Rektor KUL: nie udawać, że zjawisk tych nie ma

Ks. prof. Antoni Dębiński, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II (fot. kul.pl)

"W mojej opinii katolicka uczelnia ma wręcz obowiązek prowadzić naukową analizę takich zjawisk z perspektywy nauki Kościoła" - powiedział KAI ks. prof. Antoni Dębiński, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, nawiązując do planów zorganizowania na uczelni wykładu na temat teorii gender. Jego zdaniem, "uniwersytet nie może udawać, że określonych zjawisk nie ma. To nie sprawi, że one znikną. Przeciwnie, może sprawić, że zaczną niepostrzeżenie władać w kulturze". Rektor podziękował też wszystkim, którzy wypowiedzieli się w tej sprawie. "Jeżeli ma to służyć dobru i być przedmiotem refleksji dotyczącej naszej tożsamości, należy to odczytać jako dobry znak" - dodał.

Ks. prof. Antoni Dębiński wyraził wdzięczność "za wszystkie słowa zainteresowania oraz za pytania o tożsamość naszej uczelni".

Podziękował też "Naszemu Dziennikowi" za opublikowanie wywiadu z nim ["Dlaczego wpuszczam gender na KUL", nr sobotnio-niedzielny "ND" z 22-23 czerwca - KAI], jednak zaznaczył, że "tytuł dodany do wywiadu pozostaje w sprzeczności z treścią wywiadu". - Nie użyłem takiego sformułowania, tym niemniej dziękuję, że taki wywiad się odbył - powiedział.

Rektor lubelskiej uczelni katolickiej odniósł się też do trwającej od kilku dni wymiany zdań w sprawie organizacji na KUL wykładu z teorii i ideologii gender w kulturze.

"Jeżeli ma to służyć dobru i być przedmiotem refleksji dotyczącej naszej tożsamości, należy to odczytać jako dobry znak. Niepokoi natomiast fakt, że mimo naszych wyjaśnień w wielu miejscach, odbiorcy tej dyskusji mogą poczuć się zagubieni, a to nie jest dobre" - uznał ks. prof. Dębiński.

Rektor podkreślił, że KUL to "dobry, wiarygodny uniwersytet katolicki o bardzo długiej tradycji". Jego zdaniem, nie ma potrzeby umieszczać w nazwie wykładu informacji, że dany wykład "ma mieć charakter gruntownej analizy krytycznej zjawisk, które są obecne w naszej kulturze współczesnej". - "To jest aż nadto oczywiste, nikt nie ma co do tego wątpliwości" - dodał.

Ks. prof. Dębiński wyjaśnił, że wykład na temat teorii i ideologii gender ma mieć charakter wykładu fakultatywnego i będzie liczyć 30 godzin. Zostanie zaproponowany w roku akademickim 2015/2016 w ramach kierunku "Teksty kultury i animacja sieci", "o ile kierunek ten zostanie uruchomiony" i "o ile na przedmiotowy wykład zapisze się odpowiednia liczba osób". - Jest to data na tyle odległa, że przedwczesne byłoby ustalanie już teraz, kto ten wykład będzie prowadzić, tym bardziej, że obsadę zajęć ustala się rok przed planowanym terminem zajęć - stwierdził ks. Dębiński.

Dodał, że będzie to pracownik Instytutu Filologii Polskiej KUL. - Dobry specjalista, wybrany spośród osób, które powyższą problematykę uwzględniają w wykładach na temat współczesnych badań literackich i kontekstów kulturowych literatury. Przypominam, że kierunek studiów będzie prowadzony w Instytucie Filologii Polskiej - zaznaczył rektor KUL.

"KUL jako ośrodek naukowy dysponuje specjalistami, którzy w sposób kompetentny poddadzą to zjawisko gruntownej analizie, wskazując jego konsekwencje. To nie wyklucza współpracy z innymi ośrodkami. Robimy to cały czas, organizując różnego rodzaju konferencje, sympozja, kongresy, seminaria" - wyjaśnił ks. prof. Dębiński. I dodał: "Nie mam wątpliwości, że grupa filologów, która przygotowała koncepcję tego nowego kierunku, poprowadzi go właściwie".

Zaznaczył, że zewnętrznych instytucji, współpracujących z KUL w zakresie m.in. opiniowania czy opracowywania założeń programu studiów, jest wiele. - Brama Grodzka-Teatr NN nie jest jedynym takim ośrodkiem - powiedział ks. prof. Dębiński. Należy podkreślić - dodał - że współpraca z instytucjami zewnętrznymi jest wymogiem, jaki stawia przed nami ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym w przypadku studiów o profilu praktycznym, a takim ma być proponowany kierunek.

Jak wyjaśnił, każdego roku na wszystkich kierunkach studiów KUL oferuje studentom szereg wykładów na różne ważne tematy. - Mamy przeszło 40 kierunków studiów. Część wykładów ma charakter wykładów fakultatywnych, a więc wykładów "do wyboru". Takim wykładem jest wykład, o którym mówimy - wyjaśnił ks. prof. Dębiński, dodając, że do udziału w nim "ani nie zachęcamy, ani nie zniechęcamy". - W programie każdego kierunku studiów student oprócz wykładów obowiązkowych lub kluczowych otrzymuje ciekawą ofertę wykładów do wyboru. Może wybrać taki lub inny wykład - poinformował ks. prof. Dębiński.

W opinii rektora KUL zajęcia o teorii i ideologii gender powinny być obecne na uczelniach katolickich. Katolicka uczelnia jest jak najbardziej odpowiednim miejscem do opisywania i analizowania zjawisk, które są obecne w dyskursie publicznym. "W mojej opinii katolicka uczelnia ma wręcz obowiązek prowadzić naukową analizę takich zjawisk z perspektywy nauki Kościoła" - podkreślił.

- Wreszcie, uniwersytet nie może udawać, że określonych zjawisk nie ma. To nie sprawi, że one znikną. Przeciwnie, może sprawić, że zaczną niepostrzeżenie władać w kulturze. Nie możemy jednak podchodzić do nich z lękiem czy niepokojem. Takie reakcje są zwykle wynikiem niewiedzy. Dlatego też wykłady, czy sympozja organizuje się po to, by ich uczestników odpowiednio uczulać i rzetelnie przygotować do polemiki - stwierdził.

"Jako uniwersytet mamy obowiązek przygotować naszych studentów do krytycznego i dojrzałego uczestnictwa w życiu społecznym, a robimy to miedzy innymi poprzez analizę ważnych wątków dyskursu publicznego w sposób zorganizowany i usystematyzowany. W zgodzie z katolickim charakterem uczelni, podejmujemy badania naukowe nad współczesnymi zjawiskami kulturowymi, a ideologia gender jest takim zjawiskiem. Wiedza na temat zjawiska jest konieczna aby móc dokonywać jego rzetelnej oceny - wyjaśnił ks. prof. Antoni Dębiński.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rektor KUL: nie udawać, że zjawisk tych nie ma
Komentarze (9)
J
JA
25 czerwca 2013, 14:18
ja już wiecej nie będze finansować datkami takiej działalności KUL
A
aaa
25 czerwca 2013, 10:37
"Uczelnia ma wręcz obowiązek prowadzić naukową analizę takich zjawisk z perspektywy nauki Kościoła" - no właśnie! A jakie kompetencje ma filologia polska w zakresie nauki Kościoła?
H
Henry
25 czerwca 2013, 03:25
"Jest to data na tyle odległa, że przedwczesne byłoby ustalanie już teraz, kto ten wykład będzie prowadzić" To jest podstawowa sprawa - kto będzie prowadził te zajęcia ! Gdyż na tej podstawie można precyzować charakter, zakres i powód wprowadzania tych zajęć. "Dodał, że będzie to pracownik Instytutu Filologii Polskiej KUL". Tu jest potrzebna filozofia, a nie filologia polska. TYLKO filozofia jest w stanie z odpowiedniego dystansu poznawczego krytycznie podejść do zagadnienia i określić czym gender jest, jakimi metodami się posługuje, jakie są jej założenia i skutki np. kulturowe. Filologia polska może najwyżej bezkonkluzywnie bić na ten temat pianę i tym samym ideologię gender propagować. "Zaznaczył, że zewnętrznych instytucji, współpracujących z KUL w zakresie m.in. opiniowania czy opracowywania założeń programu studiów, jest wiele". Konkretnie JAKIE są te zewnętrzne instytucje ? "Brama Grodzka-Teatr NN nie jest jedynym takim ośrodkiem - powiedział ks. prof. Dębiński". Czyli przyznaje, że (co najmniej) także Brama Grodzka-Teatr NN opiniował i miał wpływ na założenia programu studiów. To tak, jakby Uniwersytet Stanforda w okresie Zimnej Wojny rozpoczął badania sowietologiczne współpracując z Instytutem Marksizmu - Leninizmu w Moskwie.
A
ala
25 czerwca 2013, 00:32
Beznadzieja! Po co KUL po raz kolejny prowokuje? Pozwalając na takie "coś" daje "temu czemuś" zielone swiatło. Nie podoba mi się to.
M
max
24 czerwca 2013, 23:38
Rektor kłamie mówiąc że "przedwczesny byłoby ustalanie już teraz kto ten wykład będzie prowadził". Wszelkie programy są zatwierdzane łącznie z obsadą. Zgodnie z zarządzeniem Rektora niemożliwe jest umieszczenie przy jakimkolwiek wykładzie terminu "vacat"; sam Rektor by taki program odrzucił. A poza tym, kiedy Wojtyła prowadził na KULu krytykę marksizmu, nie wprowadzał wykładu z marksizmu.
24 czerwca 2013, 22:21
Biorąc pod uwagę tę rzetelną w gruncie rzeczy wypowiedź ks. Dębińskiego wstrzymam się chyba przez jakiś czas z komentarzami na temat tego akurat wydarzenia. Intencje są  niewątpliwie jak najlepsze. Nadal nie podoba mi się współpraca z pewnymi środowiskami - i to bardzo. Ale ...niech więc czas pokaże. Którą część wypowiedzi uważam za sensowną:  "uniwersytet nie może udawać, że określonych zjawisk nie ma. To nie sprawi, że one znikną. Przeciwnie, może sprawić, że zaczną niepostrzeżenie władać w kulturze. Nie możemy jednak podchodzić do nich z lękiem czy niepokojem. Takie reakcje są zwykle wynikiem niewiedzy. Dlatego też wykłady, czy sympozja organizuje się po to, by ich uczestników odpowiednio uczulać i rzetelnie przygotować do polemiki". Jakie ogromne ryzyko widzę: że środowiska delikatnie mówiąc zdecydowane na promocję tych zjawisk (typu gender) za argument wezmą - i to szybko! - fakt dyskusji na temat promowanych przez nie zjawisk na tak dobrych i to katolickich uczelniach.
K
katolik
24 czerwca 2013, 21:14
tylko patrzeć jak przedstawiciele tej grupy społecznej zaczną masowo pchać się na KUL który kiedyś był ostoją katolicyzmu i wątpię żeby na wykładach ktoś przekonywal ich ze to co robią jest złe i tym sposobem niedługo będziemy mieć nie KUL lecz GUL
T
tak
24 czerwca 2013, 20:45
To szanowny rektor udaje, że nie wie na czym protest polegał. No cóż niektorym trzeba powtarzać kilka razu: otóż, nie chodzi o to aby nie analizować wpływu ideologii gender na rodziny, homoseksualizm, aborcje itp. Chodzi o to, żeby krytycznej analizy tej ideologii nie przeprowadzali jej gorący zwolennicy, a tacy zostali zaproszeni do prowadzenia wykładu i współpracy badawczej. Czy to jest jasne , czy dalej będzie Rektor udawał, że nie wie o tym?
D
DNA
24 czerwca 2013, 20:19
A ktoś udaje? Tu nie chodzi o udawanie, tylko o sposób reakcji i przeprowadzenia. I o zaufanie do uczelni, które zostało parę razy nadszarpnięte.