Bp Muskus: Kościół nie jest skostniałą instytucją
Światowe Dni Młodzieży są doświadczeniem żywego Kościoła, który żyje w młodych sercach i nie jest skostniałą instytucją, ale tętniącą radością wiary wspólnotą - mówił w Libiążu bp Damian Muskus podczas peregrynacji symboli ŚDM w tym mieście.
Koordynator generalny Komitetu Organizacyjnego ŚDM przewodniczył uroczystej Mszy św. przy krzyżu młodych i ikonie Matki Bożej Salus Populi Romani.
Mszę św. na Placu Słonecznym w Libiążu poprzedziła uroczysta procesja ze znakami ŚDM, podczas której modlono się za powołanych i o powołania, o obecność Chrystusa w życiu publicznym, za szkoły, chorych i służbę zdrowia oraz za służby mundurowe. Uczestniczyli w niej m. in. przedstawiciele organizacji młodzieżowych z całego miasta, sportowcy i żołnierze.
Jak podkreślał w homilii bp Damian Muskus, peregrynacja symboli ŚDM, wokół których gromadzą się nie tylko młodzi, ale także m. in. starsi, chorzy, więźniowie, urzędnicy i nauczyciele, jest znakiem, że "Światowe Dni Młodzieży są darem dla nas wszystkich, dla całego Kościoła w Krakowie i Polsce, również dla tych, którzy od Kościoła się oddalili, którzy osłabli w wierze i potrzebują umocnienia".
- To w tym miejscu, pod krzyżem, spotyka się ludzka bezsilność z nieskończonym miłosierdziem Boga, ludzka samotność z Jego miłością bez granic, ludzki grzech z Jego przebaczeniem. Przyszliśmy tu dzisiaj, bo wiemy i wierzymy, że Bogu na nas zależy - mówił hierarcha.
Według niego, także młodość nie jest wolna od doświadczenia krzyża. - Wielu ludzi młodych zmaga się z brakiem perspektyw, biedą, bezrobociem. Wielu lęka się przyszłości. Młodzi są często pogubieni, mają problemy ze znalezieniem autorytetów i wartościowych wzorców do naśladowania - wymieniał kaznodzieja.
Podkreślił "genialną intuicję" św. Jana Pawła II, który właśnie młodym powierzył krzyż, polecając, by nieśli go na cały świat. - Włączamy się w tę pielgrzymkę wspólnoty Kościoła przez kraje i kontynenty, wraz z naszymi nadziejami i obawami - dodał.
Zdaniem szefa Komitetu Organizacyjnego ŚDM, nie można zapominać, że krzyż stał się początkiem Światowych Dni Młodzieży. - Nie możemy zapomnieć o tym, że u źródeł tej idei stoi krzyż - synteza naszej wiary, symbol niewzruszonej nadziei i dowód największej miłości, jaką poznała ludzkość - zaznaczył bp Muskus. Według niego, skoro Światowe Dni Młodzieży wyrastają z krzyża, to znaczy, że są przede wszystkim doświadczeniem żywego Kościoła, a nie zwykłym festiwalem religijnym czy zjazdem młodzieży z całego świata.
- To Kościół, w którym działa Duch. To doświadczenie, dzięki któremu mogą otworzyć się oczy tym, którzy stoją z boku, którzy zobojętnieli, którym wydaje się, że Kościół jest im niepotrzebny - stwierdził biskup.
Wyraził nadzieję, że dzięki ŚDM w Krakowie ludzie zobaczą, że Kościół żyje w młodych sercach i "nie jest skostniałą instytucją, ale tętniącą radością wiary wspólnotą". - Oby uwierzyli, że mogą w niej spotkać Jezusa, który wychodzi do nich z miłością i daje im receptę na szczęście które nie zna końca - zakończył.
Po Mszy św. na Placu Słonecznym w Libiążu odbył się koncert Arkadio - jednego z Ambasadorów ŚDM.
Peregrynacja krzyża młodych i ikony Matki Bożej Salus Populi Romani rozpoczęła się w Archidiecezji Krakowskiej 20 maja w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie i potrwa do 25 lipca. Jej ostatnimi stacjami będą Bazylika Mariacka w Krakowie oraz Park Bednarskiego, gdzie przy symbolach ŚDM modlić się będą Skauci Europy. Następnie znaki zostaną przewiezione do Namiotu Adoracji w Parku Jordana. Będą obecne podczas wszystkich wydarzeń centralnych ŚDM w Krakowie.
Skomentuj artykuł