Relikwia świętej miała poruszać się sama z siebie. Ksiądz zbadał "cud", który wywołał poruszenie
Niedawno w mediach społecznościowych było głośno o domniemanym cudzie, który miał wydarzyć się w diecezji Lincoln (USA). Na nagraniu widać, jak znajdująca się za szybą relikwia św. Gemmy Galgani porusza się sama z siebie. Po zbadaniu sprawy diecezja ustaliła, że zdarzenie nie miało charakteru nadprzyrodzonego.
Po udostępnieniu nagrania w social mediach bardzo szybko zrobiło się głośno o "cudzie", jaki miał wydarzyć się w Newman Center Uniwersytetu Nebraski w Lincoln. Wierni z całego stanu zaczęli przybywać, aby zobaczyć zamkniętą w specjalnej gablocie relikwię św. Gemmy Galgani.
Diecezja zbadała domniemany cud
To nietypowe zdarzenie zyskało taki rozgłos, że lokalna diecezja postanowiła zbadać sprawę. Dochodzenie wykazało, że przyczyną ruchu był wygięty haczyk.
"Ks. Caleb La Rue, kanclerz diecezji Lincoln, badał, czy ruch relikwii mógł mieć charakter nadprzyrodzony, wraz z pomocą innego kapłana. Duchowny, w rozmowie z agencją CNA, powiedział, że Kościół powinien podchodzić do takich spraw ze 'zdrowym sceptycyzmem', aby sprawdzić, czy istnieją 'naturalne' przyczyny zdarzeń" – czytamy na aciprensa.com.
– Nie jest tak, że takie rzeczy nie mogą się zdarzyć, oczywiście, że mogą. Bóg może działać na niezliczone sposoby – powiedział ks. Caleb La Rue. Kapłan przyjrzał się jednak z bliska relikwiarzowi i okazało się, że wisiał on na wygiętym haczyku. Przedmiot lekko się zsuną, co było powodem ruchu.
Lekcja z domniemanego cudu
Duchowny postanowił wyciągnąć pozytywną lekcję ze zdarzenia. – Nawet jeśli nie jest to zjawisko nadprzyrodzone, uważam, że jest coś, co Bóg chce, abyśmy wynieśli z tego doświadczenia, ponieważ albo chciał, albo pozwolił, by się to stało – stwierdził kapłan.
Film z poruszającą się relikwią udostępnił 8 października w serwisie X katolicki dziennikarz Sachin Jose. Nagranie obejrzało ponad 412 tys. użytkowników.
Źródło: aciprensa.com / tk
Skomentuj artykuł