Franciszek zadzwonił do chorych dzieci
- Nie mogę się już doczekać spotkania z wami - tymi słowami Papież Franciszek pozdrowił dzieci hospitalizowane w szpitalu pediatrycznym w Genui, który odwiedzi w czasie swej sobotniej podróży do tego miasta.
Słowa pozdrowienia były transmitowane na żywo przez parafialne radio, które w środy nadaje swe programy właśnie z tego szpitala.
- Dla wszystkich była to ogromna niespodzianka, a dla dzieci wielkie przeżycie słyszeć słowa Papieża skierowane prosto do nich - mówi ks. Roberto Fiscer, założyciel radia, który odebrał telefon. Franciszek przedstawił się dzieciom, zapewnił je o swej pamięci i prosił, by modliły się za niego, a na zakończenie odmówił z nimi przez radio Zdrowaś Maryjo.
- Drogie dzieci, pozdrawiam serdecznie was wszystkie, czekając już na sobotnie spotkanie. Chciałem wam powiedzieć, że bardzo się na nie cieszę. Przybędę, by okazać wam swoją bliskość, wysłuchać was i dać wam doświadczyć czułość Jezusa. On jest zawsze blisko nas. Szczególnie, gdy przeżywamy trudności i potrzebujemy wsparcia. On zawsze obdarza nas wiarą i nadzieją. Modlę się za was i proszę byście i wy dzieci się za mnie modliły. Dziękuję i ściskam was wszystkie - mówił Franciszek przez radio do małych pacjentów.
Szpital pediatryczny im. Gianniny Gaslini w Genui, jest najlepszą placówką tego typu w całych Włoszech. Obejmuje ponad 20 różnych budynków i właśnie ze względu na swe ogromne rozmiary, bywa nazywany "miasteczkiem nadziei".
- Franciszek odwiedzi oddział reanimacyjny i intensywnej terapii - mówi dyrektor szpitala, Pietro Pongiglione.
- To oddziały są jakby sercem naszego szpitala. Papież zajdzie tylko tam ze względu na brak czasu. W ten symboliczny sposób okaże swą bliskość wszystkim pacjentom i całemu personelowi. Na pewno tego nigdy nie zapomnimy. To spotkanie doda nam sił do pracy. Będzie też czas wspólnej modlitwy, bo Ojciec Święty wie, że bardzo tego wsparcia potrzebujemy i myślę, że właśnie to będzie najbardziej wymowny moment całej tej wizyty - powiedział Radiu Watykańskiemu Pietro Pongiglione.
Skomentuj artykuł