Słowa otuchy i żalu płyną z Watykanu

Składając głębokie kondolencje zapewniam z całego serca o modlitwie za dusze ofiar i o wsparciu dla umiłowanego narodu polskiego. (fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI )
PAP / mik

Benedykt XVI złożył kondolencje narodowi polskiemu w związku z katastrofą lotniczą, w której zginął prezydent Lech Kaczyński. Papież mówił o tej tragedii po polsku i włosku podczas spotkania z wiernymi w Castel Gandolfo na południowej modlitwie maryjnej.

Po włosku Benedykt XVI powiedział: - Jak wszyscy wiemy wczoraj doszło do tragicznego wypadku lotniczego w Smoleńsku, w którym zginęli prezydent Polski pan Lech Kaczyński, jego żona, przedstawiciele różnych władz państwa polskiego oraz towarzyszące osoby, włącznie z arcybiskupem polowym.

- Składając głębokie kondolencje zapewniam z całego serca o modlitwie za dusze ofiar i o wsparciu dla umiłowanego narodu polskiego - podkreślił.

Następnie papież zwrócił się po polsku: - Serdecznie pozdrawiam Polaków. Z głębokim bólem przyjąłem wiadomość o tragicznej śmierci pana Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Polski, jego małżonki i osób towarzyszących. Zginęli w drodze do Katynia, miejsca kaźni tysięcy polskich oficerów, zamordowanych 70 lat temu.

- Wszystkich polecam miłosiernemu Panu życia. Czynię to jednocząc się z pielgrzymami zgromadzonymi w sanktuarium w Łagiewnikach i czcicielami Miłosierdzia Bożego na całym świecie - dodał Benedykt XVI.

Na dziedzińcu Pałacu Apostolskiego w Castel Gandolfo było bardzo wielu Polaków, którzy trzymali flagi oraz biało- czerwone szaliki z napisem "Polska". Zaintonowali także pieśń "Wieczne odpoczywanie".

Rozważania, poprzedzające modlitwę Regina coeli papież poświęcił obchodzonej tydzień po Wielkanocy Niedzieli Miłosierdzia Bożego, którą ustanowił Jan Paweł II z okazji kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej w kwietniu 2000 roku.

- Oto misja Kościoła - przypomniał - nieść wszystkim radosną nowinę, radosną rzeczywistość miłosiernej Miłości Boga.

Benedykt XVI zachęcił wszystkich kapłanów, aby brali przykład z proboszcza z Ars, świętego Jana Marii Vianneya, który "potrafił przemienić serce i życie tak wielu osób, ponieważ udało mu się sprawić, że dostrzegły miłosierną miłość Pana".

- I w naszych czasach pilnie potrzebne jest podobne świadectwo - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Słowa otuchy i żalu płyną z Watykanu
Komentarze (1)
Przemysław Panicz
12 kwietnia 2010, 09:55
Regina Caeli 11.04.2010 Do Polaków: http://62.77.60.84/audio/ra/00206117.RM