Franciszek: nie możemy głosić społecznego nauczania Kościoła i mieć takie problemy w [swoim] domu
- Nie życzę sobie pracy na czarno w Watykanie - oświadczył papież Franciszek podczas spotkania z pracownikami Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego. Składając im bożonarodzeniowe życzenia Ojciec Święty podkreślił, że "nie możemy głosić społecznego nauczania Kościoła i mieć takie problemy w [swoim] domu".
Ujawnił, że zwrócono się do niego o pomoc dla watykańskich "pracowników tymczasowych".
- Powtarzam to, o czym już mówiłem: nie chcę w Watykanie pracy na czarno. Powiedziałem też, że nie można nikogo zostawić bez pracy, chyba że wyrazi zgodę i ma realną alternatywę [zatrudnienia]. Dla mnie jest to problem sumienia: nie możemy głosić społecznego nauczania Kościoła i mieć takie problemy w [swoim] domu. Aby te problemy rozwiązać, potrzebna jest pomoc wszystkich - zaznaczył Franciszek.
"Ogniwo łańcucha" pracy Kościoła
Dziękując pracownikom watykańskim za ich zaangażowanie, wskazał, że są "ogniwem tego łańcucha" pracy Kościoła. - Praca jest waszą drogą do świętości, szczęścia, do rozwoju własnego życia z satysfakcją, bo praca daje nam godność i bezpieczeństwo pracy daje nam godność - mówił papież. Przypomniał, że są we Włoszech tacy, którzy w ramach "racjonalizacji" zatrudnienia chcą zwolnić 3-4 tys. ludzi, którym w ten sposób odbierają godność.
- Ten problem dotyczy tak Watykanu, jak Włoch i całego świata - dodał Ojciec Święty.Zaapelował do pracowników, by w sytuacji kryzysu rodzinnego pozwolili sobie pomóc.
Plotkarz jest jak terrorysta
- Chciałem, by sekretarzem Gubernatoratu [Państwa Watykańskiego] był biskup, aby troszczył się o wymiar duszpasterski - wyznał Franciszek. Prosił też, by swe problemy rodzice rozwiązywali bez wciągania w nie dzieci, nigdy się przy nich nie kłócili, bo one z tego powodu cierpią. Po raz kolejny przestrzegł przed plotkowaniem. - Jeden z pracowników powiedział mi, że jeśli się w Watykanie nie plotkuje, to pozostaje się wyizolowanym. - To bardzo poważna i ciężka sprawa. Plotkarz jest jak terrorysta: rzuca bombę i szkodzi tylu innym osobom.
Temu, kto prosi mnie o radę, jak nie plotkować, mówię: ugryź się w język! - stwierdził Franciszek.Na koniec przeprosił za to, że - jak się wyraził - "fauna klerykalna" nie zawsze daje dobry przykład. - Są kłótnie, grzechy, niesprawiedliwość, których my, duchowni się dopuszczamy. Proszę o wybaczenie za te wszystkie niedobre przykłady. Także ja proszę was o przebaczenie - powiedział papież.
Skomentuj artykuł