Proboszcz z Warszawy zawiesił taki plakat na drzwiach kościoła. Chodzi o koronawirusa

(fot. Lech Dorobczyński OFM / facebook.com)
Lech Dorobczyński OFM / facebook.com

Lech Dorobczyński OFM opisuje sytuację, która przytrafiła mu się przed drzwiami kościoła. Do środka chciał wejść człowiek bez maseczki. Zakonnik interweniował.

Swoją historię zakonnik opisał na Facebooku:

- Przepraszam, proszę Pana. Jeśli wchodzi Pan do kościoła, to proszę zasłonić usta i nos.
- A pan to kto? - spytał (akurat wykonywałem różne prace przy kościele, więc nie miałem habitu na sobie).
- Jestem tu proboszczem.
- Nie wygląda pan.
- Wie Pan? W sumie niezależnie kim jestem, na drzwiach kościoła oraz w kruchcie jest wielki napis o obowiązku przestrzegania przepisów sanitarnych - podpisany przez gospodarzy tego miejsca.
- Nie założę.
- Proszę Pana. Niedawno wróciłem ze szpitala. Miałem koronawirusa. Klasztor i kościół były zamknięte, bo Bracia byli na kwarantannie. Naprawdę, nie mamy ochoty przechodzić tego jeszcze raz.
- To niech pan obudzi w sobie wiarę! - wykrzyknął i poszedł.

Kochani Koronosceptycy, nie narażajcie nas na kolejne zamknięcie kościoła...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Proboszcz z Warszawy zawiesił taki plakat na drzwiach kościoła. Chodzi o koronawirusa
Komentarze (10)
AN
~Anonymus Noname
1 października 2020, 01:03
Wiara a religia to dwie różniące się kwestie. Generalnie uważa się, że kościół, czyli zbór tworzą wierni. Zgadzam się. Natomiast nie można utożsamiać kościoła ze świątynią (Boga). Wszyscy oraz każdy z osobna jest/są Jego świątynią. Każdy Jego czciciel, wierzący w Duchu i w prawdzie będzie oddawał Mu cześć w duchu i w prawdzie, więc nie potrzebny mu będzie budynek. Coś materialnego. ale z tego wynika również to, że swoje ciało będzie traktował jak świątynię Boga i automatycznie będzie je szanował. Jak również ciało innych wyznawców/czcicieli Boga. Z czystego szacunku do bliźniego, pomijając fakt szkodzenia sobie na krótką chwilę, wdychając CO2, chcąc odwiedzić budynek, w którym zbierają się wierni, można "pocierpieć". Szkodzimy jednak "swojej"/Bożej świątyni... Bo nie szanujemy własnego ciała, które jest świątynią Boga. Czyste szaleństwo! Albo paradoks... Dlatego aby nie oszaleć omijam "pełne" kościoły i wdychających własne CO2 Covidian. Szczęść Boże.
AA
~Aurelia Anon
30 września 2020, 22:55
odważny ksiądz proboszcz, nie bał się zwrócić uwagę starszemu panu. Ja obchodzę ich szerokim łukiem, a przynajmniej na odległość laski. Gratuluję proboszczowi i dziękuję o dbanie o bezpieczeństwo swoich owieczek. Szczęść Boże
KN
Krzysiek Niepiekło
29 września 2020, 18:50
Proboszczowi się wydaje, że kościół to jego własność i może wyprosić tych, którzy się nie chcą podporządkować tej nowej covidowej religii. No ale Jezus uczył, że jest tylko sługą i powinien służyć, a nie panoszyć się w kościele.
IK
~In Kab
30 września 2020, 10:46
Ktoś, kto lekceważy innych w tak istotnej sprawie jak pandemia, powinien zostać aresztowany. A proboszcz dba o wszystkich wiernych, nie stawia się ponad nimi. Trudno to zrozumieć? Zawsze zaskakuje mnie, że ktoś, ktopotrafi pisać i czytać, a więc potencjalnie potrafi też rozumować w sposób logiczny, że ktoś taki jest ograniczony i bezwzględny w sposób zatrważający. To haniebne !
A.
~Anna .
2 października 2020, 21:52
Część z tych "wiernych" nie potrafi niestety czytać nawet prostych wyrazów a co dopiero złożonych zdań. Najlepszy przykład z Wrocławia jak gość przed kościołem miał plakat wspierający akcję wymiany starych pieców. ZMIEŃ PIEC ... znalazł się pan który przeczytał "ZMIEŃ PŁEĆ" i naskoczył na tego młodego człowieka i kopnął w stoisko z ulotkami.
KA
~Kapitan Arianator
29 września 2020, 17:03
Piękna sprawa. Prozne jest głoszenie świętości życia, jeśli sami swoją postawą jej nie pokazujemy.
WS
~Wojciech Sobolski
29 września 2020, 16:39
Ciekawe jak długo ten księżulek będzie epatować nas covidową historyjką ze swego życia. Co do plakatu jeden plus, przynajmniej od razu wiadomo, które kościoły omijać szerokim łukiem.
IK
~In Kab
30 września 2020, 10:48
Omijając ten i mu podobne kościoły, mając w sobie pogardę i nienawiść, omija Pan Boga. I nie ma co chwalić się swoją zaściankowością.
AA
~aik aa
30 września 2020, 11:49
co do plakatu - ważny plus, że wiadomo w którym kościele można podejść do komunii, nie narażając się na złośliwe komentarze. Ostatnio goszcząc w wiejskiej parafii poszłam do komunii PO MSZY bo w trakcie nie było możliwości dostać ją na rękę. A ja co prawda wierzę, że jestem zdrowa, ale pewności do końca nie mam, czy aby nie jestem bezobjawowa i kogoś nie zarażę...
PJ
~Paweł Janowski
1 października 2020, 05:43
Skoro grypa ma podobną śmiertelność jak wirus celebryta, warto się zastanowić ile osób Pani zaraziła przez całe swoje życie takim samym grypowym nieszczęściem jak wirus celebryta. Jaka to ludzkość do tej pory ułomna była, śmiertelność na poziomie 0,18 procent a nikt się nie przejmował! Możliwe że ewolucja w myśleniu dopiero się zaczyna, niedługo zdamy sobie sprawę z poważniejszych niebezpieczeństw, samochody, spadające dachówki, zwarcia... W szczycie ewolucji położymy się wszyscy na ziemi i będziemy tak leżeć i kontemplować nasze bezpieczeństwo, w maskach oczywiście, bo wirus celebryta 18 tu na 10.000 z nas by tą kontemplację skrócił. Litości. Ja rozumiem że do śmierci mało komu się śpieszy, ale ILE OSÓB WIĘCEJ UMIERA PRZEZ "LEKARSTWO"? Ile ludzi umarło bo lekarz był przez telefon? Ile ludzi będzie miało skutki niedotlenienia czy inne zarazki przez te maseczki? Czy takie proste wnioskowanie jest już za trudne dla zindoktrynowanego homo sapiens?