Przesądy wpływają na aborcje w Japonii

(fot. biblicone / flickr.com)
KAI / slo

Przesądy związane szczególnie z wiarą w kalendarze astrologiczne wpływały i dalej mogą wpływać na wzrost liczby aborcji. Do takich wniosków doszli ostatnio uczeni z dwóch znanych japońskich uniwersytetów.

O wynikach ich badań pisze Rowan Hooper, badacz japońskiej kultury na łamach dziennika "The Japan Times". Zdaniem naukowca "szkodliwe przesady" prowadzące do usunięcia płodu mają swoje przyczyny w braku "głębszej i silnej religii".

Sprawa dotyczy dzieci urodzonych w roku "ognistego konia" (Hinoeuma), który przypada raz na 60 lat (ostatnio miał miejsce w 1966 r., a następny będzie w 2026 r.). Według tego pochodzącego z Chin kalendarza, urodzone wówczas dzieci spotka w życiu samo pasmo nieszczęść. Dlatego też wiele kobiet decyduje się na usunięcie ciąży.

Koichiro Fujita z "Tokyo Medical and Dental Univerisity" zbadał, że w 1966 r. urodziło się w Japonii o 463 tys. mniej dzieci w stosunku do lat poprzednich. W tym też roku dokonano 43 aborcji na 1000 urodzin, podczas, gdy w poprzednich latach było ich 30. Urodzone w roku "ognistego konia" w 1906r. kobiety, nie mogły znaleźć mężów, gdyż były uważane za "uparte, niezależne i przynoszące mężczyznom nieszczęście".

Z kolei Cinthia Marie Tanaka i Yoh Iwasa z "Kyushu University" we Fukuoce zbadali wpływ tego kalendarza na Japończyków w XVII w. Zwrócili m.in. uwagę, że w napisanej w 1686 r. książce pt. "Życie zalotnej kobiety"(Koushoku Ichidai Onna), jej autor Saikaku Ihara opisuje losy bohaterki książki, która została skazana na śmierć za zbrodnię otrucia, a to wszystko dlatego, że urodziła się w 1666, feralnym roku "ognistego konia".

Rowan Hooper, badacz japońskiej kultury, cytując powyższe badania na łamach "The Japan Times" poczynił ważne rozróżnienie między "nieszkodliwymi przesądami", które praktycznie są obecne we wszystkich kulturach i krajach, a "szkodliwymi przesadami", które powodują m.in decyzje o aborcji.

"Przesady są obecne wszędzie tam gdzie jest człowiek. Ostatnio widać je było np. podczas mistrzostw w piłce nożnej Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie, gdzie piłkarze z niektórych drużyn uważali, że golenie oraz strzyżenie włosów przed rozgrywkami przynosi pecha. W rezultacie oglądaliśmy zawodników z wyjątkowo długimi włosami.

Także w Japonii istnieje wiele różnych przesądów, które mogą się wydawać nawet dziwacznymi, np. nie używa się numeru 4 (po japońsku słowo "shi", oznacza zarazem liczebnik "4" i "śmierć"). Szczególnie widać to w szpitalach i na parkingach. Nie wolno też stawać na obrzeżach mat w tradycyjnych domach, gdyż to przynosi nieszczęście itp." - pisze Hooper. Do "nieszkodliwych przesądów" autor zalicza także fascynację w Kościele katolickim postaciami wielu świętych, "specjalistów" od różnych chorób i problemów.

Na zakończenie dochodzi do wniosku, że w Japonii nie ma na tyle silnej religii-wiary, która potrafiłaby kontrolować i wyeliminować z życia "szkodliwe przesady", tak jak to ma miejsce w chrześcijaństwie, czy w islamie. W rezultacie prowadzi to do zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (OCD) oraz do zabijania nienarodzonych. "Bez głębszej i silnej religii ludzie wariują" - kończy swój artykuł Rowan Hooper.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przesądy wpływają na aborcje w Japonii
Komentarze (1)
J
jerzy_1
16 lipca 2012, 02:19
"Według tego pochodzącego z Chin kalendarza, urodzone wówczas dzieci spotka w życiu samo pasmo nieszczęść. Dlatego też wiele kobiet decyduje się na usunięcie ciąży." No i właśnie spotyka - śmierć - z ręki własnej matki. Chcąc uchronić dzieci przed nieszczęsciem, same je na nie zsyłają - i to - najgorsze - śmierć. I na siebie też, bo przecież matka zabija własne dziecko. I to własnie jest to pasmo nieszczęść. "Bez głębszej i silnej religii ludzie wariują" - Prawda. Pozdrawiam