Stuletni żebrak największym darczyńcą Cerkwi

(fot. www.saintdobry.com)
slo

Największym prywatnym darczyńcą Bułgarskiego Kościoła Prawosławnego jest żebrak, który od ponad 20 lat prosi o jałmużnę przed katedrą św. Aleksandra Newskiego w Sofii.

Informację tę podał agencji AFP posługujący w tej świątyni biskup Tihon. "Dobry Dobrev to rzadki przypadek. W 2009 r. przekazał nam równowartość 18 tys. euro. Choć sam żyje z dala od wszelkiego luksusu" - potwierdził bp Tihon.

Dziadek Dobry, jak nazywają go mieszkańcy bułgarskiej stolicy kończy w tym roku sto lat. W Sofii stał się fenomenem kulturowym. Jest uosobieniem dobroci, pokory i świętości.

Poświęcono mu specjalną stronę internetową (www.saintdobry.com), na murach pojawiają się graffiti z jego podobizną. Na co dzień mieszka w baraku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Stuletni żebrak największym darczyńcą Cerkwi
Komentarze (5)
A
AM
30 maja 2014, 15:02
To jest wstyd i nauczka dla wszystkich którzy wspierają żebraków pod każdym kościołem, bo to nie jest stosowne miejsce na żebranie i tylko zdecydowana postawa wiernych może oczyścić nasze miejsca święte z cwaniaków. Jeżeli będziemy bawić się w " panocków" to nadal będziemy dorabiać oszustów. Może zresztą ten Bułgar chciał nam tylko pokazać co robimy, a pieniądze oddał Kościołowi bo to był nieuczciwy grosz .
JU
jak uboga wdowa ?
30 maja 2014, 14:09
Lusia Ogiń­ska Wdowi grosz (Ewan­ge­lia wg św.Marka:12,41-44) Tłum się zgro­ma­dził przed świą­ty­nią, także bogaci moż­no­władcy. Patrzyli na bie­da­ków z drwiną złoto rzu­ca­jąc na dno tacy. Lud się prze­py­chał, dusił, ciskał, straże krzy­czały: — Precz, hołoto! … Na tacach, jakby słońce bły­sło, liczne daniny, sre­bro, złoto… Boga­cze gło­śno roz­pra­wiali, kła­dli ofiary, z tłumu szy­dząc: — Niech patrzą ciemni, biedni, mali i wielką naszą szczo­drość widzą! Wresz­cie roze­szli się piel­grzymi, wie­czór ostat­nie bla­ski cho­wał… Nagie sta­nęła przy świą­tyni zgar­biona sta­ru­szeńka — wdowa… Płó­cienna, licha na niej chu­sta, tłu­mo­czek, płaszcz poce­ro­wany, węgielki oczu, blade usta, sta­ruszki dło­nie spracowane. Szep­tem, bez­gło­śnie się modliła wdowa, podobna do widzia­dła, na tacę jeden grosz wrzu­ciła, a. za tym gro­szem łza upadła. Bły­snął jak dia­ment ten grosz wdowi pośród dena­rów i sester­sów, pod stopy upadł Chry­stu­sowi, a. On powie­sił go na sercu. ……………………………….….. Sekret zaklęty w zwy­kłej mie­dzi, sekret ofiary i skrom­no­ści… Bez braw, okrzy­ków i gawie­dzi, …na sercu Boga grosz miłości.
M
Maja
29 maja 2014, 22:22
Jaka piękna historia i jaki kapitalny człowiek!
Paweł Tatrocki
29 maja 2014, 21:48
Wstyd dla Bułgarów.
BJ
Bułgarzy jednak hojni?
30 maja 2014, 12:14
nie taki znowu wstyd, kiedy okaże się że Ci Bułgarzy dają temu dziadkowi te pieniądze. A on w swojej pokorze jest przekazuje je na rzecz swojego Kościoła.