Papież do Cyryla: ty do mnie zadzwoń i ja jadę

(fot. PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO)
PAP / CTV / Sylwia Wysocka / ptsj

Papież Franciszek ujawnił nieoczekiwanie w niedzielę, że on i patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl chcą się spotkać. Na konferencji prasowej w samolocie w drodze ze Stambułu do Rzymu mówił też o tym, że pragnie pojechać do Iraku.

Franciszek wyjaśnił: “Dałem znać patriarsze Cyrylowi: tam gdzie chcesz, spotkajmy się, ty do mnie zadzwoń i ja jadę". "Ale w tym momencie z powodu wojny na Ukrainie ma tyle problemów" - przyznał papież. Następnie zapewnił: "Obaj chcemy się spotkać i iść naprzód".

Papież podkreślił, że rozmawiał z metropolitą Hilarionem z Patriarchatu Moskiewskiego gdy przybył on do Watykanu na październikowy synod biskupów na temat rodziny. Dodał, że Hilarion jako przewodniczący komisji ds. dialogu prawosławno-katolickiego zaproponował spotkanie naukowe komisji teologów na temat spornej kwestii prymatu biskupa Rzymu.

DEON.PL POLECA

"Należy powtórzyć prośbę Jana Pawła II: pomóżcie mi znaleźć formułę dotyczącą tego prymatu, która będzie do przyjęcia także dla kościołów prawosławnych"- oświadczył Franciszek.

Papież wyraził przekonanie, że dialog z prawosławiem robi postępy, choć przyznał, że sceptycznie odnosi się do prac teologów. Franciszek zastrzegł bowiem: "Jeśli będziemy czekać na to, aż teolodzy się porozumieją, nigdy nie nadejdzie ten dzień".

Papież przytoczył słowa prawosławnego patriarchy Atenagorasa sprzed pół wieku: “Wyślijmy teologów na wyspę, niech dyskutują, a my idźmy naprzód".

Zdaniem Franciszka jedność chrześcijan to przede wszystkim wspólne podążanie, wspólna modlitwa i praca. Ale jest też - mówił- “ekumenizm krwi". W ten sposób odniósł się do trwających na świecie prześladowań chrześcijan różnych wyznań.

Następnie papież oświadczył: "Trzeba odważnie iść naprzód. To coś, czego być może ktoś nie może zrozumieć. Wschodnie kościoły katolickie mają prawo istnieć, ale uniatyzm to słowo z innej epoki, trzeba znaleźć inne". Termin "uniatyzm", którym posłużył się Franciszek, odnosi się kościołów wschodnich (unickich) będących w jedności z Rzymem.

Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu papież wyznał, że chciałby pojechać do Iraku, ale zastrzegł zarazem, że ma świadomość tego, iż teraz jego obecność "stworzyłaby problemy" dla władz.

Pytany o kwestię wrogości wobec islamu, którą podczas spotkania w Ankarze potępił prezydent Turcji, Franciszek przypomniał, że wielu wyznawców islamu czuje się “znieważonych" z powodu aktów terroru dokonywanych przez muzułmańskich fundamentalistów. "Koran to profetyczna księga pokoju"- wskazał papież i dodał, że terroryzm to nie "islamizm".

“Nie można powiedzieć, że wszyscy islamiści to terroryści, tak jak nie można mówić, że wszyscy chrześcijanie są fundamentalistami; także my mamy fundamentalistów"- mówił Franciszek.

Papież wyraził przekonanie, że wyznawcy islamu powinni ogłosić, że Koran nie ma nic wspólnego z aktami terroru. Położył też nacisk na potrzebę dialogu międzyreligijnego, polegającego przede wszystkim na spotkaniu ludzi różnych religii, gdy nie mówi się o teologii, ale wymienia doświadczenia.

Franciszek podkreślił, że pojechał do Turcji jako pielgrzym, a nie turysta. "Kiedy poszedłem do Błękitnego Meczetu nie mogłem powiedzieć: teraz jestem turystą" - tak wyjaśnił chwilę swego modlitewnego skupienia w tym miejscu. Wyznał, że odczuł wówczas potrzebę modlitwy. Modliłem się - mówił - o pokój, za muftiego , za wszystkich i za siebie.

Powtórzył też swą opinię, że na świecie trwa teraz trzecia wojna światowa "w kawałkach".

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież do Cyryla: ty do mnie zadzwoń i ja jadę
Komentarze (6)
K
Kriss
1 grudnia 2014, 22:22
Papież przytoczył słowa prawosławnego patriarchy Atenagorasa sprzed pół wieku: “Wyślijmy teologów na wyspę, niech dyskutują, a my idźmy naprzód". - Profetyczne słowa wypowiedziane pół wieku temu i przypomniane przez Papieża Franciszka! W Kosciele stanowczo trzeba pozwolić Duchowi Świetemu działać, a nie blokować Go na wszelkie możliwe sposoby. 
2 grudnia 2014, 10:09
Kłopot w tym, że jedni boją się wyjść z domu, żeby im cegła nie spadła na głowę, a inni wyrywają na ślepo nie wiedząc dokładnie dokąd i ciągną resztę przypisując każdemu opadającemu liściowi bycie znakiem od Ducha Świętego.
O
Owca
1 grudnia 2014, 20:29
A niby dlaczego deon ma nie cytowac agencji informacyjnej PAP? Skoro ma bardziej rzetelne informacje niz inne katolickie portale :) Czy tam nie pracują kotolicy? A przy tym profesjonalni dziennikarze :)
A
antymanipulator
1 grudnia 2014, 16:31
Znowu deon swoje - o papieżu za PAP? a gdzie RV albo inne katolickie portale?
T
tm
1 grudnia 2014, 21:56
Sam musisz byc tym manipulatorem. Czlowieku wszystkimi chcesz rzadzic i mowic co kto ma pisac, za kim, nie za kim? Wez sie zajmij swoja robota. Jak masz takie ambicje to sobie stworz blog, portal i wyrazaj tam swoje poglady. 
2 grudnia 2014, 10:07
A moim zdaniem, chociaż może nieszczęśliwe jest zarzucanie manipulacji, bo nie sądzę, by było to świadome działanie - to trochę tak to wygląda, że wiele wypowiedzi Ojca Świętego jest wyrwanych z kontekstu i pojawiają się rekacje "ha!" - gdzie można by z nimi polemizować. Zupełnie inaczej natomiast brzmią, gdy za jakiś czas od wydarzenia pojawiają się kompleksowe teksty, oparte o porządne tłumaczenia, gdzie nagle i całokształt, i poszczególne fragmenty wcześniej wklejane po kawałku w dziesiątkach artykulików brzmią zupełnie inaczej w swojej treści. PAP ma tendencje czysto świeckich mediów - nie sądzę, że intencje złe, ale efekty bywają średnie. Teraz zapewne też tak będzie. Przykładem są np. słowa Papieża o Koranie. We wczorajszych tekstach Papież wskazywał, że niefundamentalistyczni MUZUŁMANIE mówią o Koranie jako o profetycznej księdze pokoju. Dzisiaj czytam, że to opinia Papieża. Według mnie to istotna różnica. Za jakiś czas okaże się, że powiedziane zostało jeszcze coś innego, a zamieszanie zawdzięczamy medialnemu szumowi.