Szumilas: religii nie może być na maturze

(fot. Kancelaria Premiera/CC BY-NC-ND)
PAP / psd

Religia jest przedmiotem, który jest poza podstawą programową kształcenia ogólnego przyjmowaną przez ministra edukacji. Matura obejmuje, i będzie nadal obejmowała, tylko przedmioty z podstawy programowej - poinformowała minister edukacji Krystyna Szumilas.

W czwartek w radiu Tok FM Szumilas przypomniała, że kwestia egzaminu maturalnego z religii była w tym roku tematem rozmowy na Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu.

"Wyjaśniałam jaka jest sytuacja prawna nauczania religii. Religia jest nauczana według programu kościołów i związków wyznaniowych. Jest to przedmiot poza podstawą programową kształcenia ogólnego przyjmowaną przez ministra edukacji" - przypomniała Szumilas. Zaznaczyła, że matura obejmuje tylko przedmioty nauczania, które znajdują się w podstawie.

"Niedawno podpisałam rozporządzenie dotyczące matury w 2015 r. I tam wyraźnie jest powiedziane, że w części podstawowej matura się nie zmieni - nadal będą obowiązkowe egzaminy pisemne z języka polskiego, matematyki i języka obcego, a w części dodatkowej pisemnej matury uczniowie będą mogli wybrać przedmiot na poziomie rozszerzonym, przedmiot z podstawy programowej ministra edukacji" - powiedziała minister.

DEON.PL POLECA

"Religia jest poza podstawą programową, a więc nie ma tutaj możliwości prawnych" - podkreśliła.

Wiosną 2015 r. maturę będzie zdawać pierwszy rocznik uczniów, który uczy się zgodnie z nową podstawą programową kształcenia ogólnego (to obecni uczniowie klas I szkół ponadgimnazjalnych), stąd było konieczne wydanie przez minister edukacji nowego rozporządzenia regulującego zasady zdawania matury.

Dyskusja rozpoczęła się od wypowiedzi przewodniczącego komisji Episkopatu ds. wychowania katolickiego bp. Marka Mendyka dla "Naszego Dziennika" 17 maja. "Strona Kościoła już pięć lat temu spełniła wszystkie formalne warunki, by maturzyści mieli możliwość zdawania religii na egzaminie dojrzałości, wciąż jednak nie ma pozytywnej decyzji ze strony ministerstwa" - mówił. Według bp. Mendyka do połowy kwietnia MEN miało przygotować analizę prawną tego problemu. "Miało przygotować dane, co jeszcze musi zrobić Kościół, a co ministerstwo, aby matura stała się przedmiotem maturalnym" - mówił, dodając, że wciąż stronie kościelnej nie udało się umówić z przedstawicielami MEN na spotkanie w tej sprawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szumilas: religii nie może być na maturze
Komentarze (14)
Jadwiga Krywult
26 czerwca 2013, 07:39
ciekawe, że w Niemczech czy Szwajcarii (!) matura jako przedmiot do wyboru z religii to rzecz zupełnie normalna... Jakie stąd wnioski ? Takie, że stan Kościoła w danym kraju jest odwrotnie proporcjonalny do obecności religii w szkole i na maturze.
26 czerwca 2013, 00:09
Ciekawy jestem jak na taką wypowiedź i decyzję pani minister zareaguje Episkopat. Szczególnie hierarchowie tak pozytywnie odnoszący się do obecnego rządu, rządzącej partii i tego, co sie dzieje w życiu naszego Narodu i Państwa. Czy zdobędzie sie na jasną i konkretną odpowiedź? Czy wreszcie uslyszymy "non possumus"? Chyba, że już  biskupi zgodzili się lub pogodzili z tym, że religia zostanie usunięta ze szkół w ogóle, i to jest tylko kwestia czasu, wiec w takim wypadku nie ma sensu domagać się, by religia była do wyboru na maturze. Ja tylko dodam, że jeżeli tak, "no to pięknie". Pozdrawiam. Quo vadis katolicki Narodzie Polski? Quo vadis Katolicki Kościele w Polsce?  ... @rzymianin Tu temat wydaje się być złożony, bo kardynał Nycz należał do prekursorów w zabieganiu o lekcje religii w szkołach. Siłą rzeczy do niechętnych on raczej nie należy. Ale z naszą pozornie otwartą władzą coraz trudniej negocjować. Moim zdaniem negocjacje już dawno skończyły się. W sposób definitywny i otwarty, gdy doszło do głosowań w kwestii legalizacji paramałżeństw.
T
tak
26 czerwca 2013, 00:00
XLeszek Z myśleniem ciężko Ci idzie. Oto cytat tego co napisałeś: ”problem właśnie w tym, że ten przedmiot który jest w szkole pod nazwą "Religia" jest właśnie przekazem wiary (katolickiej), a nie wiedzy o religii.” Na czym polega przekaz wiary? Na tym, że się podaje jej treść, dzięki czemu uczeń zdobywa wiedzę o tej religii. Przekaz wiary tak jak tego użyłeś w cytowanym powyżej fragmencie może sugerować, że pozytywną ocenę otrzyma uczeń tylko wówczas gdy uwierzy, tzn. stanie się człowiekiem wierzącym, oznaczałoby to, że celem nprzedmiotu „religia” jest indoktrynacja uczniów. Nie ma takiego wymogu, aby zaliczyć przedmiot „religia”. Zatem ocenę pozytywną uzyskuje uczeń, który opanował w i e d z ę o religii, w Polsce powinna to być religia chrześcijańska , ponieważ najistotniejsze treści  kultury polskiej , europejskiej są zrozumiałe w pełni tylko wtedy gdy tę religię się zna. Natomiast nie da się zmusić kogokolwiek aby uwierzył. To nie ta droga. Jak więc widzisz celem przedmiotu o którym dyskutujemy nie jest indoktrynacja, jak zdajesz się sugerować, lecz wiedza. Następny cytat z Twojej reakcji na moje zarzuty : „Religia" jako że nie jest przekazem wiedzy religijnej nie ma programu definiowanego przez ME.”  Jest jasne , ze nie zgadzam się z Tobą, że nauczanie religii nie jest przekazem wiedzy o niej. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno. Jednocześnie oczekuję wycofania Twojego zarzutu jakobym był kłamcą.
LS
le sz
25 czerwca 2013, 22:37
Pani Minister , jak sama wyznaje, ustala podstawy programowe i nie znajduje miejsca dla przedmiotu religia. Potem powołując się na własną decyzję mówi, że nic nie może zrobić bo religia jest poza podstawą problemową. Ale przecież ona sama o tym zadecydowała. Mogła wprowadzić religię do podstawy programowej, tylko nie chciała , bo taka jest polityka edukacyjna obecnego POwskiego rządu. Bzdury jakie wypisuje XLeszek są niewyobrażalne . Czy ten facet coś rozumie , czy mu polityka zabrała rozum? @tak, sam wypisujesz niewyobrażalne bzdury nie rozumiejąc o czym piszesz. Pani Minister nie musi nic wyznawać, bo z samej istoty zadań Ministerstwa wynika, że to ono określa jaka ma być podstawa programowa, czyli czego i na jakim poziomie należy uczyć w szkole. Jednak tego czego naucza się na lekcjach religii ministerstwo nie może wpisywać do podstawy programowej gdyż byłoby to wcinaniem się ministerstwa w nie swoje kompetencje. Każdy kościół, każdy związek wyznaniowy w sposób niezawisły sami sobie ustalają czego będzie się nauczać w ramach lekcji religii z danego wyznania. Do podstawy programowej możnaby wpisać co najwyżej religioznawstwo, ale najwyraźniej Episkopat i różni fanatycy nie są tym zainteresowani. I tenże iksLeszek twierdzi, że religia to tylko indoktrynacja. Nie do wiary! A niby w którym miejscu tak twierdziłem? Domagam się zacytowania i zalinkowania. I twierdzę, że jesteś zwyczajnym kłamcą, bo nic takiego nigdzie nie twierdziłem.
T
tak
25 czerwca 2013, 22:19
Pani Minister , jak sama wyznaje, ustala podstawy programowe i nie znajduje miejsca dla przedmiotu religia. Potem powołując się na własną decyzję mówi, że nic nie może zrobić bo religia jest poza podstawą problemową. Ale przecież ona sama o tym zadecydowała. Mogła wprowadzić religię do podstawy programowej, tylko nie chciała , bo taka jest polityka edukacyjna obecnego POwskiego rządu. Bzdury jakie wypisuje XLeszek są niewyobrażalne . Czy ten facet coś rozumie , czy mu polityka zabrała rozum? Religia chrzescijańska jest podstawą kultury europejskiej. Nie da się zrozumieć większości utworów muzycznych, literackich, malarskich, ogólnie kultury bez znajomości religii. Nawet myśliciele, którzy walczyli z religią doskonale ją znali. Znać coś np: mity greckie nie oznacza automatycznie, że się w te mity wierzy, ale bez nich nie rozumiałbym wielu treści tkwiących w naszej kulturze. Trudno nauczać historię sztuki i kultury światowej bez znajomości religii.Chrzescijaństwo dotarło do Azji i na inne kontynenty stało się ważnym elementem kultury światowej. Historia filozofii bez myślicieli chrzescijańskich byłaby potwornie uboga. I tenże iksLeszek twierdzi, że religia to tylko indoktrynacja. Nie do wiary!
LS
le sz
25 czerwca 2013, 18:35
Proszę mi więc powiedzieć, czy kazdy licealista ma swobodny dostęp do nauki o tańcu? a taki przedmiot jest na amturze. Jako nieobowiązkowy, do wyb. Więc religia aż tak boli? ... @arwenka, czytaj ze zrozumieniem i pisz na temat. Czy przedmiot jest na maturze to nie jest kwestia tego czy każdy ma swobodny dostęp do jego nauki lecz tego czy jest on przedmiotem zdefiniowanym w ministerialnej podstawie programowej. Nauka o tańcu nie jest dobrym przykładem gdyż może ona zostać wybrana jako że jej program jest zdefiniowany przez Ministerstwo Edukacji w podstawie programowej, a nie np. przez Towarzystwo Wielbicieli Salsy. Natomiast przedmiot nazywający się "Religia" nie jest zdefiniowany przez Ministerstwo a przez dany kościół czy związek wyznaniowy.
LS
le sz
25 czerwca 2013, 18:31
Czyli na maturze można zdawać hstorię muzyki, albo wiedzę o tańcu, a religii (rozumianej jako wiedzę o religii, a nie jako wyznanie wiary) nie? --- @MR, problem właśnie w tym, że ten przedmiot który jest w szkole pod nazwą "Religia" jest właśnie przekazem wiary (katolickiej), a nie wiedzy o religii. Przecież nawet jest nazywany szkolną katechezą! A prowadzący zajęcia nazywany jest katechetą, jako że katechizuje, prowadzi katechezy, a nie naucza religioznawstwa. "Religia" jako że nie jest przekazem wiedzy religijnej nie ma programu definiowanego przez ME. A jako przekaz wiary jest nauczana wg programu danego kościoła czy związku wyznaniowego! To co jest w szkole pod hasłem "Religia" absolutnie nie nadaje się jako przedmiot maturalny. Matura mogłaby odbywać się z wiedzy religijnej, a to wymagałoby zmiany programu nauczania! Wygląda na to że Episkopat usiłuje strzelić sobie i przy okazji nam w drugą stopę. W pierwszą strzelił  wprowadzając (i to tylnymi drzwiami) religię do szkół, czego dzisiaj żałuje znaczna część katechizujących.
A
arwenka
25 czerwca 2013, 16:12
Proszę mi więc powiedzieć, czy kazdy licealista ma swobodny dostęp do nauki o tańcu? a taki przedmiot jest na amturze. Jako nieobowiązkowy, do wyb. Więc religia aż tak boli?
M
marecki
25 czerwca 2013, 15:46
po co dzieciakom nauka tych smiesznych religijnych bajek ? wywalic religie ze szkoly !!! jesli ktos chce wciskac swoim dzieciom te religijne nonsensy to niech to robi za swoje pieniadze i w swoim czasie moje dzieciaki nie chodza na zadna religie, mam nadzieje ze wyrosna odporne na wszelkie religijne bzdety, z tym ze ja mieszkam w normalnym kraju a nie w parafialnej Polsce
MR
Maciej Roszkowski
23 maja 2013, 16:28
Czyli na maturze można zdawać hstorię muzyki, albo wiedzę o tańcu, a religii (rozumianej jako wiedzę o religii, a nie jako wyznanie wiary) nie? Jaki wpływ na formację młodego człowieka ma wiedza o tańcu, czy historia muzyki, a jaki religia? A może właśnie o to chodzi?  Osip Mandelsztam czytając kiedyś  "Prawdę", czy "Izwiestia:" rzekł do Zony- "Słuchaj, okazuje się, że jesteśmy w łapach humanistów".
W
wer
23 maja 2013, 14:49
Przecież w tym rządzie nikt nic nie może...  a to Bruksela, a to Moskwa, a teraz podstwa programowa. I państwo oczywiście zawsze zdaje egzamin...
R
rzymianin
23 maja 2013, 11:49
Ciekawy jestem jak na taką wypowiedź i decyzję pani minister zareaguje Episkopat. Szczególnie hierarchowie tak pozytywnie odnoszący się do obecnego rządu, rządzącej partii i tego, co sie dzieje w życiu naszego Narodu i Państwa. Czy zdobędzie sie na jasną i konkretną odpowiedź? Czy wreszcie uslyszymy "non possumus"? Chyba, że już  biskupi zgodzili się lub pogodzili z tym, że religia zostanie usunięta ze szkół w ogóle, i to jest tylko kwestia czasu, wiec w takim wypadku nie ma sensu domagać się, by religia była do wyboru na maturze. Ja tylko dodam, że jeżeli tak, "no to pięknie". Pozdrawiam. Quo vadis katolicki Narodzie Polski? Quo vadis Katolicki Kościele w Polsce? 
A
Avarus
23 maja 2013, 11:44
ciekawe, że w Niemczech czy Szwajcarii (!) matura jako przedmiot do wyboru z religii to rzecz zupełnie normalna... 
+
+
23 maja 2013, 11:43
Pani minister powinna podjąć działania, aby religia znalazła się w podstawie programowej kształcenia ogólnego.