Sycylia: samozwańczy "Archanioł" aresztowany za molestowanie seksualne dziewczynek
1 sierpnia przywódca świeckiej organizacji katolickiej w Sycylii, który sam siebie nazywa Archaniołem, został aresztowany za wykorzystywanie seksualne przynajmniej sześciu małoletnich dziewczynek.
Wspomniany wcześniej ruch świecki został założony przez legendarnego lokalnego księdza, Stefano Cavalliego, który był duchowym następcą Ojca Pio, sławnego stygmatyka kapucyńskiego i uzdrowiciela. Według oskarżeń, przynajmniej sześć młodych członkiń "Katolickiego Stowarzyszenia Kultury i Środowiska" było nakłanianych do spełniania osobistych i seksualnych przysług przywódcy oraz następcy Cavalliego, Pietro Alfio Capuany, który określa samego siebie jako "archanioła".
Dochodzenie rozpoczęło się, kiedy zmartwiona matka zdecydowała się na poinformowanie władz lokalnych, po tym jak znalazła kompromitujące wiadomości wysyłane przez jej piętnastoletnią córkę do swojej przyjaciółki.
Departament policji Katania rozpoczął "Operację 12 Apostołów", odnoszącą się do tego jak członkowie nazywali wewnętrzny krąg Capuany. Śledztwo objęło 25 lat, w czasie których dochodziło do wykorzystywania osób ze stowarzyszenia. Doprowadziło to do aresztowania 73-letniego Capuany, razem z trzema kobietami: Fabiolą Raciti, Rosarią Giuffridą i Katią Concettą Scarpignato, które były odpowiedzialne za rekrutowanie niepełnoletnich dziewcząt.
Podsłuch założony przez policję wykazał, że kobiety zachęcały dziewczynki pomiędzy 13, a 15 rokiem życia, mówiąc że akty seksualne są przykładem "czystej miłości z góry". Kobiety były również odpowiedzialne za tworzenie "harmonogramów", w których określone było, kiedy dziewczynki miały chodzić do domu Capuany, w którym, poza jego karmieniem, myciem i sprzątaniem jego apartamentu, były zobowiązane do spełniania seksualnych próśb.
Policja znalazła również listy, które niepełnoletnie kobiety musiały podpisać, a w których zapewniały o swojej miłości do Capuany i wyrażały swoją zgodę na czyny seksualne. Według śledczych, molestowanie seksualne nie było ograniczone wyłącznie do domu Capuany, ale również odbywało się w siedzibie stowarzyszenia, nazywanego "Wieczernikiem", gdzie członkowie mogli się spotykać w celu omawiania spraw religijnych.
Po pierwszych zarzutach zaczęły pojawiać się kolejne ofiary ujawniające nadużycia pochodzące nawet sprzed wielu lat. Obserwatorzy twierdzą, że pobożność religijna i manipulacje wewnątrz grupy sprawiały, że matki same przyprowadzały swoje córki do stowarzyszenia, nawet jeśli zdawały sobie sprawę z praktyk, które wewnątrz miały miejsce. Współpracownicy stowarzyszenia nie płacili za członkostwo, ale dawali pieniądze, aby móc uczestniczyć w różnych działaniach. Podczas tych zajęć, samozwańczy "archanioł" miał tańczyć z dziewczętami, a nawet całować je w usta na oczach ich rodziców.
Prawnik "archanioła" niedawno ogłosił, że jego klient jest niewinny oraz że Capuana jest "osobą starszą i chorą" i cierpi na ciężką odmianę cukrzycy "niedającą się pogodzić z karą więzienia".
Redaktorzy portalu Crux, który opisał sprawę, wskazują na problem związany ze sprawowaniem nadzoru nad takimi grupami. "Często niezależne ruchy świeckie mogą wymykać się spod kontroli, nie będąc odpowiedzialnymi wobec Watykanu, ani wobec miejscowej diecezji" - czytamy na portalu.
Diecezja Acireale w oświadczeniu z 2 sierpnia podała informację, że grupa Capuany ma "charakter świecki" i wyraziła "współczucie i ból" wobec wszystkich ofiar.
Skomentuj artykuł