Papież poprawia kard. Saraha. Zmiany liturgiczne są głębsze niż wskazywał hierarcha

(fot. shutterstock.com)
Cruxnow.com / ncregister.com / DEON.pl / kw

Franciszek wystosował 15 października list do prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kard. Roberta Saraha, w którym wyjaśnił zasady jakie wprowadza w tej dziedzinie motu proprio "Magnum principium" z 3 września b.r.

Była to odpowiedź na artykuł kard. Saraha, który został zamieszczony we francuskim piśmie "L’Homme Nouveau", a następnie przedrukowany w wielu innych czasopismach i portalach internetowych. Tekst pierwotnie miał wyjaśniać decyzję papieża wyrażoną w motu proprio "Magnum principium", by przenieść większą odpowiedzialność za tłumaczenie tekstów liturgicznych ze Stolicy Apostolskiej na konferencje lokalnych episkopatów.

W swoim artykule kard. Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (która pierwotnie odpowiadała za uznawanie tłumaczeń), stwierdzał m.in., że papieskie motu proprio "nie zmieniło uprawnień jego Kongregacji w zakresie narzucania na episkopaty odpowiednich wersji tłumaczeń, gdyby lokalna wersja tekstu odbiegałaby od łacińskiego oryginału".

15 października, w odpowiedzi na artykuł prefekta, papież Franciszek napisał komentarz, który - jak zaznaczył - "ma na celu uniknięcie jakichkolwiek nieporozumień" co do konsekwencji postanowień zawartych w "Magnum Principium".

DEON.PL POLECA

Papież - po podziękowaniu kardynałowi Sarahowi za jego "wkład i zaangażowanie" - wskazał, że jego decyzja oznacza, iż - choć w przeszłości było inaczej - ocena wierności tłumaczenia z języka łacińskiego obecnie należy do konferencji lokalnych episkopatów, choć zawsze w "duchu dialogu ze Stolicą Apostolską". Ojciec Święty kilkakrotnie w swoim liście zaznaczył pojęcie "dialog", wskazując że zmiany tłumaczeń nie mogą odbywać się w duchu "narzucania" czegoś przez Kongregację na episkopaty, "ponieważ naruszyłoby to prawa biskupów usankcjonowane w prawie kościelnym".
Franciszek zaznaczył jednocześnie, że zatwierdzenie (łac. confirmatio) tłumaczenia tekstu liturgicznego przez Stolicę Apostolską nie jest aktem czysto formalnym, ale udzielane jest jako potwierdzenie akceptacji biskupów, w duchu dialogu.
"Zatwierdzenie" (łac. confirmatio, pojęcie które papież wprowadził w "Magnum Principium" zamiast wcześniejszego pojęcia "recognitio" - pl. uznanie), którego ma dokonywać Kongregacja względem tłumaczeń dostarczanych przez lokalne episkopaty, nie zakłada szczegółowego badania słowo po słowie. Dotyczy ono jedynie formuł najważniejszych, takich jak modlitwy eucharystyczne, a zwłaszcza formuły sakramentalne zatwierdzone przez Ojca Świętego. "Zatwierdzenie" uwzględnia również integralność księgi czyli sprawdzenie, czy zostały przetłumaczone wszystkie elementy, które składają się na wydanie typiczne. Poprawiając również kard. Saraha, papież zaznaczył: "Nie można powiedzieć, że >>uznanie<< i >>potwierdzenie<< są ściśle synonimiczne lub ich znaczenie jest zamienne".
Ojciec Święty podkreślił, że wierność tłumaczenia oznacza nie tylko wierność względem tekstu oryginalnego, ale również wierność językowi na który dany tekst jest przekładany, a także zrozumiałość tekstu przez tych, do których jest on adresowany.
Po drugie Franciszek w swoim komentarzu chciał również podkreślić i wyjaśnić, że niektóre punkty "​​Liturgiam Authenticam", dokumentu powstałego w 2001 r. w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, przestają obowiązywać po publikacji "Magnum Principium".
Franciszek w swoim liście do kard. Saraha zauważył jednocześnie, że artykuł gwinejskiego hierarchy pojawił się na wielu stronach internetowych oraz w wielu czasopismach. Poprosił kardynała, by zadbał o to, aby jego komentarz również pojawił się w tych mediach.
Kard. Sarah, obecnie 72-letni, został mianowany przez Franciszka na stanowisko prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w 2014 roku.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież poprawia kard. Saraha. Zmiany liturgiczne są głębsze niż wskazywał hierarcha
Komentarze (5)
23 października 2017, 23:34
Już samo zdjęcie dobrane przez deon świadczy o całej sprawie. I dobrze ją oddaje. Papież grozi kardynałowi. List jest bardzo stanowczy, groźny, upokarzający, nawet gdyby był słuszny. Sam go mianował a teraz (nie pierwszy raz) krytykuje publicznie i to w takim stylu. Gdzie tu miłosierdzie, tak hojnie ofiarowane wszystkim innym "nie z naszej rodziny", często wrogom Kościoła, jawnie wykorzystującym i manipulującym papieżem Fr. I jeszcze jedna uwaga. Logika tego listu  jest podobna jak w AL, niby tak a jednak nie. Niby podlega Kongregacji tłumacznie tekstów lit, a jednak nie. Niech sobie każdy wybiera. Jak konferencja biskupów w danym kraju będzie "mocna" i "z poparciem Franciszka" to przeforsjue takie tłumaczenie jakie będzie chciała, i wtedy Kongr ds. Kultu Bozego nic nie zdziała, bo zawsze to uzasanią " ogólnym dobrem", znajomością rodzimych zwyczajów, itp. Dobrze, że zatwierdzono przekład na ang, bo gdyby teraz to było, to na pewno Bóg Ojciec byłyby "Bogiem Matką", lub jeszcze tak jakoś "gender". Znowu zamęt i brak klarowności. Gratulacje. 
23 października 2017, 23:34
Już samo zdjęcie dobrane przez deon świadczy o całej sprawie. I dobrze ją oddaje. Papież grozi kardynałowi. List jest bardzo stanowczy, groźny, upokarzający, nawet gdyby był słuszny. Sam go mianował a teraz (nie pierwszy raz) krytykuje publicznie i to w takim stylu. Gdzie tu miłosierdzie, tak hojnie ofiarowane wszystkim innym "nie z naszej rodziny", często wrogom Kościoła, jawnie wykorzystującym i manipulującym papieżem Fr. I jeszcze jedna uwaga. Logika tego listu  jest podobna jak w AL, niby tak a jednak nie. Niby podlega Kongregacji tłumacznie tekstów lit, a jednak nie. Niech sobie każdy wybiera. Jak konferencja biskupów w danym kraju będzie "mocna" i "z poparciem Franciszka" to przeforsjue takie tłumaczenie jakie będzie chciała, i wtedy Kongr ds. Kultu Bozego nic nie zdziała, bo zawsze to uzasanią " ogólnym dobrem", znajomością rodzimych zwyczajów, itp. Dobrze, że zatwierdzono przekład na ang, bo gdyby teraz to było, to na pewno Bóg Ojciec byłyby "Bogiem Matką", lub jeszcze tak jakoś "gender". Znowu zamęt i brak klarowności. Gratulacje. 
23 października 2017, 16:47
To bardzo niedobrze świadczy o współpracy papieża z dykasteriami. Jeśli ja jako szef ustanawiam kogoś odpowiedzialnym na jakimś odcinku, to nie podejmuję decyzji w tym zakreskie bez konsultacji z szefem na tym obszarze. Szczerze mówiąc, porządny szef daje dyspozycje kierownikowi oddziału, aby napisał nowe zarządzenia, zwracając uwagę na te, czy inne, dla szefa ważne sprawy. Kierownik przedstawia sporządzone na piśmie propozycje do zatwierdzenia szefowi. W tym wypadku mam wrażenie, że papież nie traktuje poważnie swoich współpracowników. Ponad to, zadziwia mnie to zdanie: "Franciszek w swoim liście do kard. Saraha zauważył jednocześnie, że artykuł gwinejskiego hierarchy pojawił się na wielu stronach internetowych oraz w wielu czasopismach. Poprosił kardynała, by zadbał o to, aby jego komentarz również pojawił się w tych mediach." , które dla mnie jest wyrazem potwierdzeniem tego co wcześnie napisałem i wcale nie trąci pokorą w wykonaniu Franciszka. Tak szybko zareagował na słowa kardynała prefekta, na dubia do tej  pory nie ma czasu. Tak traktuje nas katolków.
23 października 2017, 16:47
To bardzo niedobrze świadczy o współpracy papieża z dykasteriami. Jeśli ja jako szef ustanawiam kogoś odpowiedzialnym na jakimś odcinku, to nie podejmuję decyzji w tym zakreskie bez konsultacji z szefem na tym obszarze. Szczerze mówiąc, porządny szef daje dyspozycje kierownikowi oddziału, aby napisał nowe zarządzenia, zwracając uwagę na te, czy inne, dla szefa ważne sprawy. Kierownik przedstawia sporządzone na piśmie propozycje do zatwierdzenia szefowi. W tym wypadku mam wrażenie, że papież nie traktuje poważnie swoich współpracowników. Ponad to, zadziwia mnie to zdanie: "Franciszek w swoim liście do kard. Saraha zauważył jednocześnie, że artykuł gwinejskiego hierarchy pojawił się na wielu stronach internetowych oraz w wielu czasopismach. Poprosił kardynała, by zadbał o to, aby jego komentarz również pojawił się w tych mediach." , które dla mnie jest wyrazem potwierdzeniem tego co wcześnie napisałem i wcale nie trąci pokorą w wykonaniu Franciszka. Tak szybko zareagował na słowa kardynała prefekta, na dubia do tej  pory nie ma czasu. Tak traktuje nas katolków.
23 października 2017, 12:05
Taki miłosierny ale  jak trzeba konserwie przyłożyć to nie waha się ani chwili. Jakby kto nie wiedział to Franciszek planuje też przemycić kalendarz NOM do VOM, niech więc indultowcy i ratzingeranie trzymają rękę na pulsie bo niestety mogą ją znaleźć w nocniku. Suma sumarum Franciszkowa inicjatywa "dialogu" skutecznie "zreformuje" Boży kult zamieniając go w kult człowieka