"Rozpoczął się nowy rozdział pontyfikatu"

(fot. © Mazur/catholicnews.org.uk)
PAP / pz

Nowa faza papiestwa, głęboki rozłam w kościelnej hierarchii, wielki przełom w podjęciu kontrowersyjnej tematyki - tak włoska prasa komentuje w niedzielę zakończony synod na temat rodziny. Gazety kładą nacisk na jego historyczny przebieg i zmiany w Kościele.

W prasie ujawniono, że przedstawiciele frakcji konserwatywnej bezskutecznie próbowali prosić emerytowanego papieża Benedykta XVI o pomoc i wsparcie.

"Corriere della Sera" pisząc o nowej fazie pontyfikatu Franciszka zwraca uwagę na znaczenie tego, że trzy budzące kontrowersje punkty końcowej relacji z przebiegu synodu nie otrzymały kwalifikowanej większości głosów, lecz zwykłą większość. Obecnie zdaniem publicysty Massimo Franco wyzwaniem dla papieża jest dalsza postawa Kościoła i bardzo podzielonej hierarchii z całego świata.

DEON.PL POLECA

Ale - dodaje gazeta - papież wie, że stoi za nim większość synodu. Jednak z drugiej strony - podkreśla komentator - dla biskupa Rzymu troszczącego się o jedność Kościoła to "nie może wystarczyć". "Zastrzeżenia nie napłynęły bowiem tylko z Rzymu, to znaczy z Kurii, która cierpi z powodu reformizmu" - dodaje. Dlatego w jego opinii nie mogą one zostać tylko "zaszufladkowane jako konserwatywne".

"Franciszek nie może nie doceniać lub lekceważyć tych wahań mimo podkreślania swego prymatu. Dlatego stawia im czoło, analizuje i udziela odpowiedzi, która ma włączyć wszystkich i przekonać" - ocenia autor komentarza w "Corriere della Sera". Wyraża przekonanie, że to jedyna możliwa odpowiedź dla świata wiernych, którzy żyją zarówno z entuzjazmem, jak i z obawami i są zdezorientowani.

Massimo Franco konstatuje, że wraz z tym synodem zakończyła się faza pontyfikatu "spektakularnego, medialnego, oklaskiwanego przez tłumy"; zaczął się nowy pontyfikat - "mniej błyszczący, bardziej dramatyczny, trudny, autentyczny".

Według publicysty teraz papież będzie prowadził dialog nie tylko z entuzjastycznie klaszczącym tłumem, ale także z "Kościołem gotowym podążać za nim i prosić go zarazem o wyjaśnienia i zarządzanie". W przeciwnym razie Kościołowi grozi "fragmentaryzacja" - ostrzega Franco.

W jednym z komentarzy na łamach dziennika "La Repubblica" zauważono, że podziały na synodzie pokazały dobitnie, iż także w Kościele jest mniejszość i pojawiają się odrębne zdania. Rzymska gazeta ocenia, że choć najbardziej kontrowersyjne punkty końcowej relacji, dotyczące rozwodników i homoseksualistów, zostały zaaprobowane tylko przez zwykłą większość, a nie otrzymały większości kwalifikowanej, to mimo oporów nie ulega wątpliwości, że Kościół się zmienia.

Nigdy wcześniej nie wydarzyło się, aby w agendzie Kościoła pojawiły się tak delikatne, a zarazem tak realne kwestie - przypomina dziennik, dodając że wszystko to jest zasługą Franciszka. W tym kontekście watykanista zwraca uwagę, że na tle tych historycznych wydarzeń niewielkie znaczenie ma to, iż trzy kontrowersyjne punkty nie otrzymały poparcia dwóch trzecich ojców synodalnych.

Faktem pozostaje to, że Kościół Franciszka chce otworzyć drzwi i troszczyć się o rany człowieka - pisze "La Repubblica". Ujawnia, że do mieszkającego w Watykanie emerytowanego papieża Benedykta XVI zwrócili się przedstawiciele frakcji konserwatywnej, przeciwnej linii, chcąc zwrócić jego uwagę na tematy dyskusji na synodzie. Ta poufna operacja - twierdzi gazeta - była w stanie faktycznie doprowadzić do rozłamu w Kościele. Lecz Joseph Ratzinger miał odpowiedzieć kilku kardynałom: "To nie ja jestem papieżem, nie zwracajcie się do mnie". Po tym zdarzeniu Benedykt XVI wysłał bilecik do Franciszka, którego treść nie jest znana.

Rzymski dziennik kładzie nacisk na mocne słowa papieża, który z chwilą zamknięcia synodu w sobotę wieczorem mówił o konieczności otwarcia na największe wyzwania i podkreślił: "Mój Kościół nie boi się jeść i pić z prostytutkami".

Katolicki dziennik "Avvenire" podkreśla, że prace rozpoczęte na synodzie będą kontynuowane przez najbliższy rok, do następnego zgromadzenia. Wnioski końcowe interpretuje zaś jako "stop" dla wszelkich "ekstremizmów" po obu stronach. "Nie można mówić o odrzuceniu spornych wniosków" - pisze gazeta, cytując rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego.

O "odrzuceniu" punktów z dokumentu końcowego o rozwodnikach i homoseksualistach mówił natomiast przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki w Radiu Watykańskim.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Rozpoczął się nowy rozdział pontyfikatu"
Komentarze (110)
M
Mikołaj
21 października 2014, 21:56
"La Repubblica" - włoski dziennik o poglądach lewicowych, co ciekawe zgodnych z poglądami potralu Deon. Cóż, takie mamy media.
PP
poważnie pytam
20 października 2014, 20:42
Czy jest przewidziana w Kościele jakaś możliwość odwołania papieża na wypadek głoszenia herezji, doprowadzenia do schizmy? Poważnie pytam.
S
Słoń_Benjamin
20 października 2014, 20:56
Oczywiście, że jest. Trzeba tylko zrobić sondę na Deonie, a potem potwierdzić wyniki u notariusza i wysłać do Watykanu.
H
hindi
20 października 2014, 21:21
Słoniu, you made my day :)
X
xP
20 października 2014, 23:00
Papiez jest nieomylny.
P
Pepe
20 października 2014, 23:06
Tylko pod pewnymi warunkami. Do tej pory tylko raz ogłoszono coś korzystając z tego dogmatu.
20 października 2014, 23:12
Nie musi być takiej procedury, to się dzieje z automatu. Tylko katolik może być papieżem. Herezja wyłącza z Kościoła. Heretyk nie jest katolikiem więc nie może być papieżem. c.b.d.o.
P
paulos
20 października 2014, 20:24
A może coś w tym jest, może Bierdroń wejdzie przed nami do Nieba, ja już mam dystans do tego wszystkiego, niech im wszystkim Bóg blogosławi, nie mam siły na bezsensowne polemiki, przecież wiadomo, że homosiom też się należy szacunek tak jak prostytutkom i żlodziejom, co nie znaczy że należy pochwalać ich styl życia
J
jezuita
20 października 2014, 18:39
O. prof. Dariusz Kowalczyk SJ: jestem wdzięczny abp. Gądeckiemu za to, że miał odwagę tak jasno mówić Skomentuj 26 O. prof. Dariusz Kowalczyk SJ: jestem wdzięczny abp. Gądeckiemu za to, że miał odwagę tak jasno mówićO.dr Dariusz Kowalczyk (fot. arch.) „To, że w czasie obrad zaczęto używać innej retoryki, jest w dużej mierze zasługą abp. Gądeckiego. W ramach możliwości, jakie na synodzie ma jednostka, uczynił on bardzo wiele” - mówi o. prof. Dariusz Kowalczyk Niewątpliwie, mocny głos abp. Gądeckiego był słyszany i brany pod uwagę podczas obrad synodalnych. Synod działa jednak według pewnych procedur – procedur w dużej mierze demokratycznych, także trudno tutaj mówić o tym, aby jedna osoba coś zdziałała. Wypowiedź naszego przewodniczącego Konferencji Episkopatu na temat pierwszego tekstu synodalnego, ogłoszonego po pierwszym tygodniu obrad, była dość ważna. Ona była cytowana nie tylko w Polsce, ale także we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych, dotarła do różnych Kościołów lokalnych na świecie. To, że po pierwszym tygodniu obrad, zaczęto używać innej retoryki, jest w dużej mierze zasługą abp. Gądeckiego. W ramach tego, co może zrobić jednostka na synodzie, abp Gądecki zrobił bardzo wiele.
O
ona
21 października 2014, 11:57
Bardzo się cieszę, że biskup Gądecki tak wiele zrobił dla zablokowania błędnych postulatów kard. Kaspera, ale niepokojąco brzmią słowa, że to co zrobił biskup to była odwaga. Wydawało mi się, że każdy ksiądz zna i ma obowiązek głosić tylko prawdę wynikającą z nauki Ewangelii. Chyba bardzo duży zamęt panuje wśród biskupów katolickich(!) jeśli przypominanie im Dekalogu  i doktryny Kościoła - to odwaga.
R
RV
20 października 2014, 18:12
Synod przyjął dokument końcowy, odrzucił trzy paragrafy: o rozwodnikach, homoseksualizmie, komunii duchowej  Został on opracowany na podstawie opinii przedstawionych przez 10 grup językowych, w których obradowali ojcowie w drugim tygodniu synodu. Głosowano nie nad całością dokumentu, lecz nad jego poszczególnymi częściami. Trzy części nie uzyskały wymaganej liczby głosów. Abp Stanisław Gądecki jest zadowolony z ostatecznego kształtu dokumentu synodalnego. Jego zdaniem praca w małych grupach, które radykalnie skorygowały poniedziałkowe relatio nie poszła na marne „O dobrym poziomie tego dokumentu świadczy to, że na 62 punkty, tylko trzy zostały odrzucone – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Gądecki. – To znaczy punkt 52, 53 i 55. Najmniej głosów zyskał punkt 52, o tych, którzy się rozwiedli i zawarli nowe związki cywilne i którzy mieliby być dopuszczeni do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła. Ten punkt stanowił takie oko cyklonu w całej medialnej propagandzie, która towarzyszyła synodowi i poprzedziła go. Odrzucony też został punkt 53, który mówi o komunii duchowej, która mogłaby zastąpić komunię materialną, ale jednocześnie budzi znaki zapytania, bo jeśli mogą przystępować do komunii duchowej, to dlaczego nie do sakramentalnej. I wreszcie odrzucony został punkt 55, który dotyczy osób o orientacji homoseksualnej. Mimo, że ten punkt został dość dobrze sformułowany i oddawał sens wypowiedzi ojców synodalnych. Mimo to jednak został odrzucony”. Tekst pochodzi ze strony http://pl.radiovaticana.va/news/2014/10/18/synod_przyj%C4%85%C5%82_dokument_ko%C5%84cowy,_odrzuci%C5%82_trzy_paragrafy:_o/pol-831810 strony Radia Watykańskiego 
20 października 2014, 16:47
C.D. proroctwa św. Franciszka z Asyżu: "Ci, którzy wytrwają w swojej żarliwości i przylgną do cnoty z prawdziwą miłością i zapałem dla prawdy, będą cierpieć niesprawiedliwości i prześladowania jako rebelianci i schizmatycy, ponieważ ich prześladowcy, prowadzeni przez złe duchy, będą twierdzić, że oddają wielką cześć Bogu poprzez rugowanie tego rodzaju zepsutych ludzi z powierzchni ziemi. Ale Pan będzie ucieczką uciśnionych i uratuje tych wszystkich, którzy Mu ufają. I by stać się jak ich Głowa [Jezus Chrystus], oni, wybrani, będą działać z ufnością i przez swoja śmierć uzyskają dla siebie życie wieczne; decydując się bardziej słuchać Boga niż ludzi, nie będą się lękać niczego i będą raczej skłonni zginąć [fizycznie] niż zgodzić się na kłamstwa i przewrotność. Niektórzy kaznodzieje będą milczeć, nie mówiąc prawdy, a inni podepczą ją pod swoimi stopami i zaprzeczą jej. Świętość życia będzie wyśmiewana nawet przez tych, którzy otwarcie ją wyznają, dlatego w tych dniach Pan Jezus Chrystus ześle im nie prawdziwego pasterza, ale niszczyciela”.
R
Robert
20 października 2014, 23:41
http://www.ofm.pl/pisma/spis.htm we wszystkich dziełach św. Francziszka nie znalazłem tego proroctwa. Uważaj żeby ktoś Cię nie zwiódł. Za to znalazłem te wypisy na blogach głoszących, że Papież Franciszek nie jest papieżem...
E
Eilinel
21 października 2014, 07:40
Podaję źródło. Łatwo znaleźć: (źródło: „Works of the Seraphic Father St. Francis Of Assisi” /“Dzieła ojca serafickiego św. Franciszka z Asyżu”, wydanie angielskie/, London: R. Washbourne, 1882, strony 248-250 książka w katalogu: ^^^http://www.worldcat.org/ti<x>tle/works-of-the-seraphic-father-st-francis-of-assisi/oclc/7229885, książka dostępna jako pdf: ^^^http://www.saintsbooks.net/books/St.%20Francis%20of%20Assisi%20-%20Works%20of%20the%20Seraphic%20Father.pdf)
E
Eilinel
21 października 2014, 07:50
Podaję źródło. Łatwo znaleźć. (źródło: „Works of the Seraphic Father St. Francis Of Assisi” /“Dzieła ojca serafickiego św. Franciszka z Asyżu”, wydanie angielskie/, London: R. Washbourne, 1882, strony 248-250 książka w katalogu: ^^^http://www.worldcat.org/ti<x>tle/works-of-the-seraphic-father-st-francis-of-assisi/oclc/7229885, książka dostępna jako pdf: ^^^http://www.saintsbooks.net/books/St.%20Francis%20of%20Assisi%20-%20Works%20of%20the%20Seraphic%20Father.pdf)
E
Eilinel
21 października 2014, 08:01
Skąd pewność, że strona, którą podajesz wskazuje wszystkie dzieła św. Franciszka i skąd pewność, że wszystkie dzieła Św. Franciszka wydano w języku polskim. Poniżej wkleiłam źródło - wystarczy znać angielski. Nie wpisywałabym czegoś, co nie miałoby wiarygodnego źródła. Ja nie przesądzam w ten sposób, że Franciszek nie jest papieżem, ale uważam, że należy wiedzieć, że są takie proroctwa, a poza tym jak powiedział św. Paweł w 1 Liście do Tesaloniczan: "Proroctwa nie lekceważcie" (1 Tes 5, 20). Pozdrawiam.
20 października 2014, 16:43
C.D. proroctwa św. Franciszka z Asyżu: Wtedy zwielokrotnią się skandale, nasz zakon będzie podzielony i wiele innych zakonów będzie całkowicie zrujnowanych, ponieważ przystaną na błąd, zamiast się jemu sprzeciwić. Będzie tak wielka różnorodność opinii i liczne podziały wśród ludzi, między zakonnikami i duchownymi, że jeśli te dni nie zostałyby skrócone, według słów Ewangelii, to nawet wybrani zostaliby wprowadzeni w błąd, jeśliby nie byli w szczególny sposób prowadzeni pośród tak wielkiego zamieszania, dzięki niezmierzonemu Bożemu miłosierdziu. Naszej regule i sposobowi życia niektórzy będą z przemocą sprzeciwiać się i straszliwe pokusy na nas przyjdą. Ci zaś, którzy pozostaną wierni, otrzymają koronę życia. Ale biada tym, którzy ufając jedynie swojemu zakonowi, popadną w letniość, bo nie będą w stanie przetrzymać pokus, które zostały dopuszczone dla doświadczenia wybranych.(...)"
20 października 2014, 15:52
Święty Franciszek powiedział swoim braciom: „Działajcie odważnie, bracia; bądźcie dzielni i ufajcie Panu. Czasy wielkich prób i wielkich ucisków szybko nadchodzą; zamieszanie i waśnie, tak co do rzeczy duchowych jak i doczesnych, będą rozliczne; miłość wielu oziębnie i niegodziwość złych wzrośnie. Demony będą miały niezwykłą moc, nieskazitelna czystość naszego zakonu i innych [zakonów] zostanie tak bardzo oszpecona, że tylko bardzo niewielu chrześcijan będzie ze szczerym sercem i doskonałą miłością posłusznych prawdziwej osobie trzymającej władzę papieską i Kościołowi Rzymskiemu. W czasie tego ucisku pewien człowiek, niekanonicznie wybrany, zostanie podniesiony do godności papieża. Będzie się on starał w przebiegły sposób doprowadzić wielu do błędu i śmierci.(...)" (źródło: „Works of the Seraphic Father St. Francis Of Assisi” /“Dzieła ojca serafickiego św. Franciszka z Asyżu”, wydanie angielskie/, London: R. Washbourne, 1882, strony 248-250 książka w katalogu: ^^^http://www.worldcat.org/ti<x>tle/works-of-the-seraphic-father-st-francis-of-assisi/oclc/7229885, książka dostępna jako pdf: ^^^http://www.saintsbooks.net/books/St.%20Francis%20of%20Assisi%20-%20Works%20of%20the%20Seraphic%20Father.pdf)
V
veronica
20 października 2014, 14:29
Po tym synodzie - "Smutno mi Boże..." Synod się zakończył, niepokój pozostał.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
20 października 2014, 15:11
Przede wszystkim Synod nie powinien być zgromadzeniem, które używając instrumentów demokracji bezpośredniej (głosowania) decyduje o wybraniu dróg "ewangelizacji" zagubionych, nawet wbrew opiniom o niezgodności drogi z duchem Ewangelii i Tradycji. Wychodzi na to, że teraz możemy głosować, które zasady Ewangelii stosować, a które odrzucić albo obejść jako przestarzałe. Niedobrze, gdy Kościół zamiast być drogowskazem sam błądzi.
P
Przemek
20 października 2014, 15:33
Kościół błądził, błądzi i będzie błądził. Bo jest wspólnotą grzeszników. Chodzi o to, żeby z błędów się podnosił, mocą Ducha, która czyni go Świętym.
Janusz Brodowski
20 października 2014, 15:42
Synod nie decyduje, ma tylko głos doradczy. Punkty, które były głosowane mają być przedmiotem dyskusji w kościołach lokalnych. To do papieża należy decyzja. Nic nie zostało odrzucone. Na razie otwieramy oczy.
E
Eleazar
20 października 2014, 16:31
Kościół nie błądzi, co by to było, gdyby Kościół błądził? Jeśli czynisz takie założenie, to nie możesz być pewny, kiedy Kościół ma rację, a kiedy nie?
E
Eleazar
20 października 2014, 16:35
oczywiście na końcu nie powinno być znaku zapytania.
E
Eleazar
20 października 2014, 16:38
O tak, otwieramy oczy i zadajemy sobie pytanie, co się stanie, gdy zmianie ulegnie to, co było aksjomatem przez setki lat... Na czym się oprzeć w takiej sytuacji, gdzie jest Prawda?
Janusz Brodowski
20 października 2014, 16:59
O jaki aksjomat chodzi?
E
Eleazar
20 października 2014, 17:48
Choćby o to, że grzech sodomski jest grzechem wołającym o pomstę do Nieba, tak jak umyślne zabójstwo. Jeżeli szukamy tam pierwiastków dobra, to podważamy to, co było jasnym drogowskazem dla wielu dotkniętych tą nieszczęsną przypadłością, nie zachęcamy ich do czystości i mówimy, nie jest ważne, że popełniasz grzech wołający o pomstę do Nieba.
Janusz Brodowski
20 października 2014, 18:00
Przyznam sie, że nie śledziłem dyskusji o homoseksualiźmie. Bardziej interesowała mnie sprawa rozwodników i małżeństw cywilnych. Tam dotyczyła pytania: Co Kościół może zaoferować osobom żyjącym w grzechu ciężkim i czy w każdym przypadku jest to grzech ciężki? Pytania dotyczące rozwodników ale i także osób homoseksualnych nie są łatwe, ale trzeba je zadać.
S
Słaba
20 października 2014, 19:06
Warto zadać jeszcze jedno pytanie: Na czym miałaby polegać ta "pomsta" Nieba?
K
klara
20 października 2014, 19:29
>Na czym miałaby polegać ta "pomsta" Nieba? < Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan" - Rzym 12, 19. I wyobraź sobie - napisano to całkiem serio. Bez ironicznego cudzysłowu. A na czym miałaby polegać? Też całkiem serio mówi Pan: "Oto ja sprowadzę nieszczęście na to miejsce i na jego mieszkańców". Historia potwierdza, że nie żartował.
MR
Maciej Roszkowski
20 października 2014, 19:53
I Synod taki nie był. Nie wpadajmy w panikę. Druga sesja za rok. Niech to będzie czas na przepracowanie tematów, zwłaszcza tych nie do przyjęcia z punktu widzenia nauki Chrystusa.  
S
Słaba
20 października 2014, 19:57
Tym niemniej problem jest: 23 A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. 24 Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie».(Mt. 11; 23-24)
20 października 2014, 23:15
Czy tam otwieramy oczy czy nie - mniejsza o to. Najważniejsze, żeby w tych niepewnych czasach nie schylać się po mydło.
K
klara
21 października 2014, 08:05
Lżej nie oznacza, że lekko :) . Nie widzą problemu.
H
hashed
21 października 2014, 10:18
Ależ te pytania są bardzo proste - ktokolwiek świadomie trwający w grzechu, nie może przystępować do sakramentu. Życie w związku niesakramentalnym jest grzechem ciężkim (bycie po rozwodzie nie - jego spowodowanie już tak). To że ktoś po rozwodzie wziął drugą kobietę/drugiego mężczyznę i z nim żyje w związku niesakramentalnym jest równoznaczne z tym jak ktoś przed ślubem wprowadza się do partnera (w mojej opinii nawet gorsze, bo nigdy z nim ślubu nie weźmie i wpada w sytuację beznadziejną - pogłębia relację która nie będzie mogła być uświęcona, a kiedy ktoś wprowadza się do partnera ciągle ma szansę się z nim pobrać i z beznadziejnej sytuacji wyjść). Jeszcze prościej jest z homoseksualistami - sam homoseksualizm grzechem nie jest. Nawet jeśłi uznać homoseksualizm za orientację na którą nie mamy wpływu (uważam że nie do końca tak jest, ale nie jestem człowiekiem kompetentnym do wydawania takiej opinii), to po prostu homoseksualista unikający zupełnie aktu homoseksualnego, nie grzeszy (ba, uświęca go jego walka z samym sobą w unikaniu grzechu). To tak samo jak facet który chce sypiać ze swoją dziewczyną przed ślubem (no to normalne: ślub zaplanowany za rok, ale zdrowego faceta jego narzeczona podnieca), ale w imię tego co wierzy powstrzymuje się od seksu i nie grzeszy. Trudne natomiast jest jeśli faktycznie nie chcemy grzechu nazwać grzechem. Ale to na tej zasadzie to ja mogę powiedzieć że cokolwiek grzechem nie jest bo ja to lubię i chcę przystępować do komuni.
S
Słaba
21 października 2014, 12:19
Szkoda, że nie widzisz... Ale kiedyś zobaczysz...
T
tomi
20 października 2014, 13:07
Do tych nabardzziej biadolacych, straszacych, chcacych ustawiac sobie papiezy. Ludzie, zajmijcie sie soba. Zamiast zajmowac swoja bieda i grzechem, to wy sie zajmujecie grzechami kogos innego. Zacznij od siebie. 
P
Przemek
20 października 2014, 13:19
krótko i na temat, brawo
F
Fabian
20 października 2014, 13:43
Zacznij od siebie drogi tomi.
A
Auge
20 października 2014, 14:13
Własne niewątpliwe grzechy mają nas zwalniać od nazywania szamba perfumerią?
A
avena
20 października 2014, 15:17
Nie cytuj diakona Pawłowicza, wysil się na własny tekst.
A
Auge
20 października 2014, 16:55
A niby z jakiej racji? Klasycy prawdę ci powiedzą
A
avena
20 października 2014, 20:54
Ty tak poważnie?
G
gosc
20 października 2014, 12:59
Synod biskupów dotyczący Rodziny, który zakończył się wczoraj w Watykanie byłby zupełnie inny gdyby nie mocna postawa abp Stanisława Gądeckiego, który zatrzymał podmuch złego, jaki wkradł się na synod Trzeba jasno powiedzieć: gdyby nie mocna postawa abp Gądeckiego, Synod odszedłby od nauczania św. Jana Pawła II. Arcybiskup Stanisław Gądecki zatrzymał bardzo niebezpieczne zmiany, jakie wkradły się do dokumentu synodalnego (w pierwszej fazie). Swoją postawą abp Gądecki pokazał, że Kościół, pomimo błędnych myśli niektórych biskupów, jest skałą Prawdy Chrystusowej. Przyupomnijmy, że metropolita poznański i przewodniczący Episkopatu Polski otwarcie skrytykował niektóre sformułowania dotyczące wolnych związków i homoseksualistów i z satysfakcją odnotował ich brak w tekście przeznaczonym dla papieża Franciszka.
P
Przemek
20 października 2014, 15:22
Rozśmieszyłeś mnie ;-) dzięki.
G
gosc
20 października 2014, 18:09
Synod przyjął dokument końcowy, odrzucił trzy paragrafy: o rozwodnikach, homoseksualizmie, komunii duchowej . Został on opracowany na podstawie opinii przedstawionych przez 10 grup językowych, w których obradowali ojcowie w drugim tygodniu synodu. Głosowano nie nad całością dokumentu, lecz nad jego poszczególnymi częściami. Trzy części nie uzyskały wymaganej liczby głosów. Abp Stanisław Gądecki jest zadowolony z ostatecznego kształtu dokumentu synodalnego. Jego zdaniem praca w małych grupach, które radykalnie skorygowały poniedziałkowe relatio nie poszła na marne „O dobrym poziomie tego dokumentu świadczy to, że na 62 punkty, tylko trzy zostały odrzucone – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Gądecki. – To znaczy punkt 52, 53 i 55. Najmniej głosów zyskał punkt 52, o tych, którzy się rozwiedli i zawarli nowe związki cywilne i którzy mieliby być dopuszczeni do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła. Ten punkt stanowił takie oko cyklonu w całej medialnej propagandzie, która towarzyszyła synodowi i poprzedziła go. Odrzucony też został punkt 53, który mówi o komunii duchowej, która mogłaby zastąpić komunię materialną, ale jednocześnie budzi znaki zapytania, bo jeśli mogą przystępować do komunii duchowej, to dlaczego nie do sakramentalnej. I wreszcie odrzucony został punkt 55, który dotyczy osób o orientacji homoseksualnej. Mimo, że ten punkt został dość dobrze sformułowany i oddawał sens wypowiedzi ojców synodalnych. Mimo to jednak został odrzucony”. Tekst pochodzi ze strony http://pl.radiovaticana.va/news/2014/10/18/synod_przyj%C4%85%C5%82_dokument_ko%C5%84cowy,_odrzuci%C5%82_trzy_paragrafy:_o/pol-831810 strony Radia Watykańskiego 
X
XYZ
20 października 2014, 20:34
Synod nic nie odrzucił, Gądecki kłamał publicznie.
V
Ver
20 października 2014, 12:45
"Mój Kościół nie boi się jeść i pić z prostytutkami" Kościół jest chrystusowy i nie należy nawet do osoby piastującej stanowisko papieża. Stanowisko jest stanowiskiem, a nie tytułem własności. O tym zdaje się pan Bergolio, piastujący to jakże ważne stanowisko, zapominać. Jeśli chodzi o jadanie z prostytutkami, to warto zajrzeć do ewangelii. Tam jest scena płaczu nad grzechami i obmywania stóp podczas uczty, a nie uwiarygadniania grzesznych postaw. Papież nie jest od relatywizowania ewangelii. To na podstawie wiary, Chrystus wybrał Piotra na skałę:  "Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego». Na to Jezus mu rzekł: ... Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." W internecie mnożą się komentarze, że na konklawe kard. Bergolio wprowadził w błąd innych kardynałów. Mówił tam o prostocie, ubóstwie i trosce o ubogich, czyli o cnotach ewangelicznych. Dlatego też został wybrany na papieża. Gdyby wtedy przedstawił swój program, to nie sądzę, żeby go wybrano. Ja też sądzę, że rozpoczął się nowy rozdział w historii Kościoła, który jednak będzie naznaczony z jednej strony apostazją i prześladowaniami wiernych. To się już dzieje, szczególnie jeśli chodzi o pierwszy fakt.
X
xyz
20 października 2014, 12:52
Konklawe w 2013 było nieudano to już wiemy. Co będzie na kolejnym konklawe? 
X
xyz
20 października 2014, 12:56
Konklawe w 2013 było nieudane to już wiemy. Co będzie na kolejnym konklawe? Wybacz mi błąd redakcyjny. Czy błąd kardynałów z 2013 można jeszcze naprawić?
P
Przemek
20 października 2014, 13:15
Piszesz, że "To na podstawie wiary, Chrystus wybrał Piotra na skałę." TO ZELEŻY jak rozumiesz wiarę. Tam, przed powołaniem Piotra, padają z ust Jezusa bardzo ważne słowa, które pominąłeś. "Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony, albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, ale Ojciec mój, który jest w niebie." On go wybrał, bo Ojciec go wskazał, udzielając mu Łaski Objawienia (Wiary?) większej niż pozostałym Apostołom. Ja wierzę, że z wyborem Franciszka było podobnie. Ujawnianie przebiegu konklawe karane jest ekskomuniką, mylę się? W internecie krążą komentarze na każdy temat, wiesz o tym, prawda? Moim własnym skromnym zdaniem, możesz uznać, że ten papież prowadzi Kościół dzięki oszustwu i manipulacji. Tyle, że wtedy pownienieś mieć odwagę zareagować. Ale to i tak tylko drobiazg, bo to z miłości rozliczy nas Bóg na końcu czasów, a nie z tego czyśmy dobrze rozeznali prawdziwość powołania i wielkość wiary Franciszka.
V
visceral
20 października 2014, 15:15
Nieudane, to znaczy jakie? Nie wybrano papieża? Coś mnie ominęło?
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
20 października 2014, 15:42
Zacytowane zdanie oddaje dobrze charakter i "służbę" Franciszka. Dlaczego on tak się boi powszechnego, chrześcijańskiego pozdrowienia: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus"? Czy odnotowaliście, żeby w ogóle go użył? Jeśli nie chce chwalić Jezusa, to nie chce też Mu służyć. Wtedy rzeczywiście może bez żadnych skrupułów mówić: "Mój kościół nie boi się ..."
X
xyz
20 października 2014, 16:49
W czasie konklawe 2013 część kardynałów nie wiedziała kogo wybiera na papieża.
1
194
20 października 2014, 20:53
To chyba była ta większa część. What a shame...
X
xyz
20 października 2014, 21:14
Masz oczywiście rację. Moim zdaniem najbardziej swojej decyzji o poparciu kardynała Bergoglio żałuje kardynał Tarcisio Bertone - były sekretarz stanu Watykanu. Gdyby papieżem został kardynał Angelo Scola z Mediolanu nie byłoby tego wielkiego zamieszania i niepewności. Trudno czasu nie cofniemy. Módlmy się i pamiętajmy o tym, że Kościół Boży należy do Chrystusa i on nim rządzi.
DK
do kościoła pytanie
20 października 2014, 12:43
Wielkie otwarcie :D  A zatem czy gej może byc katechetą w szkole i uczyc religii ???
R
RV
20 października 2014, 12:43
Przewodniczący episkopatu Włoch: wprowadzanie w szkołach ideologii gender jest przemocą naruszającą prawo rodziców do wychowania swych dzieci Z Zachodu chce się narzucić światu myśl rzekomo „jedynie słuszną”. Przed tą nową dyktaturą instytucji międzynarodowych ostrzegł w wywiadzie dla Radia Watykańskiego uczestniczący w Synodzie kard. Angelo Bagnasco. Przewodniczący włoskiego episkopatu zwrócił uwagę, że Zachód, a zwłaszcza Europa to nie jest już bynajmniej centrum świata i trzeba się z tym liczyć. „Niestety tak ważne instytucje międzynarodowe, choć reprezentują wszystkie kraje świata, myślą zgodnie z kulturą, antropologią zasadniczo zachodnią, obracającą się ostatnio wokół tzw. teorii gender – stwierdził w rozmowie z Radiem Watykańskim kard. Bagnasco. – W różnych krajach europejskich szerzy się ją w szkołach. W ten sposób instytucje próbują naruszyć święte, naturalne prawo rodziców do dawania swoim dzieciom wizji kultury, antropologii i wartości, w którą wierzą i którą uważają za najlepszą dla siebie samych i swoich dzieci. Tego prawa nie może obalić żadna władza! Zatem te próby wprowadzenia niemal skrycie takiej wizji rodzącej się z ideologii gender pod pretekstem edukacji uczuciowej i seksualnej to poważny błąd. I nie tylko. Jest to autorytarna przemoc wobec rodziców, którzy nie tylko powinni być poinformowani o projektach czy zamiarach władz państwowych i szkolnych, ale też udzielić wyraźnej, jednomyślnej zgody, by te rzeczy były przedstawiane ich dzieciom”. Tekst pochodzi ze strony http://pl.radiovaticana.va/news/2014/10/18/przewodnicz%C4%85cy_episkopatu_w%C5%82och:_wprowadzanie_w_szko%C5%82ach_ideologii__jest/pol-831759 strony Radia Watykańskiego 
V
verbum
20 października 2014, 12:41
Żyłka za PAP - reklama PAP a może Wyborczej. Deon o Synodzie i nie ty pisze w duchu Wyborczej. A ks. Piórkowski zastępuje tam Lemańskiego czy ks. Sowę?
S
Słaba
20 października 2014, 12:06
Dużym przełomem, niezauważonym przez cytowane fragmenty z prasy, jest jawność, wyrażajca się w tym, że: Papież postanowił ogłosić całość tekstu wraz z wynikiem głosowań, punkt po punkcie po to, by można było z niego korzystać "wiedząc, iż nie wszystko ma to samo poparcie"- podkreślił rzecznik. To jest podejście z szacunkiem, do każdego członka Kościoła od "dużych" do "małych".
P
Przemek
20 października 2014, 12:13
Może to spowoduje, że taki sposób jawności i komentowania wyników głosowania (piętniję zachowanie, nie człowieka) odejdzie do lamusa: „O dobrym poziomie tego dokumentu świadczy to, że na 62 punkty, tylko trzy zostały odrzucone – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Gądecki. – To znaczy punkt 52, 53 i 55. Najmniej głosów zyskał punkt 52, o tych, którzy się rozwiedli i zawarli nowe związki cywilne i którzy mieliby być dopuszczeni do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła. Ten punkt stanowił takie oko cyklonu w całej medialnej propagandzie, która towarzyszyła synodowi i poprzedziła go. Odrzucony też został punkt 53, który mówi o komunii duchowej, która mogłaby zastąpić komunię materialną, ale jednocześnie budzi znaki zapytania, bo jeśli mogą przystępować do komunii duchowej, to dlaczego nie do sakramentalnej. I wreszcie odrzucony został punkt 55, który dotyczy osób o orientacji homoseksualnej. Mimo, że ten punkt został dość dobrze sformułowany i oddawał sens wypowiedzi ojców synodalnych. Mimo to jednak został odrzucony”
Jadwiga Krywult
20 października 2014, 12:16
Jakie masz zastrzeżenia do tego sposobu komentowania ? Czy przypadkiem nie potępiasz człowieka (abp Gądeckiego) ? Bo jego zachowanie tym razem jest OK, moim zdaniem.
P
Przemek
20 października 2014, 12:25
Abp Gądecki: "na 62 punkty, tylko trzy zostały odrzucone To znaczy punkt 52, 53 i 55. Najmniej głosów zyskał punkt 52, o tych, którzy się rozwiedli i zawarli nowe związki cywilne i którzy mieliby być dopuszczeni do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła." Fakty: "Stosunkowo najniższą aprobatę zyskał punkt 52., mówiący o możliwości dopuszczenia do Eucharystii rozwodników, którzy powtórnie zawarli związki małżeńskie: poparło go 104 ojców synodalnych, podczas gdy przeciw było 74. Dyskusyjny okazał się też następny punkt, nawiązujący do tej samej tematyki, za którym głosowało 112, a przeciw było 64, podobnie jak punkt 55 (o opiece duszpasterskiej nad homoseksualistami): 118 do 62." Pozwól, że z tego czy potępiam człowieka zadam sprawę przed Panem.
Jadwiga Krywult
20 października 2014, 12:28
Dalej nie wiem co takiego okropnego jest w komentarzu abp Gądeckiego.  Tylko pytam czy aby nie potępiasz człowieka. Uważąj, żebyś nie musiał zdać sprawy przed Bogiem za nieprzyjmowanie nawet najdelikatniejszych upomnień :))
P
Przemek
20 października 2014, 12:32
Odnosząc się do tych głosowań rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi wyjaśnił, że punkty dotyczące komunii dla rozwiedzionych i homoseksualistów nie spotkały się z "szeroką aprobatą". A zatem pozostają "otwarte"- stwierdził rzecznik. [...] Papież postanowił ogłosić całość tekstu wraz z wynikiem głosowań, punkt po punkcie po to, by można było z niego korzystać "wiedząc, iż nie wszystko ma to samo poparcie"- podkreślił rzecznik. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki wyraził w Radiu Watykańskim zadowolenie z ostatecznego kształtu dokumentu i podkreślił, że tylko trzy punkty zostały odrzucone. cytat jest stąd: [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,20303,dokument-posynodalny-przyjeto-niejednomyslnie.html[/url]
Jadwiga Krywult
20 października 2014, 12:59
Czyż nie było najpierw, że do przyjęcia trzeba większości 2/3 ? Abp Gądecki ma więc sporo racji.
P
Przemek
20 października 2014, 13:27
Sporo? Możliwe, że cała racja jest po jego stronie (nie żartuję), tylko niech ją w prawdzie przedstawi. Może np. powiedzieć, że "ojcowie synodalni stosunkiem głosów 104 za Komunią dla rozwiedzionych i 74 przeciwko, odrzucili ten punkt relacji z synodu".  Amen.
P
piw
20 października 2014, 11:47
Mam nadzieję że to będzie ostatni rozdział. I krótki.
R
Remikser
20 października 2014, 12:13
Przesadzasz ! Franciszek to papież,który jest głową Kościola na obecne czasy.Zmiany są bardzo potrzebne,oczywiście nie łamiąc doktryn katolickich. Uważam,że Papież Franciszek będzie rządził Kościołem Katolickim do 2023 roku :)
P
pi
20 października 2014, 14:55
chyba jako syndyka masy upadłościowej
A
Auge
20 października 2014, 11:18
Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, ale dziś sam widok zdjęcia Franciszka budzi we mnie złość. Chciałoby się mu powiedzieć "Kończ waść, wstydu oszczędź"
K
ka
20 października 2014, 11:23
Mam takie samo odczucie na widok Franciszka: wiecznie usmiechnięty jak celebryta. Nigdy nie widziałam na jego twarzy modlitewnego skupienia jak na przykład u Jana Pawła, czy Benedykta.
S
Słaba
20 października 2014, 11:55
Słabo patrzysz...
K
ka
20 października 2014, 12:03
Chyba nie, wszak motto Franciszka to "dobry katolik to uśmiechnięty katolik"
P
Przemek
20 października 2014, 12:03
O tych co wystają na rynkach w modlitewnym skupieniu jest kilka słów w Piśmie...
P
Paulus
20 października 2014, 11:10
Chyba te komentarze prasowe nie do końca mijają się z prawdą. Niestety. Trzeba odważnych biskupów, którzy się nie zawahają głosić prawdę ewangelii. Naprawdę nie potrzeba doktoratu z teologii, żeby dostrzec, że kierunek nie jest zgodny z ewangelią.
P
Paulus
20 października 2014, 11:20
Jezus istotnie jadał z celnikami i grzesznikami, ale jego mowa była tak, tak, nie nie. Nazywał zło złem, a dobro dobrem. Nie nazywał grzechu dobrem, nie pochwalał trwania w nim. Wzywał do nawrócenia, przemiany serca. Piętnował zatwardziałość i hipokryzję. Za to został ukrzyżowany.
P
Przemek
20 października 2014, 11:46
Dużo jest nieprawdy w tym co napisałeś, Paulus. Sugerujesz, że dziś ktoś ze mną, grzeszniem jada jak Jezus 2000 lat temu? Ja tego nie odczułem. Jego mowa rzadko była tak tak, nie nie. Często mówił przez przypowieści, w których zapisany został Duch Jego i Ojca, który ma dla każdego indywidualne pouczenie. Istotnie - piętnował zatwardziałośc i hipokryzję, głównie u starszych, uczonych w piśmie, Faryzeuszów. Piętnował też wkładanie na cudze barki nadludzkich ciężarów w imię Litery Prawa. Nie do końca wiem za co został ukrzyżowany, ale wiem po co. Aby wszystkie moje i nie tylko moje grzechy mogły zodtać usprawiedliwione.
MR
Maciej Roszkowski
20 października 2014, 13:52
Nie usprawiedliwione, a wybaczone.
K
Kefas
20 października 2014, 10:56
Nie wiem co o tym myśleć wszystkim. Wszak nie tylko Franciszek tak myśli ale ponad połowa Ojców Synodalnych. I ta otwartość na homo związki. To nie jest kwestia tylko jednego człowieka papieża Franciszka, skoro większość biskupów tak myśli. Czy jak zostanie wybrany inny papież to mamy pewność, że coś się zmieni na plus. Aby się nie okazało, ze ludzie świeccy są bardziej konserwatywni niż duchowni. Matko Boska!
P
Paweł
20 października 2014, 11:00
Moim zdaniem Kolegium kardynalskie w obecnym składzie jest w większości 2/3 przeciwne propozycją kard. Waltera Kaspera. 
K
Kefas
20 października 2014, 11:09
Co o tym myśleć jesli Fronda podała wczoraj: "Wreszcie ostatni ze spornych punktów, dotyczący homoseksualistów, zaaprobowało 118 Ojców Synodalnych. Nie zgodziło się nań 62 biskupów”. Mieliśmy wczoraj spotkanie ze znajomymi w większym gronie i wszyscy jesteśmy tym zaniepokojeni. Jednak może nie rozumiemy dobrze co tam się w ogóle dzieje. Wiemy tyle co w mediach napiszą.
G
gość
20 października 2014, 11:10
Głosowanie wskazuje, że proporcje są odwrotne i prawie 2/3 popiera kard. Kaspera (czyli jego propozycje)
P
Paweł
20 października 2014, 11:14
Mam na myśli Kolegium Kardynalskie a nie synod biskupów.
P
Paweł
20 października 2014, 11:17
Uwierz mi bracie, gdyby konklawe odbywało się w najbliższych tygodniach zostałby wybrany papież podobny do św. Jana Pawła II.
.
...
20 października 2014, 11:19
Może kierunek nie nastraja optymistycznie, ale powiedzmy też sobie, że w tym co owych 118 biskupów zaaprobowało jednak nie było już żadnych "pierwiastków" ani tym bardziej adopcji dzieci przez sodomitów.
P
Paweł
20 października 2014, 11:26
Punkt o homoseksualistach nie był daleko idący(został poprawiony), przyznał to abp Stanisław Gądecki, który dziwił się, że ten punkt przepadł w głosowaniu. Spokojnie. Twoje zaniepokojenie potwierdza moją teze, że papież Franciszek wprowadza tylko zamęt i niepokój.
K
Kefas
20 października 2014, 11:27
Może, Duch Święty wie co robi.
K
ka
20 października 2014, 11:27
Marna  pociecha, że nie było "pierwiastków" dotyczących sodomitów, bo były "pierwiastki dotyczące cudzołożników, a to tak samo ciężki grzech i bardziej powszechy.
Jadwiga Krywult
20 października 2014, 11:42
Może, Duch Święty wie co robi. He, he, ciekawe, że Waszym zdaniem Duch Święty w marcu 2013 nie wiedział co robi :))
P
Przemek
20 października 2014, 11:50
Tak szukam w Piśmie, gdzie jest napisane, że im bardziej konserwatywny, tym bliżej Tronu Baranka będzie siedział. I nie umiem znaleźć...
P
Przemek
20 października 2014, 11:57
Uważajcie, co piszecie. Mt 12,30
Jadwiga Krywult
20 października 2014, 12:56
Uważajcie, co piszecie. Mt 12,30 O co ci chodzi ?
3
37mężatka
20 października 2014, 13:25
Mój Boże, jest tak trudno budować trwałe małżeństwo w świecie gdzie wszystko namawia do zrobienia sobie dobrze... i teraz Papież staje po stronie tego robienia sobie dobrze...jestem przygnębiona tym. Nie pójde za tym, sorry, sumienie mi się burzy i flaki z obrzydzenia wywracają. Miałabym zostac prostytutką aby być w przyjaźni z Papieżem a taka jaka jestem , starająca sie trzymac przykazań, to jestem Mu obca? Mam wg Papieża nie protestować gdy lobyy homo wchodzi do szkoły z programem zachęcania dzieci do zabaw seksualnych, w tym homo? Nie zrobię tego i koniec. Zatem zostane wykleta przez ten "nowy, lepszy Kościół"? Doprawdy bardzo żałuję, że Benedykt skapitulował. Nie powinien był. Kapitan schodzi ze statku ostatni. Już tu raz napiusałam, 37 oznacza 37 lat po slubie, coś o zyciu wiem. Dla wielu tu pewnie i tak będę głupia, trudno.
P
Przemek
20 października 2014, 13:39
Nikt nie jest Mu obcy, ani mężatka, ani rozwiedziony. To jest Dobra Nowina, której potrzebujemy więcej w Kościele. I modlitwy, żebyśmy byli raczej jak celnik niż Faryzeusz z Łk 18,10.
MR
Maciej Roszkowski
20 października 2014, 13:54
To nie koniec świata, to błędy, które da się jeszcze naprawić. Ufajmy w natchnienie Ducha Świętego
MR
Maciej Roszkowski
20 października 2014, 13:55
Kryteria bliskość Baranka to nie konserwatyzm, czy postęp
K
klara
20 października 2014, 10:46
Rzymski dziennik kładzie nacisk na mocne słowa papieża, który z chwilą zamknięcia synodu w sobotę wieczorem mówił o konieczności otwarcia na największe wyzwania i podkreślił: "Mój Kościół nie boi się jeść i pić z prostytutkami". Tak, TWÓJ Kościół, Franciszku. Bo Chrystusowy Kościół prostytutki by nauczał o grzechu i modlił się o ich nawrócenie. Chrustus zanim zasiadł z Magdaleną do stołu najpierw wypędził z niej siedem złych duchów
Janusz Brodowski
20 października 2014, 11:07
Maria Magdalena nie była prostytutką.
K
klara
20 października 2014, 18:16
Czy to ma znaczyć, że Franciszek się wygłupił z tym naśladowaniem Jezusa, rzekomo biesiadującego z prostytutkami?
Janusz Brodowski
20 października 2014, 22:10
Może zamiast prawić innym (papieżowi) złośliwości weź się za swoją niewiedzę i poszukaj  w Ewangelii wg Świętego Łukasza!
P
Paweł
20 października 2014, 10:12
Papież Franciszek powinien abdykować, tylko wtedy skończy się ten zamęt w Kościele trwający od marca 2013 roku.
P
prośba
20 października 2014, 11:13
Wiem, że to kontrowersyjna prośba, ale niech  Bóg zabierze papieża do siebie jak najszybciej; Kościół uniknie podziałów, a papież uniknie wiecznego potępienia, jakie by go mogło spotkać po śmierci za doprowadzenie do schizmy.
S
spokojnie
20 października 2014, 11:34
W historii było wielu gorszych papieży niż Franciszek.  A kościoła bramy piekielne nie przemogły.
P
prośba
20 października 2014, 11:52
Kościoła nie przemogły, ale wielu ludzi mogło/może trafić do piekła zwiedzionych błędną nauką, że cudzołóstwo to nie grzech.
S
spokojnie
20 października 2014, 11:55
A to prawda niestety.
P
Przemek
20 października 2014, 12:01
A to bzdura niestety. Mój Bóg nie potępia ludzi "zwiedzionych blędną nauką", ja tak wierzę.
A
Auge
20 października 2014, 12:04
Ciekawe, czy "Twój Bóg" kogokolwiek karze piekłem?
ST
spokojnie tu babcia
20 października 2014, 12:07
Jesteś niezły/ niezła, każde słowo jest ważne.  A co oznacza dla ciebie "zwiedzionych błędną nauką"? Czy tacy ludzie „zwiedzeni” postępują nieświadomie?
P
Przemek
20 października 2014, 12:10
Nie tylko Bóg w którego wierzę, ale nawet Kościół, którego jestem członkiem dotąd nie ogłosił listy potępionych, zawierającej chociaż jedno imię. Amen.