Franciszek na dzień misyjny: bez Jezusa Chrystusa nie ma braterstwa i jedności rodzaju ludzkiego

(fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI)
KAI / ml

"Bez Boga Jezusa Chrystusa wszelka różnica sprowadza się do piekielnego zagrożenia, uniemożliwiając jakąkolwiek braterską akceptację i owocną jedność rodzaju ludzkiego" - napisał Ojciec Święty w orędziu na Światowy Dzień Misyjny, który obchodzony jest w trzecią niedzielę października.

W roku 2019 przypadnie on 20 października, zaś cały ten miesiąc został przez papieża ogłoszony Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym. Hasłem zarówno miesiąca, jak i dnia misyjnego są słowa "Ochrzczeni i posłani: Kościół Chrystusa w misji na świecie".

Franciszek przypomina na wstępie, że w październiku będziemy obchodzili setną rocznicę ogłoszenia Listu Apostolskiego Maximum illud Papieża Benedykta XV (30 listopada 1919 r.). Zaznaczył, że dokument ten także i dzisiaj wskazuje na potrzebę odnowienia pracy misyjnej Kościoła.

Mówiąc o Nadzwyczajnym Miesiącu Misyjnym Ojciec Święty podkreśla znacznie odnowienia naszej wiary w perspektywie misyjnej oraz w wymiarze wspólnotowym. Zaznacza, że Boże życie, nie jest produktem na sprzedaż - nie uprawiamy prozelityzmu - lecz jest bogactwem, które trzeba dawać, przekazywać, głosić. Wskazuje, że aktywność misyjna Kościoła nikogo nie wyklucza, bowiem "Bóg chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni dzięki poznaniu prawdy i doświadczeniu Jego miłosierdzia, dzięki Kościołowi, który jest powszechnym sakramentem zbawienia".

DEON.PL POLECA

Papież zaznacza, że ten, kto głosi Boga winien być mężem Bożym i że nakaz misyjny dotyczy każdej osoby ochrzczonej, na mocy przyjętego sakramentu. Ma on też wymiar kościelny, bowiem nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę. Zatem misja chrześcijanina jest zakorzeniona w ojcostwie Boga i macierzyństwie Kościoła. Jedocześnie Franciszek podkreśla, że misja jest obowiązkiem wierzącego "aby nikomu nie zabrakło głoszenia jego powołania do stawania się przybranym dzieckiem, pewności jego godności osobistej i przyrodzonej wartości każdego życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej jego śmierci". Zauważa, że "rozprzestrzeniająca się sekularyzacja, w której dokonuje się pozytywne i kulturowe odrzucenie Bożego ojcostwa w naszej historii, uniemożliwia jakiekolwiek autentyczne powszechne braterstwo, wyrażające się we wzajemnym szacunku dla życia każdego człowieka. Bez Boga Jezusa Chrystusa wszelka różnica sprowadza się do piekielnego zagrożenia, uniemożliwiając jakąkolwiek braterską akceptację i owocną jedność rodzaju ludzkiego" - stwierdza Ojciec Święty.

Przypominając nauczanie Benedykta XV Franciszek wskazuje, że "także i dzisiaj Kościół nadal potrzebuje mężczyzn i kobiet, którzy na mocy swego chrztu szczodrze odpowiedzą na wezwanie do opuszczenia swoich domów, rodzin, ojczyzny, języka, swego Kościoła lokalnego. Są posłani do pogan, do świata jeszcze nie przekształconego przez sakramenty Jezusa Chrystusa i Jego świętego Kościoła". Dodaje, że każdy lud winien być otwarty na powszechną komunię wiary.

Ojciec Święty przypomina słowa Benedykta XVI, który wskazywał, że często ludy pogańskie poszukiwały w swoich wierzeniach Boga nieznanego, a słowo Boże, które do nich dotarło, stało się także ich historią i kulturą. Przestrzegł przed utopią wskrzeszania religii pogańskich, "co byłoby cofnięciem się do pewnego momentu dziejów, który należy już do przeszłości".

Franciszek przypomniał również znaczenie i stałą aktualność Papieskich Dzieł Misyjnych. Udzielił szczególnego błogosławieństwa misjonarzom i misjonarkom oraz wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób uczestniczą w misji Kościoła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek na dzień misyjny: bez Jezusa Chrystusa nie ma braterstwa i jedności rodzaju ludzkiego
Komentarze (1)
KN
Krzysiek Niepiekło
9 czerwca 2019, 16:49
No to Franciszek ma chyba jakieś rozdwojenie jaźni. Jeszcze niedawno organizował spotkania z Żydami aby obalac stereotyp faryzeuszów i bratał sie z nimi, a teraz mówi, że bez Jezusa Chrystusa braterstwo nie jest możliwe. Czyżby Zydzi już uwierzyli, a my jeszcze nic o tym nie wiemy?