Zarzucanie papieżowi populizmu jest śmieszne

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / ptt

Papież Franciszek nie idzie na peryferie, bo spodziewa się aplauzu i nie odwiedza więzienia chcąc w ten sposób zwiększyć sobie popularność. Taki sposób myślenia jest "śmieszny", a zarzucanie papieżowi populizmu - "bezzasadne". Podkreślił to prefekt Domu Papieskiego, abp Georg Gänswein w wywiadzie dla argentyńskiej gazety "La Nación".

Zdaniem osobistego sekretarza papieża seniora Benedykta XVI ten, kto mówi o "odsakralizowaniu" urzędu papieskiego, nie ma "odpowiadającego rzeczywistości obrazu papieża Franciszka".

Pytany o reformę Kurii Rzymskiej abp Gänswein zauważył, że wprawdzie nie ma "oporu" przeciwko reformie w Watykanie, to jednak odczuwa się pewne "niezadowolenie" odnośnie pewnych aspektów obecnych prób reform. Jedyną jak dotąd ważną nowością było - jego zdaniem - utworzenie watykańskiej Rady Gospodarczej i Sekretariatu Ekonomicznego.

Mówiąc o stylu sprawowania przez Franciszka pontyfikatu abp Gänswein zwrócił uwagę, że "nie brak niespodzianek w ostatniej chwili". Przyznał, że najtrudniejszą dla niego jest "pewna nieprzewidywalność działań papieża i zmiany". Franciszek ma 78 lat, a "pracuje za dwóch".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zarzucanie papieżowi populizmu jest śmieszne
Komentarze (1)
A
Alfista
31 marca 2015, 18:29
No to w jakim celu zatrudniono speców od PR?