Sfałszowano słowa Jezusa do św. Faustyny? Kontrowersje wokół „Dzienniczka”

Siostra Faustyna. Fot. YouTube / Stowarzyszenie Faustinum
dorzeczy.pl / jh

Od lat w Kościele katolickim trwa dyskusja na temat zmian w tekstach objawień św. Faustyny Kowalskiej, które znalazły się w jej „Dzienniczku”. Szczególnie kontrowersyjna jest modyfikacja słów Jezusa dotyczących „heretyków i odszczepieńców”, które w nowszych wydaniach zostały zastąpione łagodniejszymi określeniami, takimi jak „bracia odłączeni” czy „ci, którzy pozostają poza Kościołem”.

DEON.PL POLECA

 

 

  • Zmiana słów Jezusa: Zwroty takie jak „heretycy i odszczepieńcy” zastąpiono bardziej neutralnymi, np. „braćmi odłączonymi”.
  • Powód zmian: Dostosowanie do posoborowych zasad ekumenizmu, by unikać obraźliwych terminów.
  • Krytyka: Konserwatyści uważają zmiany za fałszerstwo i ingerencję w autentyczność objawień.
  • Dostępność oryginałów: Starsze wersje „Dzienniczka” są wciąż dostępne w publikacjach z lat 70. i 80.

Oryginalny zapis św. Faustyny, który przetrwał w starszych wydaniach, brzmiał:

„Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany Moje i tym sposobem ulżą mi męki”.

Wersje współczesne, często publikowane w modlitewnikach po II Soborze Watykańskim, brzmią:

„Dziś sprowadź Mi dusze braci odłączonych i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego”.

DEON.PL POLECA


Dlaczego zmieniono tekst?

Zmiany te tłumaczone są przez wydawców i teologów dążeniem do lepszej harmonii z posoborową doktryną Kościoła, szczególnie z wysiłkami na rzecz ekumenizmu. Zwroty takie jak „heretycy” czy „odszczepieńcy” zostały zastąpione bardziej neutralnymi określeniami, aby unikać obraźliwych skojarzeń i ułatwić dialog z innymi wspólnotami chrześcijańskimi.

Krytyka „posoborowych” zmian

Dla wielu wiernych i teologów konserwatywnych takie zmiany są nie do przyjęcia. Argumentują, że ingerowanie w słowa przypisywane Jezusowi Chrystusowi podważa ich autentyczność i integralność. Dostosowywanie objawień do współczesnych standardów kulturowych czy politycznych odbierane jest jako akt modernistycznego fałszerstwa.

Krytycy wskazują, że podobne zmiany wprowadzano również w innych przypadkach, np. w tekstach św. Ludwika Grignion de Montfort czy św. Maksymiliana Marii Kolbego. W ich pismach również usuwano odniesienia do „heretyków” czy „masonów”, zamieniając je na bardziej neutralne określenia, takie jak „wrogowie Kościoła”.

Co na to Kościół?

Kościół katolicki nie zakazał starszych wersji tekstów „Dzienniczka” św. Faustyny. Oryginały są nadal dostępne w starszych wydaniach książek i w Internecie. Równocześnie Kościół podkreśla, że żadna zmiana w tekstach objawień nie oznacza negowania ich autentyczności czy wartości duchowej.

Jak odnaleźć oryginalne słowa?

Osoby zainteresowane pierwotnym brzmieniem słów Jezusa do św. Faustyny mogą sięgnąć po starsze wydania „Dzienniczka”, takie jak publikacja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z 1979 roku. W tych wydaniach teksty pozostają wierne zapiskom zakonnicy.

Źródło: dorzeczy.pl / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sfałszowano słowa Jezusa do św. Faustyny? Kontrowersje wokół „Dzienniczka”
Komentarze (8)
JE
Jolanta Ewa Korzeniowska
16 stycznia 2025, 15:40
Niczyje „objawienia” nie są prawdą wiary (KKK 67).
JO
Jan Osa
15 stycznia 2025, 21:02
Z tymi zmianami to zabawa, tak aby był "wilk syty i owca cała". Przecież zmiana pierwszego członu - czyli heretycy i odszczepieńcy, nie zmienia drugiego członu, czyli ci, którzy " w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany Moje i tym sposobem ulżą mi męki”. A przecież teraz "bracia odłączeni" to ci, którzy tylko chcą "inaczej", ale też dobrze. Luter i inni "reformatorzy", są dziś przez KK (patrz: papieża Franciszka) widziani prawie jako święci. Więc taka zmiana jest "śmieszna" i groteskowa. To tak jakby zamiast "Ty bandyto i zabójco mojego syna", powiedzieć "szanowny bracie, sąsiedzie, kolego... okrutny zabójco, morderco mojego syna". Jeśli już zmieniać, to wszystko. Pan Jezus pewno po tylu latach się "rozmyślił", zastanowił, podszedł "synodalnie" do sprawy i zmienił poglądy. Tak proponują w swej pysze współcześni (na szczęście nie wszyscy) teologowie. Pouczają Pana Boga co jest dobre a co złe. Smutne.
JE
Jolanta Ewa Korzeniowska
16 stycznia 2025, 15:45
Jedyne słowa Jeusa znane są z Ewangelii.
AS
~Antoni Szwed
13 stycznia 2025, 19:08
"Dostosowywanie objawień do współczesnych standardów kulturowych czy politycznych odbierane jest jako akt modernistycznego fałszerstwa." No i to jest zakłamanie współczesnego posoborowego Kościoła, które wnoszą do niego owi "postępowi" teolodzy. Mają oni czelność poprawiać słowa Pana Jezusa. To najlepiej świadczy o tym, w jakim poważaniu mają oni Boga. W całej swej pysze doskonale wiedzą, co Jezus Chrystus CHCIAŁ powiedzieć, a nie to, co FAKTYCZNIE powiedział. Podobni są do starotestamentowych fałszywych proroków. Heretyk, to ten, kto w nowszych lub dawniejszych czasach pod jakimś względem zafałszował naukę Chrystusa i Kościoła, a "brat odłączony" to taki, który z jakichś własnych powodów przestał uczestniczyć w życiu Kościoła i żyje na swój prywatny sposób. To wszak znacząca różnica...
SX
Stanisław X
15 stycznia 2025, 08:45
Nie można tej sprawy rozpatrywać bez uwzględnienia tego, że objawienia prywatne nie są nieomylne. Wszystkie takie objawienia mają swoich ludzkich pośredników, mistyków, a mistycyzm to bardzo skomplikowany temat. Nawet gdy objawienia są prawdziwe, to słowa, które do nas trafiają, są często (nie celowo) zniekształcane przez uwarunkowania środowiskowe i psychologiczne oraz wyobrażenia mistyka. Na dowód tego można podać, że istnieją zatwierdzone objawienia prywatne, które są ze sobą w niektórych miejscach, gdyby traktować każde słowo literalnie, sprzeczne. W ostateczności to Magisterium katolik ma ufać, objawieniom prywatnym - nie ma obowiązku NIGDY. Kościół ma pełne prawo według swojego osadu odrzucać objawienia prywatne, akceptować je, ale również mieć zastrzeżenia do konkretnych jego fragmentów.
TB
~Tadeusz Borkowski
15 stycznia 2025, 12:34
Zauważam jszcze inne fałszerstwa: " brat odłączony ": nie oznacza to samo co brat, ktróry sam odszedł, a przecież o takich chodzi. Jeżeli ktoś został od czegoś odłaczony to oznacza, że siłą , wbrew swojej woli został od czegoś odłaczony.
AS
~Antoni Szwed
16 stycznia 2025, 20:27
Czy słowa Pana Jezusa zapisane w Ewangeliach to objawienia prywatne? Niedawno generał zakonu jezuitów Abascal stwierdził, że nie wiadomo, co przed dwoma tysiącami lat powiedział Zbawiciel, bo przecież nikt jego słów nie nagrał na dyktafon (TAK!!!). No więc, co On powiedział lub nie powiedział, to teraz ustalają wielebni teolodzy. Ich wykładnia jest ważna a nie Pana Jezusa. Gdyby się jeszcze trzymali Tradycji, to pół biedy, ale gdzie tam, oni wiedzą lepiej, oni, "postępowi" teolodzy, nawet nie Urząd Nauczycielski Kościoła, który przynajmniej do Benedykta XVI nie zrywał z Tradycją.
SX
Stanisław X
17 stycznia 2025, 20:38
Nie, słowa Pana Jezusa w Ewangeliach to nie objawienia prywatne. I na tym mogę zakończyć ten komentarz, bo to jest ta zasadnicza różnica między Dzienniczkiem a Ewangelią, a reszta tego, co Pan napisał, nie ma związku z tym tematem.