Franciszek: chodzi nie tylko o migrantów, ale o nasze człowieczeństwo i całą rodzinę ludzką

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)
KAI / PAP / kk

W podejściu do migrantów i uchodźców chodzi o przezwyciężenie naszych lęków, o miłosierdzie, o nasze człowieczeństwo, o to by postawić ostatnich na pierwszym miejscu, chodzi o osobę, o budowanie miasta Boga i miasta człowieka, o nas wszystkich, o chwilę obecną i o przyszłość rodziny ludzkiej - napisał Ojciec Święty w Orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.

W tym roku będzie on obchodzony po raz 105 i przypadnie 8 września 2019.

Na wstępie Franciszek zauważa, że także i dziś doświadczamy w świecie bolesnych konfliktów, wojen oraz nierówności społecznych i gospodarczych. Z drugiej strony społeczeństwa najbardziej rozwinięte dotknięte są chorobą "globalizacji obojętności". W takiej sytuacji "migranci, uchodźcy, przesiedleńcy i ofiary handlu ludźmi stali się symbolami wykluczenia, ponieważ oprócz trudności, jakie pociąga za sobą sam ich stan, często są obciążani osądem negatywnym, traktującym ich jako przyczynę bolączek społecznych" - pisze papież.

"Gwałtowne konflikty i prawdziwe wojny nie przestają kaleczyć ludzkości, niesprawiedliwości i dyskryminacja następują po sobie; z trudem próbuje się przezwyciężyć nierówności ekonomiczne i społeczne w wymiarze lokalnym i globalnym" - napisał papież. Jak zaznaczył, za to wszystko płacą głównie najubożsi i najbardziej pokrzywdzeni.

DEON.PL POLECA

"Społeczeństwa ekonomicznie bardziej zaawansowane rozwijają w sobie tendencję do wyraźnego indywidualizmu, który w połączeniu z mentalnością utylitarystyczną i mnożony przez sieć medialną, prowadzi do globalizacji obojętności"- stwierdził Franciszek.

W tym scenariuszu - zaznaczył - "migranci, uchodźcy, wysiedleni i ofiary handlu ludźmi stali się symbolem wykluczenia, ponieważ oprócz trudności, jakie sama w sobie powoduje ich sytuacja- często są obciążani negatywnym osądem, zgodnie z którym uważani są za przyczynę zła społecznego".

Ojciec Święty zwraca uwagę, że postawa zamknięcia wobec nich stanowi dzwonek alarmowy, ostrzegający przed upadkiem moralnym, bowiem każdej osobie, która nie mieści się w kanonach sprawności fizycznej, psychicznej i społecznej grozi marginalizacja i wykluczenie.

Franciszek podkreśla, że obecność migrantów i uchodźców stanowi dzisiaj zachętę do przywrócenia pewnych istotnych wymiarów naszej egzystencji chrześcijańskiej i naszego humanitaryzmu. Chodzi zatem nie tylko o migrantów, gdyż "otaczając ich troską, rozwijamy się wszyscy; słuchając ich, udzielamy głosu również głosu tej części nas, którą być może trzymamy w ukryciu, ponieważ nie jest ona dzisiaj dobrze widziana" - stwierdza papież.

"Nie chodzi tylko o migrantów; chodzi także o nasz strach" - dodał papież i ostrzegł: "niegodziwości i podłości w naszych czasach" zwiększają nasz strach przed innymi; nieznanymi, zepchniętymi na margines, cudzoziemcami.

Zjawisko to, przyznał, notuje się zwłaszcza obecnie w obliczu napływu migrantów i uchodźców, "pukających do naszych drzwi w poszukiwaniu ochrony, bezpieczeństwa i lepszej przyszłości".

"To prawda, strach jest uzasadniony, także dlatego, że brakuje przygotowania do takiego spotkania" - napisał Franciszek.

Następnie Ojciec Święty wskazuje, że w naszym podejściu do kwestii migrantów i uchodźców chodzi także o nasze lęki, by nie determinowały one naszego sposobu myślenia i działania "do tego stopnia, że sprawiają, iż stajemy się nietolerancyjni, zamknięci, a może nawet - nie zdając sobie z tego sprawy - stajemy się rasistami".

Zaznacza, że chodzi także o miłosierdzie, poprzez które okazujemy naszą wiarę. Chodzi również o nasze człowieczeństwo, by "uznawać siebie za aktywną część większej całości i przyjmować życie jako dar dla innych; postrzegać jako cel nie swoje interesy, ale dobro ludzkości". Dodaje, że chodzi także o to, aby nikogo nie wykluczać, bowiem "prawdziwy rozwój polega na włączeniu wszystkich mężczyzn i kobiet świata, promując ich rozwój integralny, i troszczy się także o przyszłe pokolenia".

Franciszek wskazuje, że chodzi także o postawienie ostatnich na pierwszym miejscu, bowiem "w logice Ewangelii ostatni są pierwszymi a my musimy być gotowi, by im służyć". Chodzi także o całą osobę, o wszystkie osoby, sprawienie, aby wszyscy otrzymali dar życia w pełni. "We wszelkiej działalności politycznej, w każdym programie, w każdym działaniu duszpasterskim musimy zawsze stawiać w centrum osobę, w jej wielorakich wymiarach, w tym duchowym. Dotyczy to wszystkich osób, których zasadniczą równość należy uznać" - napisał papież.

Ojciec Święty podkreśla, że chodzi także o budowanie miasta Boga i miasta człowieka, a obecność migrantów pomaga nam rozwiać mity postępu zarezerwowanego dla nielicznych, ale opierającego się na wyzysku wielu.

Franciszek zaznacza, że misję Kościoła w obliczu wyzwania współczesnej migracji wyznaczają cztery czasowniki: przyjmować, chronić, promować i integrować. "Stawką jest więc nie tylko sprawa migrantów, chodzi nie tylko o nich, ale o nas wszystkich, o chwilę obecną i o przyszłość rodziny ludzkiej. Migranci, a zwłaszcza najbardziej bezbronni, pomagają nam odczytywać «znaki czasu». Przez nich Pan wzywa nas do nawrócenia, do uwolnienia się od ekskluzywizmu, obojętności i kultury odrzucenia. Przez nich Pan zaprasza nas, abyśmy odzyskali całe nasze chrześcijańskie życie i wnieśli wkład, każdy zgodnie ze swoim powołaniem, w budowę świata coraz bardziej odpowiadającego planowi Boga" - stwierdza papież w Orędziu na 105 Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: chodzi nie tylko o migrantów, ale o nasze człowieczeństwo i całą rodzinę ludzką
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.