii" - napisał prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Podkreślił, że "publiczne wypowiedzi negujące fakt występowania pandemii oraz potrzebę stosowania środków i procedur ochrony narażają na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia nie tylko te osoby, które zaufają takiemu irracjonalnemu przekazowi i przestaną stosować się do wprowadzanych zasad bezpieczeństwa, ale także narażają innych, z którymi osoby te będą miały kontakt". Dodał, że "szerzenie takich niebezpiecznych poglądów może doprowadzić do tragicznych skutków".

Prezes NRL wyraził jednocześnie nadzieję, że w tak istotnej dla życia i zdrowia Polek i Polaków sprawie, Kościół będzie w sposób jednoznaczny i zdecydowany wspierał działania wszystkich pracowników systemu ochrony zdrowia i przeciwstawiał się szerzeniu nieprawdziwych i wysoce szkodliwych tez związanych z sytuacją epidemiczną w kraju i na świecie.

W odpowiedzi na apel władz państwowych w związku z ogłoszeniem epidemii koronawirusa Kościół katolicki w Polsce podjął działania zmierzające do ograniczenia rozprzestrzeniania się choroby poprzez ograniczenie liczby osób uczestniczących w liturgiach oraz nakaz noszenia maseczek i zachowanie dystansu społecznego. Stosowne dekrety wydali biskupi w poszczególnych diecezjach. Wraz ze zmianą obostrzeń w państwie stosowne dekrety były również wydawane przez biskupów poszczególnych diecezji i publikowane na stronach internetowych diecezji. Nadal w świątyniach obowiązuje noszenie maseczek oraz możliwość przyjmowania komunii św. na rękę.

Zgodnie z obowiązującym prawem kanonicznym kapłan danej diecezji podlega pod miejscowego biskupa, a nie Przewodniczącego KEP. W związku z tym, ks. Roman Kneblewski, jako kapłan diecezji bydgoskiej podlega pod ordynariusza bydgoskiego bp. Jana Tyrawę.

Ks. prał. Roman Kneblewski znany jest m.in. z celebrowania liturgii w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego oraz promowania tej liturgii i tradycyjnego katolickiego nauczania, kontrowersyjnych wypowiedzi.

Dekretem z 5 czerwca 2019 r. został odwołany przez ordynariusza bydgoskiego bp. Jana Tyrawę z urzędu proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy i przeniesiony na emeryturę z "prawem zamieszkania w Domu Księży Emerytów im. Jana Pawła II w Bydgoszczy". Duchowny odwołał się od tej decyzji do Stolicy Apostolskiej podając za powód "brak wystarczającego uzasadnienia dla podjęcia przez biskupa takich kroków". W odpowiedzi Stolica Apostolska odrzuciła złożony przez niego rekurs.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej apeluje do KEP w sprawie wypowiedzi ks. Kneblewskiego
Komentarze (7)
AS
~AN. S.
31 lipca 2020, 18:45
Nie podzielam w pełni, zdania i opinii tego księdza, ale musimy być czujni i stosować się do zaleceń sanitarnych, proszę zauważyć że do końca nie wiemy czy są to prawdziwe dane, nie tylko w naszym kraju. Ludzie umierali i umierają, niech podadzą ile osób umarło na grypę, na raka, na serce, na inne zakaźne choroby . W tej chwili nie ma leczenia u lekarza pierwszego kontaktu , jest tylko telefon i porada lecz się sam , lekarz kardiolog przyjmuje przez telefon zamiast zrobić ekg ( leczy się od paru lat) nie ma wizyty, a kiedy będzie ??? tak jest też u innych ludzie umierają wiekowi na zapalenie płuc niewydolność i inne a liczą na wirusa , nie ma opieki nad ludźmi .
C3
~czloax 3
29 lipca 2020, 02:55
Wychowałem się na Apokalipsie i wierzę w światowy spisek. Ale to, co ci trzej księża (ten i dwóch) wygadują, to się kupy nie trzyma. Będą mieli na sumieniu wiele trupów. Co do szacunku do Eucharystii zaś zgadzam się z nimi i nawet zacząłem na kolanach do ust przyjmować. Ale żeby wiernych usypiać ws zarazy ...
P
Piotr ~
28 lipca 2020, 22:09
No i bardzo dobrze, że ktoś zabrał głos w tej sprawie. Już jakiś czas temu zauważyłem, że ks. Kneblowski pozwala sobie na bardzo kategoryczne tezy w sprawach medycznych związanych z pandemią, tak jakby posiadał w tej dziedzinie wykształcenie. Posiadanie takiego autorytetu, jaki posiada ks. Kneblowski, nie niesie ze sobą przywileju głoszenia tego co się chce, a raczej obowiązek uważania na to co się mówi.
WS
~Wojciech Sobolski
28 lipca 2020, 15:24
Zawsze ceniłem sobie wypowiedzi Księdza Kneblewskiego i nic się w tej materii nie zmienia, w przeciwieństwie do mądrości płynących od niektórych członków episkopatu, które w sposób szczególny ujawniły się podczas rzekomej epidemii. Co do apelu Pana doktora do episkopatu aby coś zrobił z z tym zacnym kapłanem, to po krzywdzie jaką mu wyrządzono przymuszając do emerytury to teraz najwyżej biskup odpowiedzialny może mu pogrozić machając paluszkiem wraz z całym episkopatem. Więc mam nadzieję , że ksiądz Roman dalej będzie robił swoje.
AT
~Andrzej Twardowski
28 lipca 2020, 18:41
Szkoda, że niepoczytalnosć osoby duchownej rezonuje takim oto komentarzem. Z przykroscią pozdrawiam
WG
~w Gedymin
28 lipca 2020, 21:05
Zgadzam się co do oceny większości episkopatu, natomiast ks. Kneblewski może być suspendowany, a w przypadku uporu w nieposłuszeństwie może być wydalony do stanu świeckiego jak na przykład pan Międlar. Także nie wiadomo jeszcze kto dalej będzie robił swoje ks. Roman czy pan Roman.
JK
~Jan Kowalski
28 lipca 2020, 12:49
W Polsce na COVID-19 zmarło już co najmniej 20 księży i duchownych wśród jakiś 1800 ofiar. Obecnie w kraju mamy 30 807 duchownych. Przyjmując dla uproszczenia że mamy 38 000 duchownych w 38 milionowych kraju oznacza to że 1 osoba duchowna przypada na 1000 osób czyli wśród ofiar mogło by znaleźć się jakiś 2 duchownych. Właśnie z powodu takich bezmyślnych wypowiedzi jak powyższa czy wypowiedzi ks. Guza mamy wyraźną nadreprezentację duchownych wśród ofiar pandemii.