Racja bitego

(fot. PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK)

Im brutalniej służby wezmą się za tłumienie, tym powszechniejsze będą reakcje obywateli. Do tego dochodzi ryzyko „wykreowania” męczenników.

Bity ma zawsze rację? Niby wiemy, że nie zawsze zgadzamy się z postawą czy poglądami bitych, a jednak gdy nie wiemy, komu przyznać rację, to jesteśmy za tym bitym, zwłaszcza gdy jest bezbronny. A nawet jest jeszcze dziwniej. Czyjeś argumenty nam nie pasowały, lecz gdy go pobito, nie tylko zyskał naszą sympatię, ale i zrozumienie.

DEON.PL POLECA

Zwykle nie lubimy tych, którzy biją bezbronnych. Zwłaszcza przemoc ze strony władzy wobec pokojowo manifestujących jest odrażająca. Nierówność wywołuje głębokie poczucie niesprawiedliwości. Bo funkcjonariusze resortu siłowego nie ryzykują ukaraniem przez sąd, gdy stosując się do rozkazów, biją, szarpią, przyduszają… A manifestujący, broniąc się, ryzykują zatrzymaniem, dalszymi represjami w areszcie, a nawet wyrokiem skazującym. Ta nierówność rodzi poczucie niesprawiedliwości.

Wiem, że w czasie zamieszek obrywa się obydwu stronom. Policja miewa swoich rannych, a i zdemaskowanych tajniaków tłum potrafi „zdemolować”. Ale gdy mamy do czynienia z bezbronnymi i stawiającymi tylko bierny opór, to siłowa represja przynosi władzy korzyść tylko na krótką metę. „Zyska” ona trochę w twardym elektoracie, lecz cała reszta przychylniej i z większym zrozumieniem popatrzy na bitych.

Nieraz „ostre” wzięcie się za demonstrantów tłumaczy się „troską” o to, by protesty stłumić w zarodku. Bo inaczej byłoby dużo groźniej. Czy jest to skuteczny kurs? Wymaga specyficznego podejścia do mediów. Bo z jednej strony potencjalni demonstranci powinni dowiedzieć się, że policja ostro bije (inaczej nie zostaną odstraszeni), a z drugiej strony ta wieść nie powinna być zbyt powszechna, bo „zagranica” się dowie i potępi. Także „ostre pogrywanie” prowokuje do odpowiedzi. Znajdą się tacy, których do demonstrowania popchnie gniew na okrucieństwo. I im brutalniej służby wezmą się za tłumienie, tym powszechniejsze będą reakcje obywateli. Do tego dochodzi ryzyko „wykreowania” męczenników.

Eskalacja prowadzi niestety do bicia z obu stron. Ale warto, by decydenci mieli na uwadze, że ludzie usprawiedliwiają stosowanie siły w samoobronie: ktoś, kto sięgnął po przemoc, by się bronić przed brutalnością, ma swoją słuszną rację. A nawet jego hasła zasługują na większą uwagę.

A zatem: czy władzy „opłaca się” bić prewencyjnie, dla odstraszenia? Taka motywacja stała za publicznymi egzekucjami, nie tylko za płonącymi stosami, ale i za dybami. Nasza cywilizacja rezygnuje z tego. Staramy się nie upubliczniać cierpienia skazańców.

Prewencja jest ważna. Powinna zapobiegać m.in. przemocy. Lecz terroryzowanie tylko na krótko ją powstrzymuje. Zwykle wybucha ze zdwojoną mocą. Też mocą racji, jaką nabyli bici.

Tekst ukazał się również na łamach "Gazety Krakowskiej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Racja bitego
Komentarze (6)
WA
~Witold Andrzej
20 sierpnia 2020, 05:48
A może Ksiądz wyjaśni, jaki jest kontekst tego artykułu?
KW
~Karol Woj
17 sierpnia 2020, 07:51
To już niestety kolejny wpis x Siepsiaka, w którym opowiada się on jednoznacznie po jednej stronie sporu ideologicznego i politycznego w Polsce. Księże Jacku proszę opowiadać się po stronie Prawdy i Miłości, wtedy również księdza artykuły zmienią się na lepsze.
WD
Wujek Dobra Rada
16 sierpnia 2020, 23:40
Dużo w tym racji. Wielu, przynajmniej w internecie, zwolenników prawej strony nie rozumie dlaczego policja za PiSu tak łagodnie obchodzi się z protestującymi. Patrzą jak policja brutalnie rozprawia się z protestującymi we Francji, Holandii, Hiszpanii i Niemczech, czasami przypominane są działania policji za rządów D.Tuska i... brak zrozumienia. Tymczasem ten mechanizm można wykorzystać na swoją korzyść grając rolę "ofiary" przy odpowiednim medialnym wsparciu.
JE
Jacek Ejsmont
16 sierpnia 2020, 10:53
Jeśli tekst dotyczyć miał Białorusi to trzeba dopowiedzieć 2 sprawy. Białoruś należy do cywilizacji turańskiej a nie zachodniej więc po jest inne podejście do obywateli i do władzy. Po drugie jeśli tłum żąda obalenia legalnie wybranego przywódcy to jest to rewolucja i należy z nią walczyć.
MS
~Marcin Stradowski
16 sierpnia 2020, 10:38
Mam współczucie dla działaczy pro-life pobitych przez Margot. To, co działo się potem, to tego konsekwencja.
SU
~Sara Urbańska
16 sierpnia 2020, 12:57
To prawda, cała uwaga skupia się na Michale Sz. i jego otoczeniu. W całym dyskursie ginie zaatakowany brutalnie czlowiek z furgonetki,ofiara napaści, nie mówiąc już o zdewastowanym mieniu. Ktoś kto idzie na "akcję " z nożem stanowi najpoważniejsze zagrożenie.