Rada Parafialna wysyła wezwania do zapłaty. "Taryfikatorem" zajął się arcybiskup

(fot. shutterstock.com/ facebook.com)
natemat.pl / TVN24.pl / sz

O sprawie było już głośno kilka dni temu. Jak donosi portal NaTemat.pl, proboszcz z Białegostoku po rozmowie z lokalnym biskupem przeprasza i zapewnia, że taryfikator zniknie.

O parafii pw. Św. Wojciecha w Białymstoku zrobiło się głośni kilka dni temu, gdy syn jednej z parafianek opublikował na facebooku list, jaki otrzymała z parafii. Rada Parafialna i Ekonomiczna powołując się na zgodę miejscowego proboszcza, ks. Jana Wierzbickiego, "prosiła" o uregulowanie zaległości wobec parafii w wysokości 400 zł.

Tylko prawda nas wyzwoli. Jak rozmawiać o finansach Kościoła?>>

DEON.PL POLECA

Członkowie rady motywowali swoje pismo szczegółowymi wyliczeniami. Według nich wiekowa parafianka nie złożyła ofiary w roku 2011, 2013, 2015 i 2018, a jak wskazuje Rada, chociaż są to ofiary dobrowolne to każdy parafianin jest winien "2 zł od każdej niedzieli tj. 100 zł za cały rok". Radni przypomnieli, że "utrzymanie kościoła parafialnego jest obowiązkiem każdej rodziny".

"Moja mama (emerytka) znalazła właśnie w skrzynce takie pismo od tutejszej parafii św. Wojciecha na ul. Warszawskiej w Białymstoku... zażyczyli sobie zapłatę od tak sobie 400 zł... masakra..." - napisał na swoim profilu facebookowym Krzysztof Kadziewicz, umieszczając także zdjęcie pisma z pieczęcią parafii.

(fot. facebook.com/Krzysztof Kadziewicz)

Działania Rady Parafialnej były szeroko komentowane w Internecie. Wśród ludzi zawrzało. Kilkoro mieszkańców Białegostoku informowało, że oni lub ich bliscy również dostali podobne listy. Niektórzy byli wg Rady winni nawet 800 zł. Sprawą postanowił zająć się metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda.

"Pismo skierowane do parafian było niefortunne. Proboszcz miał przeprosić za sytuację i zobowiązał się, że podobnych pism nie będzie już wysyłał" - mówi w Radiu Białystok ks. Andrzej Dębski, rzecznik kurii.

Hołownia trafnie o filmie Smarzowskiego "Kler" i o kościelnym "co łaska">>

Proboszcz parafii zapewnił, że taryfikator przestanie funkcjonować, a on sam dołoży starań, by podobnych pism i napięć między Radą, a parafianami nie było. Przyznał jednocześnie, że miał jak najlepsze intencje i chciał zmobilizować parafian do wspólnej odpowiedzialności za kościół.

"Proboszcz stwierdził, że kierował się dobrymi intencjami, ale użył niewłaściwej formy, była to niefortunna być może sytuacja, dlatego też przeprosił za swoje zachowanie i zapewnił, że te kartki nie będą już rozsyłane" - podkreślił rzecznik kurii.

Wyraźnie skrytykował również takie działania Rady i proboszcza, chociaż studząc napięcie po dwóch stronach sporu, przypomniał też i zachęcił parafian, by dbali oni o wspólne dobro parafii.

Jak donosi portal TVN24, sprawą wezwań do zapłaty zainteresowały się organy ścigania, które mają sprawdzić czy nie doszło w tym przypadku do oszustwa lub poważnego nadużycia. Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku prowadzą dochodzenie na podstawie zgłoszenia, które otrzymali 11 sierpnia.

"Policjanci nadal realizują czynności sprawdzające w kierunku usiłowania oszustwa" - poinformował we wtorek aspirant Marcin Gawryluk. Za przestępstwo oszustwa grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Jakie jest wasze zdanie na temat takiego rozwiązania ws. parafialnych finansów? Spotkaliście się z podobnym inicjatywami w waszych parafiach? Podzielcie się opiniami i sugestiami w komentarzach pod tekstem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rada Parafialna wysyła wezwania do zapłaty. "Taryfikatorem" zajął się arcybiskup
Komentarze (1)
WR
Wow Ras
22 sierpnia 2018, 11:43
Przeprosić to jedno, ale czy zwrócił pieniądze, w tak niegodny sposób pozyskane? To wpisuje się w zadośćuczynienie, którego duchowieństwo uczy przy Sakramencie Spowiedzi Św. Ciekawe ...