Raport ISKK o stanie katechizacji w szkole

KAI / Wojciech Sadłoń SAC

W polskich szkołach pracuje ok. 35 tys. katechetów. Ponad połowa z nich to osoby świeckie. Co trzeci katecheta jest księdzem diecezjalnym, pozostali katecheci to osoby zakonne. Przed 20 laty przywrócono po wielu latach lekcje religii katolickiej do programu szkolnictwa publicznego. - Szkolne nauczanie religii wpisało się już na stałe w program edukacyjny i świadomość społeczną – podkreśla ks. Wojciech Sadłoń z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK).

Ostatnia dekada lat dla polskiego społeczeństwa jawi się jako okres dynamicznych przemian strukturalnych, w zakresie polityki, ekonomii, kultury i oświaty. Jednym z istotnych przejawów owych przeobrażeń była reforma szkolnictwa i zmiana programu nauczania w polskich szkołach. Wcześniej, bo już w roku szkolnym 1990/1991, przywrócono po wielu latach lekcje religii katolickiej do programu szkolnictwa publicznego. Od tego czasu miejscem nauczania, wychowywania i wtajemniczenia religijnego młodzieży szkół podstawowych i ponadpodstawowych przestały być ośrodki przykościelne, a stały się nimi sale szkolne. Mimo że fakt ten wciąż jeszcze wzbudza ożywione dyskusje w wielu kręgach społecznych, to jednak szkolne nauczanie religii wpisało się już na stałe w program edukacyjny i świadomość społeczną. Niezależnie jednak od naszych sympatii wobec tej kwestii, możemy dziś mówić o sformalizowanej i usankcjonowanej formie szkolnej edukacji religijnej.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC do tej pory jedynie w Warszawie prowadził szczegółowe badania tego, jak postrzegane jest nauczanie religii przez społeczeństwo. Odbywało się to w ramach projektu badawczego Młodzież Warszawy przeprowadzonego w 2003 roku oraz w badaniu postaw religijno-społecznych archidiecezji warszawskiej w 2006 roku.

Katecheci

Zgodnie z danymi, jakie posiada Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego z roku 2005 w polskich szkołach pracuje niecałe 35 tys. katechetów. Ponad połowa z nich (54 proc.) to osoby świeckie. Co trzeci katecheta jest księdzem diecezjalnym. Pozostali katecheci (10 proc.) to osoby zakonne. Jak podaje Komisja Wychowania Katolickiego przy Konferencji Episkopatu Polski jedynie od 3-5 proc. klas szkolnych nie jest objętych dwugodzinnym wymiarem nauczania religii w szkole.

Czy uczyć dzieci religii?

Wyniki badań w dziedzinie przywiązania do wartości religii w stolicy są dość jednoznaczne. Aż 83 proc. uważa, że wiarą należy się dzielić z własnymi dziećmi. Tylko 5 proc. jest przeciwnego zdania. Ta „hojność” wzrasta wraz z wiekiem, gdyż najmłodsza badana grupa, czyli młodzież w wieku 18 - 25 lat, wyraża taką opinię tylko w 72 proc. i aż 17,4 proc. z nich nie wie, czy tak powinni postępować w sprawach wiary. Bardziej hojne, aż o 10 punktów procentowych, są kobiety niż mężczyźni. Co ciekawe, przekonanie o potrzebie uczenia dzieci własnej religii nie zależy od wykształcenia: mieszkańcy Warszawy z wykształceniem podstawowym uważają, że należy dzielić się wiarą, podobnie jak ci po studiach wyższych.

Według mieszkańców stolicy jednak od katechezy w szkole ważniejsze jest osobiste zaangażowanie. Na pierwszym miejscu stawiają oni przykład własnego życia jako sposób przekazu wiary dzieciom. Jednak obok niego (na drugim miejscu) wymieniają już katechezę szkolną.

Uczestnictwo w lekcjach religii

Zgodnie z danymi Komisji Wychowania Katolickiego KEP odsetek uczniów uczestniczących w katechezie szkolnej w 2005 roku na poziomie kraju przekraczał 95 proc. Natomiast w roku 2007 w katechezie w archidiecezji warszawskiej uczestniczyło 93 proc. uczniów szkół podstawowych, 88 proc. gimnazjalistów, 82 proc. uczniów szkół zawodowych oraz 76 proc.licealistów. Katechezę szkolną w diecezji warszawskiej koordynują 1124 osoby.

Na nieco niższe odsetki wskazują badania młodzieży ISKK. Wynika z nich, iż ponad 74 proc. uczniów Warszawy deklaruje, że bierze udział w szkolnej katechezie.

Dla porównania można przywołać wyniki badania zrealizowanego w roku 1998 wśród młodzieży na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej. Z uzyskanych odpowiedzi wynikało, że ponad trzy czwarte badanych (76,2 proc.) deklarowało regularne uczestnictwo w katechezie, co siódmy (14,6 proc.) – nieregularne, natomiast co czternasty (7,1 proc.) – brak zainteresowania edukacją religijną. Niskie wskaźniki niezdecydowanych oraz uchylających się od odpowiedzi kształtowały się odpowiednio: 1,4 proc. i 0,7 proc. W grupie regularnie uczestniczących w katechezie dziewczęta (81,3 proc.) wyprzedzały chłopców (70,7 proc.); również zdecydowanie częściej była to młodzież pochodząca ze wsi (84,2 proc.) niż z dużych miast (68,8 proc.), badani których ojcowie posiadali podstawowe wykształcenie (81,7 proc.) i byli zatrudnieni w rolnictwie (82,3 proc.) niż ich rówieśnicy z domów, gdzie ojcowie legitymowali się dyplomem wyższej uczelni (64,6 proc.) lub zajmowali kierownicze stanowiska (71,4 proc.).

Ocena katechezy przez uczniów

W roku 1992 oceny szkolnych zajęć z religii były znacznie zróżnicowane. Odpowiedzi uczniów dość proporcjonalnie rozkładały się między tych, którzy twierdzili, że lekcje są ciekawe i chodzili na nie z ochotą (36 proc.), a tych, którzy uważali, że były normalne, niczym szczególnym nie wyróżniały się od innych przedmiotów (ok. 40 proc.). Co czwarty badany (25 proc.) był zdania, że lekcje te były nudne i nie działo się na nich nic ważnego.

Natomiast młodzież Warszawy w 2003 roku najczęściej oceniała katechezę jako bardzo dobrą bądź dobrą (łącznie 40 proc.). Część z respondentów ocenia ją na średnim poziomie (28 proc.), a byli i tacy, dla których poziom merytoryczny był na tyle niski, że wystawiano ocenę „źle” (8,5 proc.) bądź „bardzo źle” (5 proc.). Bardziej krytyczna jest młodzież męska.

Ponad połowa młodzieży uczęszczającej na lekcje religii uważa, że stosunek katechetów do nich samych jest bardzo dobry lub dobry (łączny wskaźnik 57 proc.). Niewielkie zastrzeżenia miało 16 proc., natomiast duże – 8,6 proc. ogółu badanych uczniów. Badani mieli też okazję ocenić postawę własną i swoich kolegów w stosunku do nauczającego. Okazuje się, że tylko 30 proc. badanej młodzieży postrzega stosunek uczniów do katechety jako bardzo dobry lub dobry, tyleż samo, że nie wzbudza większych zastrzeżeń, ale prawie 23 proc. młodzieży dostrzega, że nastawienie ich kolegów do katechety jest złe lub bardzo złe. Młodzież męska jest bardziej krytyczna w ocenie tych relacji.

Gdzie katechizować?

Pytanie o miejsce, w którym mogłyby odbywać się lekcje religii miało formę zamkniętą i zawierało pięć możliwości do wyboru. Okazuje się, że najwięcej jest tych, którzy opowiadają się za szkolną formą nauczania religii (39,2 proc. wskazań). Co trzeci stwierdził, że jest mu to obojętne (29,1 proc. wskazań) natomiast co siódmy, że najlepszym miejscem byłby tak jak kiedyś kościół (12,7 proc. wskazań). Pozostałe wypowiedzi obejmowały niezdecydowanych, tych, których ta kwestia nie dotyczyła oraz osoby, które uchyliły się od odpowiedzi.

Z przeprowadzonych korelacji wynika, że jedyną zmienną różnicującą w sposób istotny statystycznie opinie dotyczące miejsca przeprowadzania lekcji religii jest stosunek badanych do wiary i praktyk religijnych. W tym przypadku, co jest interesujące, największe uznanie, jako miejsce prowadzenia lekcji religii, zyskała wśród głęboko wierzących (48 proc.) oraz praktykujących systematycznie szkoła a nie kościół (45 proc. wobec 21 proc.). Podobny rozkład wyborów stwierdzono wśród wierzących, niezdecydowanych oraz obojętnych religijnie i niewierzących.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Raport ISKK o stanie katechizacji w szkole
Komentarze (1)
Patryk Stanik
22 sierpnia 2010, 19:15
 Pamiętam religię w liceum jako czas odrabiania zadań z innych przedmiotów lub wykładanie nauki Kościoła katolickiego, bez miejsca na dyskusję. Zaskakują mnie wysokie wyniki oceny jakości katechezy. Brakuje miejsca na dyskusję o problemach moralnych, a taką młodzi zawsze chcą prowadzić. Bezmyślne wykładanie nauki Kościoła prowadzi do bezmyślnego uczestnictwa w lekcjach religii, koło się zamyka. Trzeba katechizować katechizujących.