Prymas Kościoła anglikańskiego w Watykanie

(fot. Catholic Church (England and Wales) / Foter / CC BY-NC-SA 2.0)
KAI / kn

Prymas Kościoła anglikańskiego abp Justin Welby odwiedzi Watykan w dniach 14-16 czerwca. Ostatniego dnia rano ma spotkać się z papieżem Franciszkiem.

Wizyta ma związek ze wspólną inicjatywą na rzecz zwalczania współczesnego niewolnictwa i handlu ludźmi, zainicjowaną przez w marcu br.

DEON.PL POLECA

Papież i arcybiskup spotkali się już w Watykanie 14 czerwca ub.r. Abp Welby modlił się wówczas przy grobie św. Piotra, a także - na specjalne życzenie - przy grobie bł. Jana Pawła II.

Wspomniana inicjatywa to platforma współpracy międzyreligijnej "Globalna sieć wolności" (Global Freedom Network). Porozumienie, podpisane w Watykanie 17 marca przez przedstawicieli różnych religii i Fundację Walk Free, ma pomóc w walce z występującymi na świecie współczesnymi formami niewolnictwa oraz handlu ludźmi. Sygnatariusze dokumentu stawiają sobie za cel wyeliminowanie tych zjawisk na naszej planecie do roku 2020.

Jednym z inicjatorów powstania sieci jest Kościół katolicki. W imieniu Ojca Świętego podpis pod dokumentem złożył bp Marcelo Sánchez Sorondo, kanclerz Papieskich Akademii Nauk i Nauk Społecznych. Poza tym pod deklaracją widnieją podpisy przedstawicieli wielkiego imama kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, anglikańskiego arcybiskupa Canterbury i Fundacji Walk Free.

Deklaracja podkreśla, że niewolnictwo i handel ludźmi są zbrodniami przeciwko ludzkości. Fizyczne, ekonomiczne i seksualne wykorzystywanie mężczyzn, kobiet i dzieci dotyka blisko 30 mln ludzi. Sygnatariusze wzywają zatem wszystkich wierzących, rządzących państwami i ludzi dobrej woli do wspólnego działania w tej sprawie.

Mimo wielu inicjatyw podejmowanych wobec tego zjawiska jego zakres wciąż się powiększa. "Ofiary często są ukrywane w miejscach uprawiania prostytucji, w fabrykach i na farmach, na łodziach rybackich, w nielegalnych firmach, domach prywatnych z zamkniętymi drzwiami czy w tysiącach innych miejsc miast, wiosek i slumsów, zarówno w krajach najbogatszych, jak i najbiedniejszych" - czytamy w dokumencie.

Wśród konkretnych propozycji znajdujemy zachętę, by wszystkie wyznania i religie podejmowały działania własnymi dostępnymi sobie środkami. Szczególne miejsce powinny zająć tutaj wyznaniowe placówki oświatowe, które mają informować o istnieniu niewolnictwa i handlu ludźmi, a także uczyć, jak z tym zjawiskiem walczyć. "Nasz świat trzeba uwolnić od tego strasznego zła, tej zbrodni przeciw ludzkości. Niniejsze porozumienie oznacza początek i obietnicę, że ofiary współczesnego niewolnictwa i handlu ludźmi nie zostaną zapomniane ani zignorowane: wszyscy poznają ich historię. Będziemy szli z nimi ku wolności" - głosi międzyreligijna deklaracja.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prymas Kościoła anglikańskiego w Watykanie
Komentarze (7)
M
Marian
29 maja 2014, 13:46
To nie jest żaden arcybiskup tylko świecki facet, przebieraniec używający nielegalnie tego miana. Tzw. święcenia anglikańskie są nieważna, nie mają żadnej mocy a zostało to definitywnie orzeczone w bulli Apostolicae Curae Leona XIII.
R
rafał
29 maja 2014, 13:50
Dla kogo są nieważne?
M
Marian
29 maja 2014, 14:12
Dla wszystkich. Nie może być wielu prawd, jest jedna prawda zawarta w Kościele Katolickim i to jest prawda obiektywna. Jeśli ktoś twierdzi inaczej to popada w apostazję, herezję lub schizmę. Zatem anglikanie mogą sobie uważać że facet jest jakimś tam arcybiskupem ale obiektywnie nim nie jest bo jego "święcenia" są tak samo ważne jak pana Zenka spod butki z piwem czy pana Staśka tramwajarza.
R
rafał
29 maja 2014, 14:46
Z tego, co się orientuję, to przynajmniej dla dwóch osób nie są nieważne: dla abp Welby i dla mnie. I coś czuję po kościach - ale nie dam sobie palca uciąć- że jeszcze parę osób przyłączyłoby się do mojej niezwykle śmiałej opinii.   ps. Czy to oznacza może oznaczać, że przynajmniej w jednej sprawie całkowicie się mylisz?
L
leszek
29 maja 2014, 14:57
Kolego drogi. Jeśli jest używane określenie "prymas" czy "arcybiskup" w odniesieniu do zwierzchnika Kościoła Anglikańskiego to używa się tego tytułu w znaczeniu grzecznościowym. Nie oznacza natomiast uznania ważności tego święcenie w Kościele Katolickim, bo co ma piernik do wiatraka.  Spróbuj przez chwilę pomyśleć i Twoje problemy się natychmiast rozwiążą.
R
rafał
29 maja 2014, 15:01
Nie wymagasz zbyt wiele, jak na dzisiejsze czasy? ;)
A
adamigo
30 maja 2014, 13:04
Widzicie koledzy, jako mieszkaniec Wyspy zworce uwage na istotna konsekwencje faktu niewaznosci takich swiecen: nawet potrojna konsekracja chleba uczyniona rekami takiego "kaplana" nic nie zmienia, a wiec i komunia przezen udzielona jest dla katolika nadal takim oplatkiem, symbolem, nie-sakramentem. Jezeli w swojej ustepliwosci uznac ze to kaplan, jutro sie obudzimy na nabozenstwie w klubie go-go, bo to co sie dzieje w kosciele anglikanskim, to juz miejscami popluczyny Prawdy. W klubie go-go mozna glosic Ewangelie, ale nie mozna udawac, ze to dobre miejsce do sprawowania kultu. A swoja droga, niewolnictwo wystepujace powszechnie w obu Testamentach nazywac zbrodnia przeciwko ludzkosci to co najmniej brak spojnosci pojec...