"Smutni chrześcijanie nie wierzą w Ducha"

(fot. CTV)
KAI / CTV / Radio Watykańskie / mm

Chrześcijanie alergiczni na kaznodziejów zawsze coś krytykują, ale w rzeczywistości obawiają się otwarcia drzwi Duchowi Świętemu i stają się smutni - powiedział dziś rano papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

Ojciec Święty zauważył, że w dzisiejszej Ewangelii (Mt 11,16-19) Pan Jezus porównuje swoich współczesnych do nieustannie niezadowolonych dzieci, które nie potrafią radośnie się bawić, zawsze odrzucają zaproszenie innych: jeśli grają, to one nie tańczą, a jeśli śpiewają pieśń żałobną, nie płaczą ... nic im nie odpowiada. Papież wyjaśnił, że ludzie ci nie byli otwarci na Słowo Boże. Nie odrzucali orędzia, ale tego, który je głosił. Odrzucali Jana Chrzciciela, który "nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał". Odrzucali Jezusa, bo mówili, że jest "żarłokiem i pijakiem, przyjacielem celników i grzeszników". Zawsze mieli powód do krytykowania kaznodziei:

DEON.PL POLECA


"A ludzie tamtego czasu, woleli schronić się w religii bardziej skomplikowanej: w nakazach moralnych, tak jak to czynili faryzeusze lub w kompromisie politycznym - jak saduceusze; w rewolucji społecznej, jak zeloci; w duchowości gnostyckiej, jak Esseńczycy. Mili swój dobrze zorganizowany, sterylny system, ale głosiciel słowa do niego nie pasował. Jezus im przypomniał: wasi ojcowie czynili to samo z prorokami. Lud Boży ma pewną alergię na tych, którzy głoszą Słowo: proroków - prześladowano ich, zabito" - przypomniał papież Franciszek.

Mówiąc o tych osobach Ojciec Święty zauważył, że są one skłonne przyjąć objawioną prawdę, lecz nie tego, który ją głosił. Wolą życie w swoich ograniczeniach, przykazaniach, ich kompromisach, rewolucyjnych planach lub w ich duchowości bezcielesnej. Są to owi chrześcijanie zawsze niezadowoleni z tego co słyszą od kaznodziejów. Papież zauważył, że są oni smutni, zniewoleni:

"Dlaczego? Ponieważ boją się wolności Ducha Świętego, który przychodzi poprzez głoszenie. To właśnie jest zgorszeniem przepowiadania o którym mówił św. Paweł: zgorszenie przepowiadania, które prowadzi w ostateczności do zgorszenia krzyża. Gorszy nas to, że Bóg przemawia do nas za pośrednictwem ograniczonych ludzi, osób grzesznych. Jeszcze bardziej gorszy nas fakt, że Bóg do nas przemawia i zbawia przez człowieka, który mówi, że jest Synem Bożym, ale Jego życie kończy się, tak jak przestępcy. To gorszy" - stwierdził Ojciec Święty.

Dodał, że owi smutni chrześcijanie nie wierzę w Ducha Świętego, nie wierzą w tę wolność, która pochodzi z przepowiadania, która nas ostrzega, poucza, a także policzkuje. Ale to właśnie wolność sprawia wzrost Kościoła.

"Widząc te dzieci, które boją się tańczyć, płakać, boją się wszystkiego, domagają się we wszystkim bezpieczeństwa, myślę o tych smutnych chrześcijanach nieustannie krytykujących głosicieli Prawdy, ponieważ boją się otworzyć drzwi Duchowi Świętemu. Módlmy się za nich i módlmy się również za nas, abyśmy nie stali się chrześcijanami smutnymi, odcinając Duchowi Świętemu swobodę przyjścia do nas przez zgorszenie głoszenia Słowa" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Smutni chrześcijanie nie wierzą w Ducha"
Komentarze (4)
M
m
14 grudnia 2013, 14:43
łatwiej jest zamknąć się w granicach prawa, bo tak się wydaje bezpieczniej, masz kontrolę nad swoim życiem, bo prawo nadaje jasne granice trudniej natomiast zamknąć oczy i zaufać Bogu, tylko wtedy będziemy żyć w pełni, będziemy radośni, tylko jak to zrobić
G
Gosia
13 grudnia 2013, 18:42
Czy Papiez nie rozumie Slowa a czy jest jedna jedyna wykladnia tego Slowa? Ja co dzien biore dla siebie z Niego co innego i czy to znaczy, że nic nie rozumiem, ze sama nie powinnam czytac? Na tym właśnie polega wspaniałość Slowa, ze jego znaczenie jest niewyczerpane i ciagle aktualne. Raz moze chodzic o to, ze nie umiem sie bawić, innym razem, że jestem zbyt surowa w ocenach a jeszcze innego dnia, że boje sie otworzyć na nowe prawdy bo boje się, że coś strace jakąś pozycję, którą wydaje mi się, że mam. Za każdym razem będzie prawda bo każdy dzień i moje uczynki w nim są inne. --16 Lecz z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: 17 "Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili". 18 Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: "Zły duch go opętał". 19 Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny9». Odnoszę wrażenie, że papież nie rozumie tego tekstu. Nie ma tu nic o braku radości, jest natomiast mowa o zaślepieniu ówczesnych ludzi, którzy nie potrafili zauważyć, że dzieją sie rzeczy ważne. Ci ludzie krytykowali Jezusa i Jana Chrzciciela, ponieważ odrzucali ich nauki, nie wierzyli im. Widzieli cuda, ale zaślepieni, nie umieli się otworzyć na to, co przepowiadał Jan i co głosił Jezus. ...
F
faj_owa
13 grudnia 2013, 17:17
Chwala Franciszkowi, ze mowi tak, ze nawet ja czasem papieza troche rozumie :) Wczesniej sie to raczej rzadko zdarzalo.
jazmig jazmig
13 grudnia 2013, 17:11
16 Lecz z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: 17 "Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili". 18 Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: "Zły duch go opętał". 19 Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny9». Odnoszę wrażenie, że papież nie rozumie tego tekstu. Nie ma tu nic o braku radości, jest natomiast mowa o zaślepieniu ówczesnych ludzi, którzy nie potrafili zauważyć, że dzieją sie rzeczy ważne. Ci ludzie krytykowali Jezusa i Jana Chrzciciela, ponieważ odrzucali ich nauki, nie wierzyli im. Widzieli cuda, ale zaślepieni, nie umieli się otworzyć na to, co przepowiadał Jan i co głosił Jezus.