To punkt zwrotny dla Kościoła. "Nadszedł czas na nowy początek"

"Nadszedł czas na nowy początek" - pisze Christoph Strack na łamach Deutsche Welle.

"W tych dniach Kościół katolicki w Niemczech ponownie konfrontowany jest z rozmiarem seksualnej przemocy w kościelnych murach" - precyzuje w komentarzu poświęconym skali przestępstw pedofilskich w niemieckim Kościele katolickim.

Publicysta przywołuje niedawny raport sporządzony przez naukowców na zlecenie Kościoła. Zgodnie z nim zidentyfikowano 3677 ofiar nadużyć, których dopuściło się w latach 1946-2014 aż 1670 duchownych. Strack podkreśla, że "te liczby to tylko wycinek, dolna granica szacunkowa", bo sami autorzy raportu zastrzegają, że ich dane są zaledwie "wierzchołkiem góry lodowej".

Niemcy: biskupi przepraszają za przypadki molestowania. W latach 1946-2014 niemal 3700 przypadków >>

"Rdzeniem tej pracy badawczej nie są liczby" - pisze komentator, bo "chodzi o wiele więcej". Naukowcy wyliczają czynniki, które ułatwiają nadużycia. Są to "władza kleru, celibat, podejście do seksualności, a szczególnie homoseksualizmu". To zdaniem Stracka "przerasta wielu duchownych". Największym problemem jest jednak wykorzystywanie pozycji władzy.

Autor komentarza podkreśla, że sprawa dotyczy Kościoła na całym świecie, a sprawa jest paląca. Wyraża to choćby kard. Marx, który ze smutkiem stwierdza, że "wielu ludzi już nam nie wierzy".

"Dlatego Kościół katolicki musi się zmienić. Jest on to winny ofiarom. Ale nie tylko im. Jeśli nie zmieni się dogłębnie, byłaby to oznaka braku odpowiedzialności. Nadszedł czas na nowy początek" - podsumowuje Strack.