Niech Bóg uczy nas obchodzić się z ranami
Papież Franciszek nie zapomina o ofiarach tragedii, do jakiej doszło przed dziewięciu laty w jego ówczesnej diecezji. 30 grudnia 2004 r. pożar dyskoteki Cromañón w Buenos Aires spowodował śmierć 194 osób, głównie młodzieży.
Kard. Jorge Bergoglio od razu pośpieszył do stołecznych szpitali, modląc się za umierających, niosąc pociechę ich rodzinom i setkom rannych. Utrzymywał z nimi stały kontakt i popierał ich protesty u władz, które nie zadbały o zagwarantowanie bezpieczeństwa w dyskotece.
Tym razem Mszy w tę smutną rocznicę przewodniczył w katedrze stolicy Argentyny jego następca, abp Mario Poli. List Ojca Świętego na 9. rocznicę tragicznego pożaru odczytał bp Jorge Lozano, obecny ordynariusz Gualeguaychú i przewodniczący komisji społecznej argentyńskiego episkopatu. Dziewięć lat temu był on biskupem pomocniczym Buenos Aires i nadal sprawuje duchową opiekę nad rodzinami ofiar tragedii.
"Nie mogę zapomnieć chłopców i dziewcząt z Cromañón, ich rodziców i krewnych - pisze Papież do swego dawnego biskupa pomocniczego. - Wiem, że jesteś im bardzo bliski. Dlatego proszę Cię, byś ich zapewnił o mojej pamięci i bliskości.
Rany są bolesne, tym bardziej, jeśli podchodzi się do nich bez czułości - zauważa Franciszek. - Patrząc na Dzieciątko Jezus, które całe jest czułością, proszę o taką postawę: abyśmy umieli obchodzić się z ranami troskliwie i czule. One są obecne, nie można ich ukryć ani im zaprzeczyć. Może im ulżyć tylko czułość płynąca z serca, okazywana w ciszy i z szacunkiem. A ponieważ najczulszy jest Bóg, prośmy Go, by zbliżył się do każdego z serdecznym ojcowskim pocieszeniem i nauczył nas wszystkich, byśmy nie pozostawali sami, ale starali się być razem z braćmi" - pisze Ojciec Święty.
Skomentuj artykuł