Franciszek: nie stawajmy się noblistami narzekania, ale dostrzeżmy czułość Boga
Do dostrzeżenia czułości Boga zarówno wówczas gdy nas pociesza, jak i gdy nas napomina czy karci zachęcił Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Przestrzegł przed popadaniem w rozgoryczenie z powodu własnych grzechów i win, byśmy nie stawali się "noblistami w narzekaniu". W swej homilii papież nawiązał do pierwszego czytania liturgicznego (Iz 40, 1-11), stanowiącego fragment tzw. Księgi Pocieszenia proroka Izajasza i podkreślił, że Bóg jest Dobrym Pasterzem, który obdarza czułością tych, którzy się do Niego zbliżają, prosząc o przebaczenia i otwiera na łaskę pojednania.
Franciszek zauważył, że Pan prowadzi swój lud, pociesza go, ale także napomina i karze z czułością ojca, pasterza, który „jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie” i podkreślił, że pierwsze dzisiejsze czytanie głosi nadzieję. Zaczyna się ono od zachęty jaką kieruje Bóg: „Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud!”. Prorok cytuje dalej słowa Pana: „Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana”.
Papież zaznaczył, że Bóg nas zawsze pociesza, pod warunkiem, że damy się pocieszyć. Zarówno gdy pociesza, jak też napomina czy każe – zawsze to czyni z czułością.
„Nie jest to postawa dydaktyczna ani dyplomatyczna Boga: wypływa z wnętrza, to Jego radość, gdy grzesznik się zbliża. I radość sprawia, że jest czuły” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek przypominał przypowieść o synu marnotrawnym i ojcu, który go zobaczył z daleka, bo na niego oczekiwał z ojcowskim sercem i zaznaczył, że podobnie jest z radością Boga widzącego grzesznika pokutującego. Ta radość przemienia się w czułość, która jest dla nas pocieszeniem.
Papież zauważył, że często narzekamy w obliczu napotykanych trudności, a diabeł chce byśmy popadli w ducha smutku, rozgoryczeni życiem i własnymi grzechami. Przyznał, że poznał kiedyś pewną osobę, która nieustannie narzekała, była „noblistką w dziedzinie narzekania”.
„Ileż razy narzekamy, narzekamy i często myślimy, że nasze grzechy, nasze ograniczenia nie mogą zostać wybaczone. I w tę sytuację wchodzi głos Pana i mówi: «Pocieszam cię, jestem blisko ciebie» i podchodzi do nas z czułością. Bóg możny, który stworzył niebo i ziemię, Bóg-bohater, mówiąc to w ten sposób, nasz brat, który pozwolił się zaprowadzić na krzyż, aby za nas umrzeć, jest w stanie nas pogłaskać i powiedzieć: «Nie płacz»” – powiedział Franciszek.
Ojciec Święty zachęcił, byśmy uwierzyli w to pocieszenie Pana, bo po nim następuje łaska przebaczenia, nawet jeśli ciąży nam na sumieniu wiele grzechów.
„Idź prosić o przebaczenie! Bądź odważny. Otwórz drzwi. A On obdarzy Ciebie pieszczotą. Zbliży się z czułością ojca, brata: gdy jak pasterz pasie owczarnię i ogarnia ją ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie – w ten sposób Pan nas pociesza” – powiedział papież na zakończenie swej homilii.
Skomentuj artykuł