Przeniesiony na emeryturę ks. Kneblewski będzie się odwoływał od decyzji biskupa

(fot. youtube.com)
PAP / ms

- Jestem posłuszny i pragnę być posłuszny mojemu biskupowi do końca - podkreśla ks. Roman Kneblewski w filmie opublikowanym wczoraj na jego kanale YouTubie.

Emerytowany ksiądz zapowiada jednak odwołanie się od decyzji o zwolnieniu go z urzędu proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy i przeniesieniu na emeryturę. Zdaniem proboszcza brak jest wystarczającego uzasadnienia dla podjęcia takiej decyzji. Może też ona, zdaniem duchownego, przynieść szkodę wspólnocie parafialnej. Sprawę dla KAI skomentował bp Jan Tyrawa.

 

Odwołanie od decyzji

Ks. Roman Kneblewski, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy dekretem z 5 czerwca br. odwołany został przez bp. Jana Tyrawę z urzędu i przeniesiony na emeryturę z prawem zamieszkania w Domu Księży Emerytów im. Jana Pawła II w Bydgoszczy.

Wczoraj ks. Kneblewski opublikował na YouTubie film, w którym informuje o tym fakcie oraz zapowiada odwołanie się od decyzji biskupa. Podkreśla, że jest to jego prawo i że takie odwołanie się nie ma nic wspólnego z nieposłuszeństwem. - Jestem posłuszny i pragnę być posłuszny mojemu biskupowi do końca. Ja to przyrzekałem w dniu święceń i chcę tego dotrzymać - zaznacza duchowny. Zwraca uwagę, że ściśle stosuje się do wskazań biskupa dotyczących zakazu pewnych wypowiedzi na forum publicznym.

Jego zdaniem decyzji bp. Tyrawy nie towarzyszą żadne konkretne poważne zarzuty, które zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego wskazywałyby na możliwość odwołania proboszcza z urzędu. Decyzję tę uważa za krzywdzącą i niesprawiedliwą, a być może również szkodliwą dla kierowanej przez siebie wspólnoty. Podkreśla, że rozwija się ona harmonijnie, a on sam jako proboszcz cieszy się sympatią i szacunkiem parafian, o czym świadczy choćby nominacja w 2017 r. do plebiscytu Proboszcza Roku, organizowanego pod patronatem biskupa bydgoskiego i zwycięstwo w tym plebiscycie.

Korespondencja z biskupem

Ks. Kneblewski w swoim filmie publikuje też korespondencję, jaką od końca kwietnia br. prowadził z bydgoską kurią biskupią. W kolejnych listach znajdują się formułowane przez bp. Tyrawę zarzuty co do pracy proboszcza oraz odpowiedzi ks. Kneblewskiego.

Bp Tyrawa w formułowanych przez siebie zarzutach negatywnie ocenia m.in. fakt, że w parafii NSPJ odprawianie Eucharystii zdominowane jest przez "ryt trydencki", zarzuca proboszczowi nieobecność na wspólnych modlitwach w diecezji i brak współpracy z innymi kapłanami, krytykuje fakt, że w parafii wizyta duszpasterska odbywa się co dwa lata i że w tym czasie wiernych odwiedzają wikariusze, nie proboszcz. Zdaniem ordynariusza ks. Kneblewski zaniedbuje też duszpasterstwo w miejscach takich jak biuro parafialne, które dla części wiernych jest jedynym miejscem kontaktu z Kościołem. Bp Tyrawa krytykuje też częste wyjazdy proboszcza poza teren parafii.

Ks. Roman Kneblewski w opublikowanych w filmie pismach obszernie odpowiada na powyższe zarzuty. Wspomina m.in., że spośród 23 Mszy św. w tygodniowym grafiku parafialnym jedynie dwie odprawiane są w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Zwraca również uwagę, że parafia zorganizowana jest w obecny sposób już od dziewięciu lat. W tym czasie odbyły się dwie wizytacje kanoniczne, podczas których ze strony ordynariusza nie były formułowane żadne zastrzeżenia.

 

Komentarz bp Jana Tyrawy

- Moje główne obiekcje wynikają z funkcjonowania ks. Kneblewskiego jako proboszcza. Można zauważyć wiele zaniedbań np. w kancelarii; nie chodzi po kolędzie, właściwe całą sprawę prowadzenia duszpasterstwa zostawił dwóm wikariuszom. Zaniedbane są również pewne gospodarcze kwestie - mówi w rozmowie z KAI bp Jan Tyrawa.

Komentując fakt, iż w 2017 r. ks. prałat Roman Kneblewski został ogłoszony Proboszczem Roku, wskazał, że za tym stało otoczenie kapłana spoza Bydgoszczy i jego parafii, związane z dawną liturgią, którą ten celebruje. "To było robione w lewicowej prasie i od tamtego czasu, gdy zorientowano się, w jaki sposób można kreować Proboszcza Roku, nie prowadzi się takich rankingów" - dodał hierarcha.

Pytany jak zareaguje na odwołanie złożone przez ks. Kneblewskiego, bp Tyrawa powiedział, że ponownie wskaże na jego nieodpowiednie zachowanie jako proboszcza parafii.

Ks. Kneblewski w rozmowie z KAI powiedział, że według niego prawo kanoniczne nie daje podstaw do usunięcia go z urzędu proboszcza. Jeśli biskup diecezjalny nie rozpatrzy pozytywnie odwołania, ten będzie postępował według dalszych procedur, jakie przewiduje Kodeks Prawa Kanonicznego, pisząc rekurs do Stolicy Apostolskiej.

Kontrowersyjne wypowiedzi

Ks. prałat Roman Kneblewski znany jest m.in. z sympatyzowania z ruchem narodowym i z kontrowersyjnych wypowiedzi. - Koran powinno się palić! Palić i niczego innego z nim nie robić! A stawianie go na poczesnym miejscu razem z Pismem św. jest bluźnierstwem! - pisał kilka lat temu na swoim Facebooku. O uchodźcach mówił, że "będą nam podrzynać gardła, gwałcić kobiety i zmuszać do przechodzenia na islam". Jerzego Owsiaka i wolontariuszy WOŚP nazwał "oszustami i demoralizatorami". Był już dyscyplinowany przez bp. Jana Tyrawę, jednak w sprawie odwołania ks. Kneblewskiego z urzędu proboszcza ordynariusz bydgoski nie przywoływał tych kwestii.

Za ks. Romanem Kneblewskim, który w 2017 r. otrzymał tytuł Proboszcza Roku w plebiscycie "Expressu Bydgoskiego" pod patronatem bp. Tyrawy, murem stanęli bydgoscy radni PiS, którzy apelowali do ordynariusza z prośbą o pozostawienie proboszcza w parafii NSPJ. Wielu jego sympatyków w mediach społecznościowych wyraża wsparcie i podpisuje petycje w jego obronie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przeniesiony na emeryturę ks. Kneblewski będzie się odwoływał od decyzji biskupa
Komentarze (2)
1 lipca 2019, 22:32
Jeśli zwala wszystko na wikarych, to ma przechlapane. Moim zdaniem dwie msze trydenckie na tydzień, to o jedną za dużo. Bardzo wątpię czy uczestnicy znają łacinę i cokolwiek rozumieją z tej liturgii. Niestety parę razy widziałem jak ta liturgia jest kaleczona, bo celebransi nie mają pojęcia i najczęściej mylą ton prosty z uroczystym (na niekorzyść tego drugiego).
Jan Kowalski
30 czerwca 2019, 11:52
I po co te przepychanki?! Chłop jest wiekowy. Rocznik i wychowanie trydenckie więc czas najwyższy na emeryturę. Roztrząsanie, które argumenty ordynariusza są prawdziwe, a które na wyrost jest tu bez sensu. To, że jest zasiedziany to widać na odległość i żadne lokalne tytuły proboszcza roku nie mają tu nic do rzeczy, a jedynie kompromitują lokalną społeczność. Kościołowi lokalnemu, czyli nie tylko hierarchii ale aktywnym świeckim powinno zależeć na żywym kościele, posoborowym a nie zaściankowym.