Franciszek: Korupcja to zabieranie biednym
Tematem jego rozmowy z dziennikarzami była także korupcja, która - jak dodał - "jest na porządku dziennym na świecie, a korupcyjne zachowanie natychmiast łatwo zagnieżdża się w instytucjach".
- Korupcja to zabieranie biednym - oświadczył.
Papież ujawnił, że w 2001 roku, gdy był arcybiskupem Buenos Aires usłyszał od ówczesnego szefa gabinetu prezydenta Argentyny, że spośród wszelkiej pomocy wysyłanej po kraju dla biednych, otrzymują oni faktycznie 35 procent pieniędzy, żywności i ubrań.
Następnie Franciszek poruszył kwestię korupcji w instytucjach kościelnych. Ujawnił, że 21 lat temu jako biskup otrzymał korupcyjną propozycję od urzędników jednego z ministerstw w swoim kraju; chcieli oni połowy sumy, jaką przekazaliby oficjalnie na rzecz biednych.
- W tym momencie zastanawiałem się, co robić; albo ich obrażę i dam im kopa tam, gdzie słońce nie dochodzi albo będę zgrywał głupka - wspominał papież. Dodał, że wybrał ten ostatni sposób, dzięki czemu ludzie ci poszli. Franciszek wyznał, że niepokoił się myślą o tym, że podczas gdy on odmówił, inni ludzie Kościoła mogli tego nie zrobić.
Franciszek odrzucił także jako nieprawdziwe zarzuty, jakoby nie przyjął na audiencji dalajlamy ze względu na chęć zachowania dobrych relacji z Chinami. - Powodem nie było odrzucenie czy strach przed Chinami - zapewnił. Dodał, że w proponowanym przez duchowego przywódcę Tybetańczyków terminie nie mógł się z nim spotkać.
- Jesteśmy otwarci i chcemy pokoju ze wszystkimi - dodał.
Ze łzami w oczach - relacjonują dziennikarze obecni na pokładzie papieskiego samolotu - Franciszek wspominał swą wizytę na Filipinach, podkreślając, że naród tego kraju bardzo wiele wycierpiał, a jednak nie traci uśmiechu i entuzjazmu.
Papież ujawnił, że planuje także wizytę w Republice Środkowoafrykańskiej i w Ugandzie pod koniec tego roku. Wyjaśnił, że podróż na ten kontynent opóźnia epidemia eboli. Z jej powodu - podkreślił - bardzo ryzykowna jest organizacja wielkich zgromadzeń ludzi.
Pytany o inne podróże potwierdził, że w tym roku odwiedzi Stany Zjednoczone. Będzie w Filadelfii na Światowym Spotkaniu Rodzin, a także w Waszyngtonie i w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Wcześniej informowano, że podróż ta planowana jest na koniec września.
Poza tym Franciszek mówił o swym pragnieniu odwiedzenia Meksyku i planach tegorocznych wizyt w Ekwadorze, Boliwii i Paragwaju. W 2016 roku papież chciałby zaś odwiedził Chile, Argentynę i Urugwaj. - I Peru mi trochę brakuje. Nie wiemy, gdzie dodać i ten kraj - przyznał.
Franciszek mówił, że ludzie przyzwyczają się do sąsiedztwa luksusu i głodu, tak jak w jego rodzinnym Buenos Aires, gdzie w jednej dzielnicy jest 36 eleganckich restauracji, a niedaleko od nich - baraki biedoty.
Podkreślił, że Kościół powinien dawać przykład, jak rezygnować z "wszelkiej światowości".
- Przykro widzieć osobę konsekrowaną, człowieka Kościoła, zakonnicę, prowadzących światowe życie. To nie jest droga Jezusa, Kościół Jezusa - oświadczył papież.
Skomentuj artykuł