Bóg ratuje nas podczas życiowych burz

Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy bracia i siostry!

Ewangelia dzisiejszej niedzieli mówi nam o Jezusie, który udaje się na górę i modli się całą noc. Z dala zarówno od uczniów, jak i innych ludzi Pan ukazuje swą więź z Ojcem i konieczność modlitwy w samotności, w schronieniu przed zgiełkiem świata. To Jego oddalenie się nie powinno jednak być postrzegane jako brak zainteresowania ludźmi lub opuszczenie apostołów. Przeciwnie, św. Mateusz pisze, że Pan każe uczniom wsiąść do łodzi, żeby «wyprzedzili Go na drugi brzeg» (Mt 14, 22), aby ponownie się z nimi spotkać. Tymczasem łódź «była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny» (w. 24), i oto «o czwartej straży nocnej [Jezus] przyszedł do nich, krocząc po jeziorze» (w. 25), uczniowie zaś «zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli» (w. 26). Nie rozpoznali Go, nie wiedzieli, że to jest Pan. Jezus jednak uspokaja ich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!» (w. 27). Ogromnie bogatą wymowę tego epizodu odkryli ojcowie Kościoła. Morze [w polskim przekładzie «jezioro»] symbolizuje życie obecne, niestabilność świata widzialnego; burza oznacza wszelkiego rodzaju udręki, trudności, które gnębią człowieka. Łódź natomiast przedstawia Kościół, zbudowany przez Chrystusa i prowadzony przez apostołów. Jezus chce nauczyć uczniów odważnego znoszenia życiowych przeciwności, z ufnością do Boga, Tego, który objawił się prorokowi Eliaszowi na Horebie w «szmerze łagodnego powiewu» (por. 1 Krl 19, 12). W dalszej części tego fragmentu czytamy o tym, jak apostoł Piotr — w przypływie miłości do Nauczyciela — prosi Go, by mu pozwolił podejść do Niego, idąc po wodzie. «Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: 'Panie, ratuj mnie!'» (Mt 14, 30). Św. Augustyn, zwracając się w wyobraźni do apostoła, tak to komentuje: Pan «zstąpił, wyciągnął do ciebie rękę. O własnych siłach nie potrafisz wstać, pochwyć dłoń zstępującego, żeby mocny cię podniósł» (Objaśnienia Psalmów, tł. Jan Sulowski, Warszawa 1986), a mówi to nie tylko do Piotra, ale i do nas. Piotr idzie po falach nie dzięki własnej mocy, ale dzięki łasce Bożej, w którą wierzy, a gdy biorą w nim górę wątpliwości, kiedy przestaje wpatrywać się w Jezusa, ale boi się wiatru, gdy nie ufa w pełni słowu Mistrza, oznacza to, że wewnętrznie oddala się od Niego, i właśnie wtedy grozi mu, że utonie w morzu życia.

I podobnie jest z nami: jeśli wpatrujemy się wyłącznie w samych siebie, uzależniamy się od wiatrów i nie możemy już przedrzeć się przez burze, przez fale życia. Wielki myśliciel Romano Guardini pisze, że Pan «jest zawsze blisko, gdyż jest u korzeni naszego bytu. A jednak musimy przeżywać naszą relację z Bogiem między biegunami oddalenia i bliskości. Przez bliskość jesteśmy umacniani, przez oddalenie wystawiani na próbę» (Accettare se stessi, Brescia 1992, 71).

Drodzy przyjaciele, doświadczenie proroka Eliasza, który usłyszał przejście Pana, i udręka wiary apostoła Piotra dają do zrozumienia, że Pan — zanim jeszcze Go szukamy lub przywołujemy — sam wychodzi nam naprzeciw, uniża się z nieba, aby podać nam rękę i poprowadzić na swoje wyżyny; oczekuje jedynie, abyśmy Mu całkowicie zaufali, abyśmy rzeczywiście chwycili Go za rękę. Prośmy Maryję Pannę — wzór całkowitego zaufania Bogu — aby pośród tak wielu trosk, problemów i trudności, jakie wzburzają morze naszego życia, rozbrzmiewały w sercach dające poczucie pewności słowa Jezusa, które wypowiada również do nas: «Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!», i aby wzrastała nasza wiara w Niego.

Apel w sprawie sytuacji w Syrii i Libii

Drodzy bracia i siostry!

Z wielkim niepokojem śledzę dramatyczne i nasilające się akty przemocy w Syrii, które spowodowały wiele ofiar śmiertelnych i wielkie cierpienia. Proszę katolików o modlitwę, aby wysiłki na rzecz pojednania wzięły górę nad podziałami i urazami. Ponawiam też gorący apel do syryjskich władz i ludności o jak najszybsze przywrócenie pokojowego współistnienia oraz o stosowną odpowiedź na uzasadnione dążenia obywateli, w duchu poszanowania ich godności i z korzyścią dla stabilności w całym regionie. Myślę również o Libii, gdzie działania militarne nie przyniosły rozwiązania sytuacji. Zachęcam organizacje międzynarodowe oraz przywódców politycznych i wojskowych, aby z przekonaniem i zdecydowaniem przystąpili do wypracowania planu pokojowego dla tego kraju, prowadząc rokowania i konstruktywny dialog.

Po polsku:

Witam serdecznie obecnych tu Polaków. Dzisiaj łączę się duchowo ze wszystkimi, którzy z różnych stron Polski pielgrzymują pieszo do sanktuarium na Jasnej Górze. Szczególnie pozdrawiam uczestników jubileuszowej 300. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. Niech to wędrowanie z Maryją w pielgrzymce wiary umocni ewangeliczny wymiar waszego życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Waszym modlitwom polecam również moją papieską posługę. Z serca wszystkim błogosławię.

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg ratuje nas podczas życiowych burz
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.